Karolina Breguła, fot. FIVB, 11 lipca 2011

Alison Cerutti i Emanuel Rego stanęli na najwyższym stopniu podium rozgrywkach z cyklu Word Tour rozgrywanego w Gstaad. Jest to czwarty taki sukces Brazylijczyków w pięciu ostatnich rozgrywanych turniejach.

W meczu finałowym, brazylijska para pokonała amerykański duet Phil Dalhausser/Todd Rogers 2:0 (22:20, 21:19).

Pierwsza partia była wyjątkowo wyrównana, żadna z par nie mogła wyjść na większe niż jednopunktowe prowadzenie. Po dobrym bloku Alisona, a następnie autowym ataku Rogersa Brazylijczycy wygrali pierwszego seta 22:20.

Drugi set był równie zacięty, ponieważ obydwie pary świetnie grały zarówno w defensywie jak i ofensywie. Brazylijczykom udało się jednak objąć prowadzenie 12:9 dzięki błędom przeciwników w zagrywce i ataku. Amerykanie doprowadzili do remisu 12:12, a gra punkt za punkt utrzymywała się aż do stanu 19:19. Wtedy jednak Emanuel popisał się dobrym, atakiem, Alison skutecznie zablokował uderzenie przeciwników i Brazylijczycy wygrali tego seta 22:20, a cały mecz 2:0.

- Finałowe spotkanie było dla nas wyjątkowe, ponieważ Rogers i Dalhausser są bardzo mocnymi przeciwnikami. Alison i ja zaczynamy coraz lepiej rozumieć się na boisku, dzięki czemu wygraliśmy cztery z pięciu ostatnio rozgrywanych turniejów, a także odnieśliśmy sukces na Mistrzostwach Świata. Przed nami jednak ciągle daleka droga. Cały czas lepiej się poznajemy i uczymy się swojej gry, bo to dopiero drugi sezon, który razem gramy. Finał był bardzo zacięty, jednak wygraliśmy, ponieważ przez całe spotkanie utrzymywaliśmy wysoki poziom koncentracji - skomentował po spotkaniu Alison.

Swojego smutku po przegranej nie krył Amerykanin Todd Rogers. - Jesteśmy bardzo rozczarowani, tym bardziej, że rok temu triumfowaliśmy w turnieju w Gstaad. Mieliśmy kilka szans na zwycięstwo w finale, jednak mimo to srebrny medal jest dla nas dużym sukcesem. Mecz był bardzo wyrównany, a o wyniku zadecydowały szczegóły. Chcemy uczyć się na własnych błędach i myślimy już o kolejnym turnieju - powiedział Amerykanin.

W meczu o brązowy medal Polacy Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel ulegli obstawionej z 2. pozycją niemieckiej parze Julius Brink/Jonas Reckermann 0:2 (20:22, 17:21).

W pierwszej odsłonie oba duety grały punkt za punk aż do stanu 20:20, wtedy jednak z dobrej strony pokazali się Niemcy, którzy ostatecznie wygrali tego seta 22:20. Na początku drugiej partii Brink/Reckermann odskoczyli Polakom na kilka punktów, niestety biało-czerwonym nie udało się odrobić tej przewagi przeciwników, przez co przegrali 17:21.

- Spotkanie półfinałowe przeciwko Amerykanom było bardzo wyrównane, ostatecznie jednak ulegliśmy przeciwnikom. Mimo to cieszymy się ze zdobytego brązowego medalu, tym bardziej, że w trudnym momencie udało się nam zapomnieć o sobotniej porażce i całkowicie skoncentrować na spotkaniu o 3. miejsce - powiedział Brink.

Dla Polaków Grzegorza Fijałka i Mariusza Prudla, którzy tydzień temu w Stavanger cieszyli się ze zdobycia srebra, był to szósty w karierze występ w finałowej czwórce turnieju z cyklu WT. W ubiegłym roku w szwajcarskim Gstaad nasza para również musiała zadowolić się 4. pozycją.

W przyszłym tygodniu w Moskwie zarówno kobiety jak i mężczyźni rozegrają kolejny turniej z cyklu Grand Slam.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej