- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- 1LK: Zacięty mecz w Krośnie, zakończony zwycięstwem pilanek
Marcin Niepokój, fot. Podkarpacie ze smakiem, 14 stycznia 2024
Miejsca w tabeli drużyn z Krosna i Piły i ich zdobycze punktowe wskazywały jednoznacznie faworyta spotkania. Pilanki po dwóch zwycięstwach w 2024 we własnej hali, po przejechaniu do Krosna ponad 700 kilometrów, zgodnie ze swoim planem zwyciężyły z Karpatkami. W drużynie krośnieńskiej po kilkunastu tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją, do gry wróciła Natalia Bandurska. Poziom gry zawodniczek obu drużyn mógł się podobać, choć wynik meczu nie ucieszył krośnieńskich kibiców zgromadzonych w pięknej, krośnieńskiej hali. Gra obydwu drużyn była wyrównana i wydawało się, że może dojść do niespodzianki. Wynik meczu 0:3 nie odzwierciedlał tego, co działo się na boisku a już na pewno nie tego, że dominował zespół z Wielkopolski.
W mecz lepiej weszły przyjezdne zdobywając 4 punkty z rzędu. Karpatki po skutecznych atakach m.in. Natalii Bandurskiej doprowadziły do remisu (6:6). Kolejna część seta to wymiana punktów i remis za remisem (8:8; 9:9, 10:10; 11:11). Gdy w polu zagrywki stanęła Oliwia Urban i dwoma skutecznymi atakami popisała się Julia Rajewska tablica wyników wskazywała 11:14 i o pierwszy czas poprosił trener Czekaj. Kilka następnych punktów zdobyły pilanki (11:16; 12:17; 14:20). Na drugą przerwę zaprosił swoje zawodniczki trener z Krosna. Kolejne punkty zdobywały krośnianki, przy trudnej zagrywce Oli Hochołowskiej (od 14:21 do 17:21), która nieco wcześniej zmieniła na boisku Julię Bartczak. Końcówka seta, podobnie jak i początek należał do przyjezdnych. Błąd serwisowy Karpatki zakończył pierwszy set (19:25).
W drugim secie do stanu 24:24 cały czas prowadziły krośnianki, utrzymując kilkupunktową przewagę. Trener Zemło przy wyniku 9:5 i 15:10 wykorzystał swoje przerwy w drugiej partii. Dokonywał zmian, zarówno pojedynczych jak i podwójnej, która była kluczowa dla tego seta . Gdy gospodynie prowadziły już 20:16 i następnie 24:20 nikt chyba w hali nie wierzył, że „coś może pójść nie tak”. Jak wiadomo zwroty akcji w siatkówce żeńskiej często występują. I tak stało się w Krośnie. Zagrywka Urszuli Bogacz odsunęła siatkarki z Krosna od siatki. Pilanki zdobyły 5 punktów z rzędu i miały piłkę setową w górze, której nie wykorzystały. Przyjezdne podbudowane ostatnimi, punktowymi akcjami postanowiły pójść za ciosem. Skuteczny podwójny blok zakończył set (25:27) na korzyść pilanek.
Trzecia odsłona niedzielnego meczu była również bardzo wyrównana i do stanu 20:20 na tablicy wyników kibice mogli obserwować wiele remisów. Trener pilanek bardzo szybko reagował na nawet lekkie przewagi punktowe rywalek. Pierwszy czas wykorzystał już przy wyniku 7:6, drugi w środkowej części seta (16:14). Szkoleniowiec „szklanej drużyny” zareagował przy remisie 17:17 (po utracie przez jego zawodniczki dwupunktowej przewagi). W końcówce seta znów okazała się lepsza drużyna z Wielkopolski. Mecz zakończyła ich Pani kapitan – Oliwia Urban. Najlepszą zawodniczką meczu została wybrana Katarzyna Góźdź. Szklaną statuetkę odebrała z rąk Marcina Janusza, Prezesa Zarządu krośnieńskiej siatkówki.
- Bardzo ciężki mecz, myślę że ważne trzy punkty. Długa podróż, bardzo doceniam, że dziewczyny się zmobilizowały. W drugim secie świetna podwójna zmiana. Dużo błędów z naszej strony, ale Krosno po zmianie trenera gra siatkówkę troszkę bardziej waleczną, poukładaną. Cieszę się naprawdę bardzo, że wywozimy trzy punkty z tego terenu – mówił po meczu trener pilanek, Damian Zemło.
- Bardzo szkoda tego meczu. Zagraliśmy na równym poziomie z zespołem z trzeciego miejsca w tabeli. Drugi set był kluczowy dla nas. Prowadziliśmy pięcioma punktami, nie potrafiliśmy tej przewagi pociągnąć do końca. Myślę, że on zaważył na wyniku. W trzecim secie walczyliśmy, ale niestety się nie udało. Słaba skuteczność w ataku na skrzydłach sprawiła, że ten wynik wygląda jak wygląda. Teraz przed nami dwa kluczowe spotkania, bo w niedzielę gramy z Poznaniem i zaraz w poniedziałek ze Stężycą. Będą to dla nas dalekie wyjazdy, ale damy z siebie wszystko i gwarantuję, że dziewczyny zagrają na 110% - mówił po meczu trener Karpatek, Szymon Czekaj.
Następny dwa mecze Karpatki rozegrają na wyjeździe: w Poznaniu (21.01) i Stężycy (22.01). Drużyna z Piły zmierzy się z Płomykami z Sosnowca.
Karpaty-PANS Krosno – Enea KS Piła 0:3 (19:25, 25:27, 21:25)
Karpaty-PANS Krosno: Amelia Bogdanowicz, Wiktoria Wosiewicz (L), Julia Szczelokowa, Aleksandra Hochołowska, Małgorzata Kuczyńska, Izabela Dąbrowska (L), Karolina Legień, Justyna Jankowska, Julia Klisiak, Julia Bartczak, Natalia Bandurska, Nadia Sikora,Patrycja Jakubowska.
Trener – Szymon Czekaj
Enea KS Piła: Julia Baranowska, Julia Rajewska, Wiktoria Pisarska, Katarzyna Góźdź, Agnieszka Czerwińska, Kamila Kobus, Aleksandra Deptuch (L), Urszula Bogacz, Daria Dąbrowska, Emilia Szubert, Magdalena Piekarz (L), Alina Bartkowska, Oliwia Urban.
Trener - Damian Zemło
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej