EA, 9 marca 2014

Siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki Fakro Banku BPS Muszyna przegrały w finale Enea Cup 2014 Pucharu Polski, ale z Ostrowca Świętokrzyskiego wyjeżdżały z podniesioną głową.

Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS Muszyna musiał uznać wyższość KPS Chemika Police 0:3 w decydującym meczu Enea Cup 2014 Finału Pucharu Polski w piłce siatkowej kobiet. Muszynianki sprawiły nie lada niespodziankę pokonując w półfinale obrończynie trofeum Tauron Banimex MKS Dąbrowę Górniczą 3:2. We wcześniejszej fazie wyeliminowały mistrza kraju Atom Trefl Sopot. W finale jednak musiały uznać wyższość zespołu z Polic. 

- Gratuluję serdecznie mojej drużynie, a sztabowi szkoleniowemu udanego turnieju. Uważam, że to co zrobiłyśmy w Ostrowcu Świętokrzyskim jest dużą sprawą. W finale Chemik pokazał, że obecnie  jest od nas dużo lepszym zespołem - powiedziała Aleksandra Jagieło.

W pierwszej partii  Aleksandra Jagieło i jej koleżanki nie miały wiele do powiedzenia w starciu z faworytkami turnieju, które dyktowały warunki gry. W drugim secie role się odwróciły. Podopieczne Bogdana Serwińskiego prowadziły 16:8, ale pozwoliły policzankom odrobić straty.

- Mogłyśmy doprowadzić do remisu w tym meczu. Nie wiadomo, co byłoby później. Wydaje mi się, że o porażce zadecydował brak kończącego ataku. Brakowało nam tej siły, którą miałyśmy w sobotę - zauważyła kapitan Polskiego Cukru Fakro Bank BPS.

Jednak zespół z Muszyny nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w tym sezonie. - Awans do finału Pucharu Polski to druga niespodzianka jaką sprawiłyśmy w tym sezonie. Wcześniej całkiem nieźle radziłyśmy sobie w rozgrywkach europejskich. Teraz pokazałyśmy się z dobrej strony w Pucharze Polski. Mam nadzieję, że pokażemy jeszcze nie raz na co nas naprawdę stać - zakończyła Jagieło.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej