2. dzień Turnieju Kwalifikacyjnego w Łodzi - wypowiedzi pomeczowe

Zakończył się drugi dzień Turnieju Kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich, kilka tysięcy kibiców pojawiło się dziś w łódzkiej Atlas Arenie, by dopingować polskie siatkarki w walce z reprezentacją Korei Południowej, która ostatecznie rozstrzygnęła się na naszą korzyść po czterech setach. W pozostałych spotkaniach zwycięstwa odniosły Stany Zjednoczone, Niemcy oraz Włochy. Partnerem wydarzenia jest Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Poniedziałek będzie dla wszystkich zespołów dniem odpoczynku, walkę o bilet do Paryża zawodniczki wznowią we wtorek – zmagania otworzy mecz Niemcy – Korea Południowa (11.30), następnie na boisku pojawią się reprezentacje Włoch i Tajlandii (14.30), o 17.30 Biało-Czerwone podejmą Kolumbię, a na zakończenie trzeciego dnia zmagań Słowenia zmierzy się ze Stanami Zjednoczonymi (20.30).

Maria Stenzel, libero reprezentacji Polski: Dzisiaj od początku meczu nie miałyśmy poczucia, że nasza gra wygląda dobrze, ale trzeba też podkreślić, że Korea zagrała fantastyczne spotkanie, to mógł być nawet ich „mecz życia". Dotąd jeszcze nigdy nie widziałam tej reprezentacji w takiej formie, my jedynie w czwartym secie całkowicie przejęłyśmy inicjatywę i rozbiłyśmy Koreanki. Spodziewałyśmy się trudnego starcia, o żadnej z grającej tutaj drużyn nie można powiedzieć, że jest słaba czy niegroźna – każdy walczy o spełnienie marzeń, czyli o prawo gry na Igrzyskach Olimpijskich. Wyszłyśmy na boisko trochę innym składem niż zazwyczaj, ale ciężko pracowałyśmy, żeby stworzyć z tego jakiś kolektyw. Nie poszło nam może idealnie i bez żadnych problemów, ale najważniejsze, że w końcu coś zaskoczyło i nie dopuściłyśmy do tego, żeby Korea jeszcze bardziej się rozpędziła, bo w przeciwnym wypadku mogłoby być bardzo ciężko je zatrzymać. Jestem z nas bardzo dumna, wierzę w nasz zespół i w to, że jesteśmy stworzone do grania na wysokim poziomie.

Agnieszka Korneluk, środkowa reprezentacji Polski: Wygrałyśmy to spotkanie jako drużyna, a nie zbiór indywidualności, ta zespołowość była naszą najważniejszą bronią. Zaczęłyśmy ten mecz w trochę podobnym stylu, jak wczoraj kończyłyśmy ze Słowenią, czyli z brakiem konsekwencji i pewną dozą niepewności w grze, co pozwoliło rywalkom się rozegrać. Na jakiś czas straciłyśmy nasz rytm gry, na szczęście udało nam się wrócić na właściwe tory i straciłyśmy tylko jedną partię. Teraz musimy się skoncentrować na następnym meczu, we wtorek zagramy z reprezentacją Kolumbii – na dzisiejszym przykładzie meczu z Niemkami doskonale pokazały, że na pewno nie należy ich lekceważyć i że potrafią grać w siatkówkę na światowym poziomie.

Cesar Hernandez Gonzalez, trener reprezentacji Korei Południowej: To było dla nas bardzo intensywne, a zarazem trudne spotkanie – nie mogło być zresztą inaczej, skoro graliśmy mecz w turnieju kwalifikacji olimpijskiej przeciwko reprezentacji Polski, która grała na własnym terenie, przed swoją publicznością. Zasadniczo jestem zadowolony z postawy mojego zespołu, dziewczyny zrealizowały założenia taktyczne, dużo pracowały blokiem i wyblokiem, wygraliśmy jeden set, a w pozostałych dwóch naprawdę walczyliśmy ile sił. Oczywiście jest nam trochę przykro z powodu przegranej, ale nie załamujemy się i doceniamy naszą dobrą dyspozycję w dzisiejszym meczu.

Ana Karina Olaya Gamboa, przyjmująca reprezentacji Kolumbii: Bardzo dobrze weszłyśmy w dzisiejsze spotkanie przeciwko reprezentacji Niemiec, zagrałyśmy konsekwentnie, ale niestety nie udało nam się utrzymać koncentracji do końca tego meczu. Szczególnie w dwóch ostatnich setach, kiedy gra już zupełnie nie układała się po naszej myśli, straciłyśmy chyba trochę motywację i wolę walki, a rywalki szybko i bezlitośnie to wykorzystały. We wtorek zmierzymy się z gospodyniami turnieju – Polkami – i mamy wysokie oczekiwania względem tego starcia. Wiem, że Polska to bardzo silny zespół z wieloma doświadczonymi zawodniczkami, ale my, Kolumbijki, słyniemy z tego, że zawsze wychodzimy na boisko z mocą i dużą energią – zobaczymy, czy uda nam się dzięki temu wyszarpać zwycięstwo.