W Apeldoorn rozmawiał Karol Maćkowiak, foto: FIVB, 31 maja 2018

Agata Witkowska: W meczu z Koreą zagrało wszystko

Polki pokonały 3:0 (25:11, 25:15, 25:16) Koreę i z holenderskiego Apeldoorn wyjeżdżają w dobrych nastrojach – W tym spotkaniu wszystkie elementy właściwie funkcjonowały i jesteśmy z tego dumne – przyznała po spotkaniu Agata Witkowska, Libero biało-czerwonych.

- Na zakończenie turnieju w Holandii odnosicie pewne zwycięstwo nad Koreą. Zwycięstwo, które chyba ani przez moment nie było zagrożone.
Agata Witkowska: Jesteśmy szczęśliwe, że wygrałyśmy z Koreą, bo trener nas uczulał, że nie będzie łatwo i wzięłyśmy sobie jego słowa do serca. Od początku meczu było u nas widać duże skupienie i to nam dało upragnione trzy punkty. Na pewno w osiągnięciu celu pomogła nam też dobra zagrywka, którą odrzuciliśmy rywalki od siatki. Nie zawiodło też przyjęcie, dobrze ze sobą współpracowałyśmy więc jestem bardzo zadowolona.

- W waszej grze w zasadzie nie było słabych elementów: świetnie grała w ataku Malwina Smarzek, w polu zagrywki szalała Marlena Pleśnierowicz. W zasadzie trudno wskazać słabsze ogniwa.
- To prawda, wszystkie elementy funkcjonowały właściwie i z tego jesteśmy dumne. Mam nadzieję, że u siebie również będziemy tak dobrze się spisywać i zwyciężać. Wracamy do Polski podniesione na duchu po dwóch porażkach w pierwszych meczach. Dobrze znamy halę w Bydgoszczy, będziemy dobrze przygotowane i liczymy na pozytywne rezultaty. Mam nadzieję, że dobra forma nadejdzie na mecze w Polsce. Uciekamy też od dołu tabeli i wierzymy w spokojne utrzymanie w Lidze Narodów. 

- Czasem trudno się podnieść po dwóch porażkach, wam jednak to się udało i to w bardzo dobrym stylu.
-W pierwszym turnieju poniosłyśmy dwie porażki a na koniec wygrałyśmy z Włoszkami, później wygrałyśmy z Chinkami po przegranym meczu. To ważne, że się nie załamujemy niepowodzeniami i idziemy dalej.

 - Trzeba przyznać, ze byłaś jedną z lepszych zawodniczek na boisku – w zasadzie nie było dla Ciebie straconych piłek. To Twój najlepszy mecz w Lidze Narodów?
- Trzeba jednak pamiętać, że zespół Korei nie dysponuje tak silnym atakiem, jak na przykład Brazylijki, z którymi nie mogłyśmy sobie poradzić. Robiłam, co mogłam i cieszę się, że tak się udało.

W Apeldoorn rozmawiał Karol Maćkowiak

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej