BPT Elite16 João Pessoa: Bryl/Łosiak w Rundzie 12, Gruszczyńska/Wachowicz z 13. miejscem

 

W ostatnim meczu fazy grupowej Bartosz Łosiak i Michał Bryl podejmowali Robina Seidla i Moritza Pristauza, którzy podobnie jak Polacy czwartek zakończyli z jednym zwycięstwem i jedną porażką. Austriacy miejsce w turnieju głównym wywalczyli w kwalifikacjach, a spotkanie przeciwko naszej parze rozpoczęli od prowadzenia 2-0. Biało-Czerwoni wyrównali błyskawicznie po bloku Michała Bryla i od tego momentu trwał wyścig punkt za punkt. Ponownie na moment na dwupunktowe prowadzenie rywale wysunęli się po bloku Pristauza (9-7), ale Polacy ponownie od razu odpowiedzieli dwoma skutecznymi akcjami, w tym asem serwisowym Bartosza Łosiaka (9-9). Punkt zdobyty z zagrywki zapisał na swoim koncie również Bryl, który wyprowadził naszą parę na dwupunktową przewagę 12-10. Austriacy nie złożyli broni, Pristauz zaprezentował potencjał swojego bloku, punktując dwa razy z rzędu (14-14). W końcówce seta znów to Polacy wysunęli się na prowadzenie (18-16), ale niestety i tym razem nie zdołali utrzymać przewagi i to rywale po kolejnym bloku Pristauza mieli pierwszą szansę na zamknięcie seta (20-19). Biało-Czerwonie wybronili zarówno tę jak i kolejną piłkę setową rywali, ale trzecia padła łupem rywali po błędzie w ataku Bartosza Łosiaka 23-21.

 

Po asie serwisowym Seidla, Austriacy zaczęli drugą partię prowadząc 4-2. Biało-Czerwoni odpowiedzieli błyskawicznie a as Bartosza Łosiaka wysunął ich na  5-4. Po momencie wyrównanej gry, która trwała do stanu 8-8, nasza para rozpoczęła swoje show. Michał Bryl zawładnął nad siatką, zapisując na swoim koncie kolejne punkty z bloku. Przy zagrywce Łosiaka, Polacy wyszli na prowadzenie 13-8. Na tym nasi zawodnicy nie zaprzestali, Bryl dalej imponował swoją dyspozycją w bloku, a przewaga wzrosła do 18-10. Atak Bryla dał serię piłek setowych przy stanie 20-12, nasi zawodnicy wykorzystali już pierwszą z nich, zamykając set asem serwisowym Bartosza Łosiaka.

 

Polacy od początku tie-break musieli gonić wynik. Choć po kolejnym asie serwisowym Bartosza Łosiaka wyrównali 3-3, chwilę później rywale po bloku Pristauza kolejny raz wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie (5-3). Sytuacja powtórzyła się również po remisie 6-6, wówczas rywale wygrali dwie kolejne akcje, a dodatkowo as Seidla powiększył ich przewagę do trzech punktów 9-6. Polacy dwukrotnie zbliżyli się na punkt przy stanie 11-10 i 13-12, jednak atak Pristauza dostarczył Austriakom piłki meczowe (14-12). Pierwszą potężnym atakiem obronił Bryl, jednak druga została wykorzystana przez rywali - Pristauz zamknął spotkanie obijając blok Bryla.

 

Michał Bryl zdobył w tym spotkaniu 17 punktów - 9 ataków, 7 bloków, 1 as, a Bartosz Łosiak 16, w tym 11 ataków i 5 asów.

 

W ostatnim meczu grupy D, Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz podejmowały reprezentantki gospodarzy Carol i Barbarę. Obie pary doznały dwóch porażek w czwartek, dlatego piątkowe spotkanie decydowało o tym, kto pozostanie w turnieju. Polki świetnie otworzyły mecz, dwa skuteczne ataki wyprowadziła Jagoda Gruszczyńska, po której asie serwisowym nasze zawodniczki prowadziły 3-0. Brazylijki próbowały odrabiać straty, ale kolejny niesamowity atak Jagody Gruszczyńskiej powiększył prowadzenie do 7-3. Choć faworytki gospodarzy zmniejszyły dystans do jednego punktu (8-7) przy zagrywce Barbary. Dwa asy Carol z rzędu pozwoliły nie tylko wyrównać Canarinhos, a nawet wyjść na 10-9. Nasze zawodniczki odpowiedziały błyskawicznie i po dwóch perfekcyjnych zagrywkach Aleksandry Wachowicz to one prowadziły 12-10. Polki utrzymywały dwupunktową przewagę do stanu 16-14, jednak przy zagrywce Barbary odwróciły wynik, wysuwając się na 17-16. Odgwizdane przez sędziego podwójne odbicie dało gospodyniom prowadzenie 19-17. Brazylijki wywalczyły piłki setowe przy stanie 20-17. Pierwszą straciły przy błędzie na linii serwisowej Carol, ale niestety autowy atak Wachowicz zakończył set 21-18.

 

Druga partia rozpoczęła się - podobnie do pierwszej - skuteczny atak Gruszczyńskiej i jej as serwisowy dały prowadzenie 2-0. Niesione dopingiem z trybun Brazylijki, tym razem dużo szybciej przejęły inicjatywę na boisku i po dwóch trudnych zagrywkach Carol prowadziły 6-3. Polki próbowały wrócić do gry, ale przy kolejnej serii zagrywek Carol, w której zapisałą na swoim koncie kolejne trzy asy, przewaga Canarinhos wzrosła do 11-4. Rywalki Polek utrzymywały powiększały przewagę (15-8, 19-10), pewnie zmierzając po zwycięstwo, które gwarantowało im udział w Rundzie 12. Mecz zakończył się wynikiem 21-13. 

 

Obie nasze zawodniczki zdobyły w tym spotkaniu po 12 punktów, Jagoda Gruszczyńska 10 ataków i 2 asy, a Aleksandra Wachowicz 10 ataków i po jednym bloku i asie, podczas gdy Carol zapisała na swoim koncie aż 7 punktów zdobytych zagrywką! Polki kończą turniej na 13. miejscu.