Anna Daniluk, opr. na podstawie K. Mecner "90 lat Polskiej Siatkówki", foto: archiwum, 9 stycznia 2019

90 lat Polskiej Siatkówki - wielkie sukcesy kobiecych reprezentacji

Siatkówka w Polsce ma 90 lat. Rozpoczęte w 2018 roku obchody tego jubileuszu zakończą się w tę sobotę wyjątkowym wydarzeniem. Będą nim „Siatkarskie Plusy – Gala 90-lecia Polskiej Siatkówki i 20-lecia Sponsoringu Polskiej Siatkówki przez markę Plus”.

Choć ostatnie lata to absolutna dominacja reprezentacji narodowej mężczyzn, nie możemy zapominać o siatkówce kobiecej, która wielokrotnie przynosiła Polskiej Siatkówce medale z najcenniejszych kruszców, a siatkarskim kibicom – łzy wzruszenia.

Początki

Pierwszy oficjalny mecz międzynarodowy żeńska reprezentacja rozegrała 14 lutego 1948 roku, a po drugiej stronie siatki stanęła reprezentacja Czechosłowacji. Biało-czerwone wygrały spotkanie 3:1 (9:15, 15:13, 15:12, 15:11), co było dowodem na siłę rodzącej się kadry Polski. Rywalki prezentowały bowiem bardzo wysoki poziom i bez wątpienia należały do światowej czołówki. Ujawniającą się siłę potwierdziły wkrótce imprezy mistrzowskie, w których Polki coraz częściej stawały na podium.

Pierwsze medale

Ponowne spotkanie z reprezentacją Czechosłowacji miało już o wiele wyższą stawkę. Obie drużyny zagrały w I mistrzostwach Europy w Pradze, a przebieg turnieju skrzyżował ich drogi w meczu o srebrny medal czempionatu. Wtedy też atuty własnej hali i sprzyjającej publiczności pomogły Czeszkom, które sięgnęły po tytuł wicemistrzyń kontynentu. Polki stanęły na najniższym stopniu podium, zapowiadając tym samym medalowe lata żeńskiej siatkówki w Polsce. Ostatni krążek biało-czerwone zawiesiły na szyjach w 1971 roku, ustępując potem miejsca złotej ekipie Huberta Jerzego Wagnera. Wcześniej jednak udało im się zrewanżować Czeszkom za niekorzystny wynik i już w 1950 roku podczas II mistrzostw Europy wywalczyły srebrne medale, ustępując miejsca jedynie niepodzielnie panującej reprezentacji ZSRR. Rok później Polkom udało się powtórzyć ten wyczyn, jednak w sztabie zabrakło głównego trenera kadry – Zygmunta Krzyżanowskiego, który nie dostał zgody na wyjazd z kraju. Jego miejsce, specjalnie na turniej, zajął trener kadry męskiej Zygmunt Kraus, który nie zawiódł i utrzymał drugie miejsce w Europie.

Wicemistrzostwo świata

W 1952 roku odbyły się I oficjalne mistrzostwa świata, których gospodarzem został ZSRR. W Rosji zameldowało się osiem drużyn, a jedyną nieeuropejską ekipą były Indie. Spotkanie z egzotycznym rywalem miało dość zabawny przebieg, a Hinduski wystąpiły na nim ubrane w długie sukienki. Polki widząc te osobliwości potraktowały je specjalną taryfą ulgą i ważyły siły w ofensywie, uważając by nie uszkodzić niedoświadczonych rywalek. Najwięcej niepokoju w szeregach biało-czerwonych wzbudzało starcie z odwiecznym przeciwnikiem – Czechosłowacją. Nasze siatkarki poradziły sobie jednak znakomicie, wygrywając w czterech partiach. W meczu o finał przegrały z Rosją, jednak tytuł wicemistrzyń świata był dla nich osiągnięciem niebywałym. Mirosława Zakrzewska wybrana została najwszechstronniejszą zawodniczką czempionatu.

Problemy wewnętrzne i kolejne medale

W roku 1955 coś niedobrego zaczęło dziać się w reprezentacji Polski kobiet. Trener Krzyżanowski coraz częściej narzekał na atmosferę w drużynie, a jego słowa zaczęły mieć pokrycie także na siatkarskich parkietach. Biało-czerwone grały dużo ciężej i bez radości, a każdy kolejny mecz sprawiał im kłopoty. Mimo tego udawało im się jednak wygrywać najważniejsze spotkanie, nie przerywając tym samym medalowej passy. W tamtym czasie Polki sięgnęły po brązowy medal mistrzostw Europy i ten sam krążek na mistrzostwach świata. W 1958 roku dołożyły do tego jeszcze jeden brązowy medal kontynentu, choć tu miały realne szanse na wygranie czempionatu. W finale z ZSRR prowadziły już 2:0, jednak wynik wymknął się spod kontroli i ostatecznie to Rosjanki cieszyły się ze zwycięstwa.

O kolejnym mistrzostwach świata Polki chciałyby zapomnieć, bowiem niespodziewana przegrana 0:3 z nieznaną wtedy Japonią podcięła im skrzydła i nasze siatkarki po raz pierwszy nie zdobyły medalu. W następnych latach wygrały jednak brązowy medal MŚ i srebrny medal ME, a także zagrały z powodzeniem w igrzyskach olimpijskich w Tokio. W Japonii Polki bez problemu pokonały w meczu o brąz Rumunię i wróciły do kraju z medalem imprezy czterolecia. Cztery lata później w Meksyku powtórzyły ten wyczyn powiększając kolekcję Polskiej siatkówki o drugi olimpijski krążek.

16826c

Ostatni medal tego pokolenia

W 1971 roku po słabszych mistrzostwach świata w Bułgarii na stanowisko trenera wrócił Zbigniew Krzyżanowski, który miał za zadanie przygotować kadrę na imprezę docelową – mistrzostwa Europy we Włoszech. W tym czempionacie Polkom nie udało się zwyciężyć nad reprezentacją Czechosłowacji i postała im walka o brązowe medale. Choć  ostatecznie wywalczyły te krążki, nie otrzymały automatycznej kwalifikacji na igrzyska (dwa pierwsze miejsca), co dodało sukcesowi sporą nutę goryczy. Z czasem wartość tego medalu wzrosła, bowiem na kolejny musieliśmy długo poczekać.

Andrzej Niemczyk wraca do kadry

Po szeregu turniejów międzynarodowych zakończonych większymi bądź mniejszymi sukcesami, jednak już bez medali, ale także po serii zmian na stanowisku trenera, stery polskiej kadry kobiecej objął ponownie Andrzej Niemczyk. Szkoleniowiec reprezentacji miał plan na kobiecą kadrę zarówno pod względem taktycznym jaki i personalnym. To on namówił do powrotu do kadry Dorotę Świeniewicz i swoją córkę Małgorzatę i to on sprawił, że na punkcie kadry seniorek oszalała cała Polska. Pierwszą zapowiedzią największych sukcesów były dobrze zagrane kwalifikacje do mistrzostw Europy a także pełen dramaturgii turniej kwalifikacyjny do rozgrywek World Grand Prix. Polki pokonały wtedy w tie-breaku Rosję, a ogromną pracę w polu serwisowym wykonała Katarzyna Skowrońska. Od tego momentu zaczęła się nowa epoka kobiecej siatkówki.

Pierwszy wielki test „Złotek”

W 2003 roku w Turcji odbyły się mistrzostwa Europy, które miały sensacyjny przebieg i sporo zwrotów akcji. Polki były już „jedną nogą” poza turniejem jednak wygrana Bułgarek nad Włoszkami i triumf biało-czerwonych nad Czeszkami pozwolił im awansować do półfinału. W meczu o finał Polki zagrały z Niemkami i kiedy wydawało się, że nic i nikt nie odwróci wyników spotkania Małgorzata Glinka wzięła sprawy we własne ręce i raz po raz bombardowała rywalki atomowymi atakami. Ostatecznie podopieczne Niemczyka wygrały w tie-breaku i awansowały do finału. W meczu o złoto zagrały z Turczynami, które ewidentnie przerosła presja bycia gospodarzem. Rywalki były tłem dla fantastycznej kadry Polski, która po trzech setach została mistrzyniami Europy. Nagrody indywidualne trafiły w ręce Małgorzaty Glinki (MVP) i Magdaleny Śliwy (Najlepsza rozgrywająca).

16826d

Drugie mistrzostwo Europy

Fazę grupową mistrzostw Europy w Zagrzebiu w 2005 roku Polki przemknęły jak burza wygrywając wszystkie pięć spotkań. Najwięcej emocji dostarczył dramatyczny półfinał z Rosją. Najpierw Polki prowadziły 2:0 i 24:21 jednak Rosjankom udało się doprowadzić do tie-breaka. W piątej partii największą gwiazdą był sędzia, który raz po raz dawał i odbierał nadzieję. Najpierw po ataku Glinki zobaczył aut, zabierając nam piłkę meczową, potem zauważył dotknięcie bloku Rosjanek, odbierając im zwycięstwo w meczu. Ostatecznie tie-break skończył się wynikiem 22:20, a Polki stanęły przed szansą obrony tytułu. Niesione emocjami poprzedniego dnia nasze siatkarki pewnie wygrały z Włoszkami i po raz kolejny potwierdziły, że przydomek „Złotka” należy się im bezapelacyjnie. MVP czempionatu trafiło w ręce Doroty Świeniewicz.

Ostatni medal żeńskiej kadry

Kolejne lata nie były jednak tak kolorowe, a w 2009 roku w mistrzostwach Europy w Polsce polskie siatkarki zdobywają ostatni krążek tej rangi – brązowy medal. W „małym” finale pokonują bez straty seta Niemki, a Agnieszka Bednarek wybrana zostaje Najlepszą zagrywającą turnieju.

Następne lata znów nie przyniosły większych sukcesów – dopiero w 2015 roku reprezentacja Polski zdobywa srebrny medal Igrzysk Europejskich w Baku. W 2017 roku z kolei, pod wodzą Jacka Nawrockiego polskie siatkarki wygrywają II dywizję World Grand Prix i po wielu latach awansują do „elity”. W najwyższej klasie rozgrywek „debiutują” w 2018 roku w ramach rywalizacji w Siatkarskiej Lidze Narodów. Polki zdają test i wywiązują się z postawionych przed sobą celów – utrzymują się wśród najlepszych drużyn, zyskują ogranie i doświadczenie a przede wszystkim wyłaniają kolejne świetne zawodniczki – Malwina Smarzek, Marlena Pleśnierowicz czy Agnieszka Kąkolewska dają trenerowi solidny fundament pod budowę stabilnej kadry. Sukces juniorek, jakim było zdobycie brązowego medalu na ME zwraca uwagę na kolejne przyszłościowe zawodniczki jak chociażby Aleksandra Gryka, Zuzanna Górecka czy nazywana drugą Małgorzatą Glinką – Magdalena Stysiak. Trzymamy kciuki, żeby w najbliższej przyszłości Polki ponownie zagościły w medalowej elicie światowej siatkówki!

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej