-
- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Władimir Alekno: odrobiliśmy pracę domową
JK, 25 marca 2016
Mimo dwupunktowej zaliczki z pierwszego meczu bełchatowianom nie udało się wygrać rewanżowego meczu. Goście od samego początku postawili twarde warunki zespołowi z Bełchatowa, który im nie sprostał. Zabrakło obrony i bloku, czyli tych elementów, które zaważyły o zwycięstwie w pierwszym meczu.
To kolejna porażka PGE Skry Bełchatów w walce z rosyjskim gigantem, który w ostatnich latach wygrywał najważniejsze pojedynki w Lidze Mistrzów, jak chociażby w sezonie 2010/2011, gdzie Zenit wyeliminował bełchatowian z walki w Final Four, czy finał Ligi Mistrzów 2011/2012, który po ciężkiej walce i kontrowersyjnej decyzji sędziego wygrała rosyjska drużyna.
- Próbowaliśmy przeciwstawić się Zenitowi, ale właściwie poza drugim setem nie mieliśmy punktu zaczepienia, żeby go zatrzymać. Próbowaliśmy mocno zagrywać, ale popsuliśmy zbyt dużo zagrywek, choć kilka razy „ustrzeliliśmy” ich tych elementem. Do tego na wysokiej piłce trudno złapać takich siatkarzy jak Wilfredo Leon czy Maksim Michajłow. W Zenicie grają zawodnicy, którzy mocno zagrywają i równie mocno atakują. Ciężko było rywalizować z nim jak równy z równym w jakimkolwiek momencie spotkania. Trochę boli nas to, że nie podjęliśmy takiej walki jak w Kazaniu - nie krył rozczarowania wynikiem Karol Kłos, środkowy PGE Skry Bełchatów.
- W czwartek Zenit Kazań pokazał nam, że jest lepszą drużyną od nas i w tym sezonie ich nie pokonamy. W każdym elemencie górowali nad nami, różnica była widoczna. Zasłużenie wygrali. Podejrzewam, że grając tak jak grali z nami mają ogromne szanse, aby powtórzyć sukces z zeszłego roku - mówił po meczu Andrzej Wrona.
Srećko Lisinac dodał - Wiedzieliśmy, że w rewanżu zagrają bardzo mocno i będzie nam bardzo ciężko wygrać jeszcze raz. Zagrywali bardzo mocno, dobrze przyjmowali. W drugim secie mieliśmy trochę szansy, ale ciężko było wygrać.
Z sukcesu swojego zespołu cieszył się natomiast Władimir Alekno. - Odrobiliśmy pracę domową z zeszłego tygodnia. Całkowicie zmieniliśmy taktykę i przeanalizowaliśmy dokładnie grę Skry. Jak widać to się opłaciło. PGE Skra rozpoczęła spotkanie z dużym ryzykiem, ale tym razem nie udało się im wygrać. Byliśmy po prostu lepszym zespołem - skomentował spotkanie trener Zenitu Kazań.
- Wiedzieliśmy jak mamy zagrać taktycznie i udało się nam utrzymać wysoki poziom koncentracji od początku spotkania. W pierwszym meczu pozwoliliśmy Skrze wrócić do gry, a oni odwrócili losy spotkania i je wygrali. W czwartek to my byliśmy lepsi, zagraliśmy skupieni w stu procentach. Osobiście nie grałem tak dobrze jak w Kazaniu, ale moim zadaniem było popełniać jak najmniej błędów i pomóc drużynie w zwycięstwie. Skra jest dobrym zespołem, ma świetnych zawodników, a PlusLiga jest bardzo silną ligą, co pokazuje każdego roku - powiedział Matthew Anderson, przyjmujący Zenitu Kazań.
Zenit Kazań wyeliminował już dwie polskie drużyny z Ligi Mistrzów w tym sezonie. W półfinale Final Four zmierzy się z trzecią polską ekipą - Asseco Resovią Reszów.
- Zobaczymy co będzie w Final Four. Rzeszowianie ma jeszcze trochę czasu na przygotowania, wszystko może się zdarzyć. My już pokazaliśmy, że można z nimi wygrać, nawet na ich terenie, dlatego trzymamy kciuki za polską drużynę - zakończył Kłos.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej