Justyna Żółkiewska, fot. Michał Szymański, 2 kwietnia 2018

Athina Papafotiou: najważniejsze jest nie to, z kim gramy, ale jak gramy.

ŁKS Commercecon Łódź w sobotnie popołudnie wygrał z MKS  Dąbrowa Górnicza 3:0 w meczu Ligi Siatkówki Kobiet. Wynik jednak nie odzwierciedla, ile pracy musiały włożyć biało-czerwono-białe w wygranie pierwszych dwóch setów. O spotkaniu opowiada Athina Papafotiou, która w zwycięskim zespole nie tak dawno zastąpiła kontuzjowaną Lucie Muhlsteinovą.

pzps.pl: Ciężko było się wam zmotywować do tego spotkania wiedząc, że Dąbrowa już nie gra o nic?
Athina Papafotiou: Może oba zespoły mają inne cele, ale każdy odpowiada za to jak podejdzie do meczu. Dlatego dla nas, to dopiero drugi mecz który gram w barwach ŁKS-u. To samo w sobie jest trudno. Moja motywacja była i jest wysoka, bo muszę jak najszybciej zgrać się z pozostałymi dziewczynami.

Jak się czujesz jeśli chodzi o twoje zdrowie, po ostatnim zderzeniu z Krysią Strasz?
Wszystko już jest w porządku. Czułam się nie najlepiej tylko jeszcze następnego dnia po meczu, za to została mi mała pamiątka w postaci siniaka pod okiem. Poza tym wszystko w porządku i już nie czuję efektów tamtego zderzenia.

Co właściwie stało się z twoją kontuzją we Włoszech?
Byłam kontuzjowana, a dłuższą chwilę zajęło dojście do tego gdzie leży problem. Dotyczył on łąkotki, więc na moje szczęście nie było żadnych wskazań do operacji. A to jak szybko się zregenerujesz zależy już od ciebie, więc pracowałam ciężko nad rehabilitacją. Tak więc jestem, nie czuję już żadnego bólu i nie mam żadnych negatywnych objawów.

Ile jeszcze czasu potrzebujesz, żeby dobrze zgrać się ze swoją nową drużyną?
Tego w sumie nikt nie może przewidzieć. Dzień po dniu ciężko pracujemy nad tym na treningach i z każdym dniem jest lepiej. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze i każdy ma ten sam cel, więc prędzej czy później dojdziemy do komfortowego poziomu. Każda znas zmierza przecież w tą samą stronę.

Sądzisz, że to dobrze, że mierzyłyście się z niżej notowanym zespołem po porażce z Grotem Budowlanymi Łódź jeśli chodzi o takie mentalne podbudowanie się?
Nie sądzę. Zawsze wolę patrzeć na to co robi moja drużyna. Nie liczy się dla mnie, kto jest po drugiej stronie, jeśli gramy dobrze i wygrywamy. Najważniejsze jest nie to, z kim gramy, ale jak gramy. To właśnie na tym skupiałam się w tym spotkaniu. Szczerze mówiąc nie sądzę, żebym niedoceniła któregoś z naszych rywali. W tej lidze większość zespołów jest bardzo dobra i niebezpieczna.

Nadeszły Święta Wielkiej Nocy. Dobrze myślę, że ty będziesz obchodziła je jeszcze za jakiś czas?
Tak! I właściwie zdałam sobie z tego sprawę dwa dni temu. Byłam przekonana, że wy też świętujecie tak jak my tydzień później. Chciałbym skorzystać z okazji i życzyć wszystkim spokojnych świąt. Cieszcie się czasem ze swoją rodziną i przyjaciółmi. No i do zobaczenia na meczach po świętach.

Jak obchodzicie Wielkanoc w Grecji? Jakie są takie główne różnice?
Nie wiem jakie są różnice, bo najpierw muszę doświadczyć Wielkanocy w Polsce, a potem będę mogła porównywać. Będę mogła o tym opowiedzieć po świętach.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej