Anna Daniluk, 90 lat Polskiej Siatkówki, foto: archiwum, 6 kwietnia 2020

#CzasyChwały: W pełni zasłużone medale

Kwalifikacjom na igrzyska olimpijskie do Meksyku towarzyszyły wielkie emocje. Choć sam awans na ten turniej był wielkim sukcesem, to nasze siatkarki mierzyły znacznie wyżej i pragnęły powtórzenia sukcesu sprzed czterech lat.

Kilka dni temu pisaliśmy o licznych kontrowersjach towarzyszących eliminacjom na igrzyska olimpijskie, gdzie do głosu doszła polityka, naruszając tym samym czystość i niezależność sportu (więcej tutaj). Polskie siatkarki omal nie straciły szansy udziału w kwalifikacjach, a nowe nadzieje przyniosła dopiero decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który zdecydował się rozszerzyć liczbę siatkarskich uczestników igrzysk. Biało-Czerwone wykorzystały okazję, zapewniły sobie prawo startu w Meksyku 1968 i znów mogły marzyć o olimpijskich medalach.

Miesiące ciężkiej pracy zleciały Polkom bardzo szybko. Już w trakcie przygotowań do igrzysk wiadome stało się, że ten turniej nie będzie łatwy. Wiele krajów zrobiło ogromny siatkarski postęp, a rozwój naszej dyscypliny w różnych częściach świata znacznie wyrównał szansę. Pod koniec lat 60. coraz mniej widoczna była więc dysproporcja pomiędzy świetnymi sportowo zespołami Europy a „zacofaną” resztą świata. Czasy w których jedyną ekipą z zza oceanu była Japonia, odeszły bezpowrotnie a na arenę międzynarodową zaczęły wkraczać nowe zespoły, wieszcząc coraz większą konkurencyjność w naszym sporcie. Już pierwszy mecz na IO Meksyk 1968 był tego najlepszym dowodem.

W kraju dawnych Azteków zjawiło się osiem siatkarskich drużyn kobiecych i dziesięć zespołów męskich. Spotkania rozgrywano popularnym wtedy systemem kołowym (każdy-z-każdym),  bez dedykowanej najlepszym fazy pucharowej. W rozgrywkach pań poza Polkami i pełniącymi honory gospodyń Meksykankami wystartowały zespoły Japonii, ZSRR, USA, Korei Południowej, Peru i Czechosłowacji. Na inaugurację podopieczne Benedykta Krysika zmierzyły się z Koreankami i od razu zanotowały prawdziwie trudne spotkanie. Azjatki świetnie rozpoczęły spotkanie, zaskakując Biało-Czerwone ograniem i siatkarskim sprytem, dzięki czemu prowadziły w meczu już 2:0. Nasze zawodniczki rozpoczęły dramatyczny i udany pościg, by finalnie wygrać w ostatnim, piątym secie na przewagi i rozpocząć IO ze zwycięstwem na koncie. Zużyte na tym spotkaniu siły dały jednak o sobie znać nazajutrz w starciu z faworytem turnieju ekipą ZSRR, która rozprawiła się z naszą drużyną w trzech setach.

Meczem na przełamanie okazała się potyczka z USA - ekipą która do Meksyku przyjechała w bardzo dobrym składzie i w naprawdę wysokiej formie. Nasze siatkarki wygrały 3:0 i w radosnych nastrojach oczekiwały na kolejny mecz, tym razem z gospodyniami. Starcie z Meksykankami nie należało do łatwych nie tylko sportowo. Rywalki prowadził bowiem Stanisław Poburka, poprzedni trener reprezentacji Polski i autor pierwszego olimpijskiego medalu naszych siatkarek. Świetna znajomość byłych zawodniczek przez trenera Poburkę dała drużynie Meksyku przewagę, której nasz zespół nie posiadał, tym bardziej, że w tamtych latach nie było łatwo o materiały meczowe i analizy drużyn. Biało-Czerwone zmuszone były niejednokrotnie reagować intuicyjnie i poszukiwać nowych rozwiązań, przez co mecz przeciągnął się do pięciu setów. Choć ostatnie słowo należało do Polek, to tamto starcie kosztowało je wiele sił i trudu. Kolejnego dnia polski zespół uległ w trzech regulaminowych partiach Japonii. Dwa dni przerwy po meczu z Azjatkami pozwoliły naszej drużynie na ułożenie gry i przygotowanie się do ostatnich spotkań igrzysk przeciwko Czechosłowacji i Peru. Świetnie znane nam Czeszki, polski zespół pokonał bez starty seta, co okazało się niezwykle pomocne mentalnie przed meczem z Peruwiankami. Kadra Peru była prawdziwą rewelacją igrzysk, a zwycięstwo nad Polską gwarantowałoby im brązowe medale igrzysk. Nasze siatkarki zagrały jednak fantastyczny mecz na wagę olimpijskich krążków. Mimo, że ostatniego dnia turnieju odbyły się jeszcze dwa spotkania, to nasze kadrowiczki mogły z dużym spokojem śledzić poczynania innych drużyn, wiedząc że po ostatnim gwizdku odbiorą upragnione brązowe medale i jeszcze raz napiszą swoją cudowną opowieść. Wiedziały, że właśnie na stałe wpisują się do historii polskiej siatkówki…

Reprezentacja Polski na IO 1968: Krystyna Czajkowska, Józefa Ledwig, Elżbieta Porzec, Wanda Wiecha, Zofia Szczęśniewska, Krystyna Jakubowska, Lidia Żmuda, Barbara Hermel-Niemczyk, Halina Aszkiełowicz, Krystyna Krupa, Jadwiga Marko-Kiążek, Krystyna Ostromęcka. Trener: Benedykt Krysik.

Wyniki reprezentacji Polski na IO 1968: Polska - Korea Południowa 3:2 (10:15, 12:15, 15:10, 15:12, 17:15), ZSRR - Polska 3:0 (15:5, 15:11, 15:4), Polska - USA 3:0 (15:3, 15:1, 16:14), Polska - Meksyk 3:2 (15:9, 12:15, 15:11, 11:15, 15:4), Japonia - Polska 3:0 (15:5, 15:6, 15:6), Polska - Czechosłowacja 3:0 (15:13, 15:7, 15:12), Polska - Peru 3:1 (15:10, 14:16, 15:9, 15:8). 

pasek PZPS 2020 1

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej