- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- 1LK: Wygrana MKS COPCO Imielin z niedosytem
Kamil Hajduk, 22 października 2023
Rollercoaster w Imielinie! Kibice zgromadzeni w hali mogli czuć się zagubieni, bo prawie co set to absolutna dominacja... innej drużyny. Całość zwieńczył szalony tie-break, a do rozstrzygnięcia potrzebne było 5 piłek meczowych. Ostatecznie po raz czwarty z rzędu w tym sezonie zwycięstwo odniosły siatkarki MKS COPCO Imielin, które na własnym terenie pokonały rywalki z PMKS Nike Węgrów.
Dni meczowe w tym dziewięciotysięcznym mieście na Śląsku mają charakter odświętny. O meczu przypominają standy na niewielkim ryneczku, a w hali przy ul. Sapety 8a dzieje się show. Przez cały mecz spiker zagrzewa do boju, a wtóruje mu klub kibica.
Jest atmosfera wielkiej siatkówki. Tym razem gospodynie miały wygrać gładko i wskoczyć na fotel lidera. Tak by się stało, gdyby nie straciły punktu, a tych małych najwyżej 56. A przecież mówimy o beniaminku.
Rzeczywiście, po pierwszym secie rzeczywiście można było przypuszczać, że to będzie gładkie 3:0 i do domu. Gospodynie dominowały od początku seta, wychodząc na wielopunktowe przewagi.
Ta rozgrzana i wydawałoby się dobrze naoliwiona maszyna zacięła się przy stanie 22:13, gdy pomyliła się Agata Mackiewicz. Rywalki z Węgrowa ugrywały kolejne punkty, a trener MKS COPCO Imielin wziął czas. Imielinianki popełniały sporo błędów własnych. Ostatecznie wygrały seta w stosunku 25:18.
Drugi set to już dominacja przyjezdnych. Na tle zdezorientowanych imielinianek rywalki z Węgrowa wyglądały na o kilka klas lepsze. Kiedy przy 5:11 Agata Mackiewicz minęła się z piłką ataku, poirytowany Rafał Kalinowski wziął czas.
Gospodynie nie radziły sobie z zagrywką Joanny Waszyńskiej. Jej zagrania odrzucały rywalki od siatki. Popisała się też asem serwisowym. Można było odnieść wrażenie, że to zupełnie inny mecz niż w pierwszej partii.
Zawodniczki z Węgrowa utrzymały dominację także w kolejnym secie, znowu przy świetnych zagrywkach tej przyjmującej. Mecz się odmienił i wydawało się, że to zwycięstwo przyjezdnych z Mazowsza jest kwestią czasu.
Przy 21:20 dla Węgrowa pomyliła się na zagrywce Mackiewicz i było już 22:20. Następnie długą akcję wykończyła Monika Głodzińska. Do niej należała też końcówka tego seta - świetnie kiwała na 24:21. Ostatecznie węgrowianki zwyciężyły do 22.
Po zmianie MKS COPCO Imielin wrócił do gry. Set rozpoczął się serwisem Sandry Łebek, MVP poprzedniego spotkania z LTS Legionovią Legionowo. Łebek pozostała w polu zagrywki do stanu 4:0, a dalej gospodynie nie zwalniały tempa. Znowu wyglądało to jak mecz “do jednej bramki”, mimo że w dużych punktach zwyciężały przyjezdne. W tym secie gospodynie oddały tylko 14 punktów.
Aż rozpoczął się szalony tie-break, który był jak metafora całego spotkania. Mecz w pigułce. Po serii błędów gospodynie przegrywały nawet 9:4, żeby po czasie i reprymendzie trenera Kalinowskiego wrócić z dalekiej podróży za sprawą 4 wygranych piłek pod rząd. I tak, to imielinianki miały pierwszą piłkę meczową przy stanie 14:13, chociaż do ostatecznego rozstrzygnięcia potrzebne było aż 5 takich piłek (po obu stronach). Ostatecznie hala oszalała z radości, gdy gospodynie zwyciężyły seta i całe spotkanie wynikiem 21:19. Na rozstrzygnięcie kibice czekali blisko dwie i pół godziny.
- Uważam, że dziewczyny za szybko uwierzyły w zwycięstwo w tym meczu - mówi trener Rafał Kalinowski, który nie jest zadowolony z postawy zawodniczek. - Mieliśmy seta, dobrze weszliśmy w drugiego i nagle ktoś wyciągnął wtyczkę.
- Mam wrażenie, że jest sporo dmuchania balonika, wiesza nam się medale na szyi, a przecież mamy sporo mankamentów i jak ktoś je wyczuje, to jest w stanie nas ugryźć. Zepsuliśmy we własnej hali 19 zagrywek. To nie może tak wyglądać. Kalinowski zwraca również uwagę na brak Mai Bodzęty na libero, która ma grypę, ale i urazy, które dają o sobie znać u zawodniczek.
MVP spotkania została wybrana Angela Mroczek z numerem 10. - Cieszymy się, że wygrywamy, nawet jeśli za te 2 punkty. Dziś wykazałyśmy się cierpliwością i najważniejsze, że wygrałyśmy - powiedziała zawodniczka po meczu.
MKS COPCO Imielin - PMKS Nike Węgrów 3:2 (25:18, 17:25, 22:25, 25:14, 21:19)
MKS COPCO Imielin: Angela Mroczek, Natalia Pustelnik, Wioletta Paroń, Agata Mackiewicz, Patrycja Wardęga, Kamila Śmietana, Weronika Zawadzka (L) oraz Sandra Łebek, Aneta Burzawa, Natalia Szmajduch, Maria Wątroba, Emilia Chruślicka. Trener: Rafał Kalinowski
PMKS Nike Węgrów: Jagoda Michałek, Martyna Piszcz, Joanna Waszyńska, Maja Orzyłowska, Monika Głodzińska, Natalia Godlewska, Paulina Wiśniewska (L) oraz Karolina Hochołowska, Dominika Surlit, Weronika Dutkiewicz (L), Oliwia Jankowska, Julia Okulus. Trener: Robert Kupisz
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej