EA, 19 września 2012

- Rozgrywki męskiej I ligi zapowiadają się bardzo atrakcyjnie. Stawka drużyn jest wyrównana, nie ma zdecydowanego faworyta - mówi były trener męskiej reprezentacji Wiktor Krebok i dodaje, że ranga tej fazy rywalizacji musi wzrosnąć.

- Gdyby nie było takich klubów jak Stal Nysa, to nie mielibyśmy takich zawodników jak Bartosz Kurek, gdyż nie byłoby miejsc, w których mogliby rozwijać swój talent - mówi były trener męskiej reprezentacji Wiktor Krebok. Zasłużony dla polskiej siatkówki szkoleniowiec przypomina, że Piotr Gruszka rozwijał swój talent w Bielsku-Białej, a Sebastian Świderski w Gorzowie Wielkopolskim.

- Trzeba wspierać kluby I ligi. Ranga tych rozgrywek, zarówno kobiecych jak i męskich, musi wzrosnąć. Polska siatkówka to nie tylko pierwsze reprezentacje, ale również tzw. teren gdzie wyrastają talenty. One muszą mieć gdzie rozwijać się - powiedział Wiktor Krebok.

Wiktor Krebok dodał, że w małych klubach pracują oddani siatkówce ludzie, często słabo wynagradzani. - Oni są solą naszej siatkówki i tworzą fundamenty tej wielkiej. I liga powinna być mocnym zapleczem ekstraklasy - powiedział.

- Gdzie są polscy rozgrywający, zarówno ci wysokiej klasy jak i młodzi przed którymi widać byłoby przyszłość? - pyta Wiktor Krebok i odpowiada, że widzi tylko Pawła Zagumnego.

- Nie wiem dlaczego żaden z czołowych klubów ektraklasy nie podpisał kontraktu z Fabianem Drzyzgą. Poza nim nie widzę zawodników na tej pozycji, o których można byłoby powiedzieć, że przed nimi jest wielka przyszłość - dodaje były trener męskiej reprezentacji.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej