Angelika Knopek, fot. Piotr Sumara, 5 czerwca 2018

Christian Fromm: nasz młody zespół potrzebuje czasu

W niedzielę reprezentacja Polski mężczyzn w łódzkiej Atlas Arenie doznała pierwszej porażki w tegorocznych rozgrywkach Siatkarskiej Ligi Narodów, przegrywając z Niemcami 1:3. O występach swojego zespołu, nadchodzących mistrzostwach świata oraz planach na kolejny sezon ligowy opowiedział przyjmujący reprezentacji Niemiec, Christian Fromm.

pzps.pl: Jesteście pierwszą drużyną, która pokonała Polaków w Lidze Narodów. Co Twoim zdaniem zaważyło na Waszym zwycięstwie?
Christian Fromm: Bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie, od samego początku nie brakowało nam energii i motywacji, natomiast polski zespół miał spore trudności z wejściem na odpowiedni poziom gry. Problemy rywala pomogły nam utrzymać presję. W trzecim secie w składzie Polaków doszło do kilku zmian, zaczęli lepiej serwować, my też nie uchroniliśmy się od błędów własnych, przez co na pewien czas straciliśmy koncentrację i w rezultacie przegraliśmy tę partię. Na szczęście w czwartym secie udało nam się odrobić straty i ostatecznie wygrać. Walczyliśmy o każdą piłkę i myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

Czy to spotkanie było dla Was w jakiś sposób szczególne? Vital Heynen przez lata był szkoleniowcem reprezentacji Niemiec.
Dla niektórych z nas na pewno był to wyjątkowy mecz, bo wiele lat z nim pracowaliśmy i trenowaliśmy. Mogę sobie wyobrazić, że w tym momencie Vital jest zawiedziony przegraną swojego zespołu, tak jak i polscy kibice, którym obiecał piwo za zwycięstwo (śmiech). Jestem przekonany, że trener razem z reprezentacją Polski jeszcze nie raz będą mieli okazję się nam zrewanżować, ale wiem, że wtedy też będziemy przygotowani na walkę.

Jak oceniłbyś dotychczasowe występy swojego zespołu? Na sześć rozegranych meczów, zwycięstwo nad Polską było dopiero Waszą drugą wygraną.
Niestety nasz start w tegorocznych rozgrywkach nie był taki, jaki moglibyśmy sobie wymarzyć. Wiadomo, że w każdym meczu chcieliśmy grać o zwycięstwo, ale trzeba zaznaczyć, że mierzyliśmy się z bardzo trudnymi przeciwnikami, takimi jak Brazylia czy Serbia. Na pewno mogliśmy zdobyć kilka punktów więcej i zajmować lepszą pozycję w tabeli, jednak jesteśmy jeszcze młodym zespołem, który potrzebuje czasu, żeby odnaleźć swój rytm gry. Przed nami jeszcze dziewięć spotkań i kolejne szanse na punkty.

W tym sezonie Liga Narodów rozgrywana jest po raz pierwszy. Jak porównałbyś ją do jej poprzedniczki – Ligi Światowej?
Najważniejszą różnicą jest dla mnie fakt, że nie gramy kilkukrotnie przeciwko tej samej drużynie, tylko w każdy weekend mamy innego przeciwnika. Bardzo podoba mi się ten system, bo stawia przed nami nowe wyzwania, przed każdym meczem musimy się przygotować taktycznie pod kątem innego zespołu, musimy w krótkim czasie dopasować swoją grę do sposobu gry nowego przeciwnika.

Jaki cel został postawiony przed Waszą reprezentacją na ten rok? Dla wielu drużyn imprezą docelową będą Mistrzostwa Świata, na które Wam nie udało się zakwalifikować.
To prawda, niestety w tym roku nie zagramy na Mistrzostwach Świata. Tegoroczna Liga Narodów jest dla nas najważniejszym turniejem w tym sezonie, dlatego postaramy się zrobić wszystko co w naszej mocy, aby osiągnąć założony cel – awans do Final Six we Francji. Jeśli uda nam się tego dokonać, to okaże się, czy poza awansem będziemy w stanie ugrać tam jeszcze coś więcej. Jednak przed turniejem finałowym czeka nas jeszcze mnóstwo pracy i kolejne mecze do rozegrania.

Kogo wytypowałbyś jako kandydata do tytułu mistrza świata?
Jestem pewien, że te mistrzostwa będą bardzo interesującym turniejem. Na pewno poważnym kandydatem do złota jest Polska, która przecież przystąpi do gry jako obrońca tytułu. Wasza reprezentacja ma naprawdę świetnego trenera i wielu dobrych zawodników, dzięki czemu szkoleniowiec może swobodnie rotować składem, co jest nieocenioną zaletą w trakcie tak długiego turnieju. Muszę też wymienić takie kraje jak Brazylia, Włochy czy Rosja. Dużo też zależy od samych składów zespołów, od tego, czy wszyscy zawodnicy będą w stanie pomóc swojej reprezentacji. Na pewno pojawi się też jakaś niespodzianka, czarny koń turnieju, bo niemal zawsze jedna z drużyn, na którą nikt nie stawiał, pokazuje się z dobrej strony – czego przykładem był nasz występ na Mistrzostwach Europy w zeszłym roku. Dzięki temu widać, że jeżeli w siatkówce nie grasz na sto procent swoich możliwości, łatwo możesz przegrać z każdym przeciwnikiem.

W następnym sezonie ligowym będziesz reprezentował barwy Jastrzębskiego Węgla, co skłoniło Cię do podjęcia takiej decyzji?
Oczywiście dużo rozmawiałem na ten temat z Lukasem Kampą, który opowiedział mi o klubie, to bardzo pomogło mi w podjęciu ostatecznej decyzji. Po kilku ostatnich sezonach chciałem mieć pewność, że trafię do dobrego klubu, gdzie będę mógł trenować i stale się rozwijać, poprawiać swoje umiejętności. Wiedziałem, że w Jastrzębskim Węglu będę miał dobrego trenera, sztab organizacyjny i silną drużynę, z którą mam nadzieję awansuję przynajmniej do półfinału, a być może uda nam się nawet sięgnąć po medal. Przyznam szczerze, że od dawna chciałem chociaż jeden sezon ligowy spędzić w Polsce, bo zawsze, kiedy jestem tutaj z reprezentacją, jestem pod wrażeniem kibiców i atmosfery panującej w halach. Trochę żałuję, że do rozpoczęcia PlusLigi zostało jeszcze tyle czasu, już nie mogę się doczekać!

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej