-
- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Alen Pajenk: uwielbiam tu wracać
Angelika Knopek, fot. Piotr Sumara, 11 sierpnia 2019
W ostatnim dniu rozgrywanego w gdańskiej Ergo Arenie turnieju kwalifikacyjnego do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich Polacy podjęli reprezentację Słowenii. Biało-czerwonym do przypieczętowania awansu potrzebny był tylko jeden wygrany set, jednak zgodnie z wczorajszymi deklaracjami, nasi reprezentanci nie odpuścili spotkania i ostatecznie odnieśli zwycięstwo 3:1.
We wcześniejszym meczu Francuzi stracili jeden set w pojedynku z reprezentacją Tunezji, czym ostatecznie przekreślili swoje szanse na awans. Słoweńcom do wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej potrzebne było zwycięstwo w trzech setach oraz różnica co najmniej 17 małych punktów. Podopieczni trenera Alberto Giulianiego dobrze rozpoczęli spotkanie, wygrywając pierwszą partię 25:21. – Wychodząc dzisiaj na boisko wiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia. Udowodniliśmy, że potrafimy zaprezentować siatkówkę na wysokim poziomie, grając przeciwko obecnym mistrzom świata. Nasz plan na początku działał bez zarzutu, w pierwszym secie odnieśliśmy zwycięstwo, a w drugim walczyliśmy z Polakami jak równy z równym – powiedział po spotkaniu środkowy słoweńskiej reprezentacji, Alen Pajenk.
Drugi set był kluczowym momentem dla całego gdańskiego turnieju, gdyż po zwycięstwie Polaków nie było już miejsca na żadne spekulacje i obliczenia, pewnym stało się, że to biało-czerwoni zostaną triumfatorami rozgrywek. W drugiej partii Słoweńcy popełnili aż 13 błędów własnych, przy zaledwie czterech pomyłkach siatkarzy Vitala Heynena. – Popełniliśmy kilka błędów za dużo, czym ułatwiliśmy Polakom odniesienie zwycięstwa. Te kilka oddanych za darmo punktów być może kosztowało nas marzenia o awansie, ale teraz nie ma już co spekulować. Po drugim secie wszystko stało się jasne i reszcie meczu nie towarzyszyły już tak wielkie emocje jak wcześniej. Mimo wszystko nadal chcieliśmy wygrać, ale powoli zaczęło z nas wychodzić zmęczenie – dodał Słoweniec.
Alen Pajenk niejednokrotnie miał już okazję grać przed polską publicznością, raz jeszcze jednak zwrócił uwagę na niesamowitą atmosferę panującą w trakcie trwania turnieju. – Nie pierwszy raz przyjeżdżam do Polski ze swoją reprezentacją i muszę przyznać, że uwielbiam tu wracać. Polscy kibice są niesamowici, tworzą wspaniałe widowisko nie tylko wtedy, kiedy grają ich reprezentanci, ale licznie kibicują też innym zespołom, co jest bardzo miłe. Nie sądzę jednak, że presja, którą na nas wywierali, przeszkodziła nam w grze. Polacy zagrali dzisiaj po prostu lepiej, dlatego to oni cieszyli się ze zwycięstwa wywalczonego przed własną publicznością – zakończył Pajenk.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej