RM, 1 lutego 2014

Dla nas nawet dwa wygrane sety na wyjeździe mogą się okazać wystarczające do awansu - mówi przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów Peter Veres przed pierwszym spotkaniem II rundy play off Ligi Mistrzów z Jastrzębskim Węglem. Zwycięzca tego dwumeczu awansuje do Final Four.

Stawka dwumeczu pomiędzy Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią Rzeszów jest ogromna. Zespół lepszy awansuje do turnieju Final Four Ligi Mistrzów. Oba zespoły odniosły w sobotę łatwe, wyjezdowe zwycięstwa w PlusLidze. Jastrzębianie zwyciężyli AZS Politechnikę Warszawską 3:0, a rzeszowianie w takim samym stosunku LOTOS Trefl Gdańsk

pzps.pl: Na pewno już myślicie o zbliżających się wielkimi krokami meczach z Jastrzębiem, których stawką będzie awans do Final Four LM?

Peter Veres: Zdajemy sobie sprawę, że to będą dla nas bardzo ważne spotkania. Dla Asseco Resovii to będzie wielka i historyczna szansa, żeby awansować do turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Osobiście bardzo wierzę w nasz zespół i klub. Nie wiem, jakim wynikiem zakończą się te spotkania, czy będą to mecze za trzy punkty, czy tie-breaki, ale mocno wierzę w to, że to nasz zespół wywalczy awans do Final Four. Nieważne, jak to zrobimy i jakim wynikiem zakończą się te pojedynki. Interesuje nas tylko awans.

- Jastrzębie gra w ostatnim czasie coraz lepiej i w meczach z wami wystąpi zapewne w najsilniejszym składzie, z powracającym do pełni zdrowia Michałem Łasko…
- Myślę, że to będą zupełnie inne mecze niż te w PlusLidze. Tutaj będzie się liczyło przygotowanie do tych konkretnych dwóch spotkań, których stawką jest awans do Final Four. Ważna będzie dyspozycja dnia i poziom przygotowania. Jeśli chodzi o nasz zespół, to powiedziałem kolegom z drużyny, że przy naszej grze z pełnym zaangażowaniem i na dużych emocjach jesteśmy w stanie pokonać każdego przeciwnika w Europie. Tutaj ten poziom adrenaliny i emocji będzie bardzo ważny, bo to będą mecze o wszystko, po których nie będzie już drugiej szansy. To właśnie w takich pojedynkach trzeba dać z siebie absolutne maksimum, w odróżnieniu od meczów ligowych, które gra się na różnym poziomie koncentracji. Po tym poznaje się klasę zespołu, jeśli potrafi on zagrać na maksimum swoich możliwości w meczach o dużą stawkę. Czasem zdarza się też tak, że ta stawka paraliżuje, usztywnia i wtedy można przegrać mecz. Ja jednak wierzę w naszą drużynę, jej potencjał i umiejętność pokazania swojej siły w najważniejszych momentach.

- Jastrzębski Węgiel jest jedyną drużyną w PlusLidze, z którą macie w tym sezonie gorszy bilans w dwumeczu, ponieważ przegraliście na wyjeździe 1-3, a wygraliście w Rzeszowie tylko 3:2. Co więcej, odkąd Jastrzębie przeprowadziło się w 2011r. do nowej hali, to Asseco Resovia nie zdołała wywalczyć na tym obiekcie punktów ligowych…
- Myślę, że w tym roku przełamiemy jeszcze niejedną statystykę. Ja jednak nie wierzę w takie przesądy i nie sądzę, żeby to miało jakiekolwiek znaczenie przed tymi pojedynkami w ramach Ligi Mistrzów. Wierzę przede wszystkim w siłę naszego zespołu. Na pewno to będą bardzo trudne pojedynki, ale jestem przekonany, że staniemy na wysokości zadania. Musimy przede wszystkim walczyć od pierwszej do ostatniej piłki i zagrać jak lwy, z dużą zaciętością i pełnymi emocjami.

- Jakie znacznie ma układ meczów – czyli pierwszy pojedynek w Jastrzębiu i rewanż w hali Podpromie?
- Cieszę się z takiego kalendarza spotkań, bo w takim układzie większe ciśnienie w pierwszym meczu będzie ciążyło na zespole z Jastrzębia. To oni będą mieli w tym meczu więcej do stracenia niż my. Dla nas nawet dwa wygrane sety w Jastrzębiu mogą się okazać wystarczające do awansu, jeśli w rewanżu pokonamy rywali za trzy punkty. To Jastrzębie w pierwszym meczu będzie grało bardziej nerwowo mając nadzieję na pokonanie nas 3:0 lub 3:1. Z mojego doświadczenia wynika, że taki układ spotkań w europejskich pucharach jest korzystniejszy dla drużyny, która ma rewanż u siebie. Tak było też w tych sezonach, kiedy grałem w Dynamie Moskwa najpierw w Final Four Ligi Mistrzów, a rok później w finale Pucharu CEV.

- Asseco Resovia pokaże w meczach z Jastrzębiem swoje najlepsze oblicze?
- Mam taką nadzieję. Staram się motywować dodatkowo kolegów z zespołu przekonując ich, jak wielkie emocje wiążą się z udziałem w turnieju finałowym Ligi Mistrzów. To jedyne w swoim rodzaju i wyjątkowe uczucie, nieporównywalne z meczami ligowymi, czy krajowego pucharu. To jest Final Four Ligi Mistrzów, czyli najlepszych i najsilniejszych rozgrywek w Europie. Tutaj jest miejsce na pokazanie się czołowych zespołów i zaprezentowanie topowej siatkówki. Jeśli w tej doborowej stawce zespołów znalazłaby się Asseco Resovia, to byłoby to ogromne wyróżnienie dla naszej drużyny, klubu i sponsorów. Dlatego zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby tak się stało.

x  x   x

Informujemy, że na wniosek telewizji Polsat zmianie uległa pora rozgrywania spotkania Ligi Mistrzów pomiędzy Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią Rzeszów. Pierwotnie mecz ten miał się rozpocząć 5 lutego o godzinie 18:00, ale okazuje się, że wielkie siatkarskie emocje zaczną się w środę kwadrans wcześniej, czyli o godzinie 17:45.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej