12 sierpnia 2012

W wielkim finale turnieju siatkarskiego kobiet na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie Brazylijki pokonały Amerykanki w czterech setach i tym samym obroniły złoto z Pekinu.

W finale podobnie jak cztery lata temu spotkały się Amerykanki i Brazylijki. Te dwa zespoły zmierzyły się już ze sobą w rundzie eliminacyjnej – wtedy dość łatwo wygrały zawodniczki USA. Początek dzisiejszego meczu zapowiadał podobne rozstrzygnięcia. Podopieczne Hugh McCutcheona zaczęły z wysokiego C – świetnie atakowały, blokowały i prezentowały efektowne akcje w obronie, a Canarinhes praktycznie nie istniały na boisku i w secie otwarcia zdobyły zaledwie 11 punktów. Wydawało się, że po takim pogromie w pierwszej partii podopieczne Ze Roberto już nie podniosą się. Stało się jednak coś zupełnie odwrotnego – to Amerykanki, chyba nieco uśpione łatwym zwycięstwem w secie pierwszym, zaczęły gubić się na boisku. W obozie USA pojawiły się problemy z przyjęciem i kończeniem ataków. Hugh McCutcheon próbował robić zmiany, ale nie przynosiły one spodziewanych ataków. Brazylijkom natomiast wychodziło wszystko i w kolejnych partiach to one zdecydowanie brylowały na boisku wygrywając je do 17, 20 i 17 oraz całe spotkanie 3:1, podobnie jak w Pekinie. Liderką Canarinhes była Jaqueline, która zdobyła 18 punktów dla swojej drużyny.

Finał:

Brazylia – USA 3:1(11:25, 25:17, 25:20, 25:17)

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej