JU/fot. Kamil Pastusiak, 4 września 2015

Dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015 jeszcze się nie zakończył. W siatkarskiej centrali trwa bilansowanie turnieju: sportowe, organizacyjne i finansowe. Turniej w Olsztynie podsumowuje Olsztynianin – Paweł Papke, Prezes PZPS.

Dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015 jeszcze się nie zakończył. W siatkarskiej centrali trwa bilansowanie turnieju: sportowe, organizacyjne i finansowe. Turniej w Olsztynie podsumowuje Olsztynianin – Paweł Papke, Prezes PZPS.

 

pzps.pl: – Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015 dobiegł końca. Sukces?

Paweł Papke, Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej:

Tak, sukces. Nawet kilka sukcesów. Bez wątpienia mile zaskoczyły Kinga Kołosińska i Monika Brzostek stając na podium polskiego Pucharu Świata. To była fajna nagroda dla polskich, fantastycznych i licznych kibiców. Dopisała pogoda. To w połączeniu z wieloma aktywnościami sportowymi, programem rozrywkowym a przede wszystkim wysokim poziomem sportowym turnieju sprawiło, że frekwencja na trybunach była wysoka a publiczność bawiła się znakomicie. Ciągi komunikacyjne zaplanowaliśmy w ten sposób, by kibice mieli ułatwiony kontakt z graczami. To sprawiło, że klimat turnieju był bardzo ciepły, familijny. Zebraliśmy wiele pochwał od zawodniczek i zawodników z całego świata za poziom organizacyjny, hotele, logistykę a w dni upalne, za… wanny z lodem, które zostały zastosowane po raz pierwszy w historii World Tour. Komplementowali nas przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej a przecież ich podstawowym obowiązkiem jest zwracanie uwagi na niedostatki i niedociągnięcia. Widocznie takowych nie dostrzegli. Mam także przekonanie, że władze samorządowe Olsztyna, Warmii i Mazur , sponsorzy są usatysfakcjonowani poziomem krajowej i międzynarodowej promocji miasta i regionu.

Czyli premierową edycję Grand Slam w Olsztynie zamykamy i zaczynamy przygotowania do kolejnej? W Olsztynie?

Powoli, powoli. Jeszcze nie zamykamy tegorocznego turnieju. Trwa rozliczanie, raportowanie a potem przyjdzie czas analizy. Już teraz dostrzegamy, że możemy uczynić ten turniej jeszcze lepszym. Infrastruktura Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na jeziorem Ukiel okazała się znakomitą. Jej potencjał jest ogromny i są w nim jeszcze rezerwy. To ogromny atut Olsztyna. Potrzebujemy kilku tygodni by w sposób kompletny podsumować pierwszą edycję, przedstawić raporty i analizy naszym partnerom a następnie przystąpić do rozmów o kontynuacji współpracy. Polski Związek Piłki Siatkowej ma zakontraktowany Grand Slam przez kolejne trzy lata. Debiut stolicy Warmii i Mazur wypadł okazale i fajnie byłoby zachować ciągłość.

Wspomniał Pan, że infrastruktura nad jeziorem Ukiel ma jeszcze ukryty potencjał. Jaki?

To pozornie może są rzeczy drobne, niekonieczne dla sprawnego przeprowadzenia zawodów, ale mogą być bardzo pomocne a w przyszłości stać się standardem. To polska federacja od kilku lat wyznacza nowe trendy. Zapewne warto powiększyć trybuny, bowiem w sobotę i niedzielę nie wszystkim chętnym udało się dostać na bezpłatne miejsca. Niewykluczone, że warto będzie wprowadzić specjalną komunikację dla zawodniczek i zawodników, organizatorów pomiędzy boiskami, biurem zawodów a hotelami. To mogą być popularne meleksy. Podczas tak wyczerpującego turnieju dla sportowców czas na odpoczynek i regenerację sił jest niezwykle istotny. Proszę wybaczyć, ale odzywa się teraz we mnie dusza do niedawna siatkarza. O innych pomysłach wolę informować w momencie, kiedy zbadamy, czy są możliwe do zrealizowania. Proszę mi jednak wierzyć, pomysłów jest sporo.

Proszę powiedzieć, co było najtrudniejszym wyzwaniem dla Związku w związku z organizacją zawodów w nowym, poniekąd dziewiczym miejscu.

Po kolei. FIVB organizację, jednego z pięciu najważniejszych turniejów Grand Slam powierzyła nam dopiero w marcu. Mieliśmy bardzo, ale to bardzo mało czasu na znalezienie miasta-gospodarza. Na szczęcie w moim rodzinnym mieście, w moim regionie władze samorządowe czują sport i dzięki wcześniejszym zawodom w Starych Jabłonkach znają rangę turnieju. Porozumieliśmy się dość szybko. Dziękuję Prezydentowi Grzymowiczowi, olsztyńskiej Radzie Miasta i Marszałkowi Brzezinowi oraz Zarządowi Warmii i Mazur za ogromną przychylność i zaangażowanie. Niezmiennie naszej reprezentacji towarzyszy PKN ORLEN, a mnie z kolei cieszy, że jednym ze sponsorów debiutu Olsztyna na siatkarskiej mapie plażówki była Galeria Warmińska.  Bez udziału wspomnianych PZPS zapewne nie dałby rady przeprowadzić takiego przedsięwzięcia a na pewno nie z takim rozmachem. Z kolei, jeśli chodzi o same kwestie techniczne, to wiele trudu wymagało zaprojektowanie i usytuowanie stadionu głównego – w zupełnie nowym miejscu, niekoniecznie płaskim. Sporo uwagi poświęciliśmy kwestiom bezpieczeństwa, sposobom przemieszczania się uczestników i widzów. Przeprowadziliśmy symulacje skąd będą nadciągać kibice, w jakim sposób będą się poruszać. Nasze przewidywania generalnie się sprawdziły.

Wróćmy do oceny sportowej występu naszych reprezentantek i reprezentantów. Polki na najniższym stopniu podium a panowie najwyżej w trzeciej rundzie. Satysfakcja, czy też rozczarowanie?

Nasza eksportowa para żeńska Monika i Kinga (Monika Brzostek i Kinga Kołosińska – przyp. red.) naprawdę w tym sezonie grają bardzo fajnie. Są przecież trzecią parą mistrzostw Europy, a teraz przed polską publicznością wytrzymały presję, skorzystały ze wsparcia trybun i znów są brązowymi medalistkami. To naprawdę wielkie osiągniecie. W rywalizacji męskiej światowa czołówka to około 20. bardzo mocnych duetów. Widziałem wszystkie mecze naszych chłopaków i wiem, że dali z siebie wszystko. Kantor i Łosiak naprawdę walczyli bardzo dzielnie. Od półfinałów dzieliło ich niewiele. Nie ma więc powodów do narzekań. Owszem, zawsze chce się więcej, ale najważniejsze, że podczas zawodów w Polsce wykorzystaliśmy przywilej gospodarza zdobywając medal.

Czuje Pan zmęczenie po turnieju?

Wszystko działo się w moim rodzinnym mieście, ale w domu praktycznie byłem gościem. Zmęczenie? Niezupełnie zmęczenie, ale taka głęboka ulga, że zrealizowaliśmy wszystkie zamierzenia, choć czasu na przygotowania było piekielnie mało. Czuję też satysfakcję, że udało nam się stworzyć drużynę, która profesjonalnie przeprowadziła to ogromne przedsięwzięcie. Nie chcę wymieniać nazwisk, by kogoś nie daj Boże pominąć, bo każdy w tej drużynie wywiązał się ze swych zadań nie tyko profesjonalnie, ale przede wszystkim ci ludzie pracowali z ogromnym entuzjazmem i pasją. Dziękuję więc Komitetowi Organizacyjnemu, pracownikom olsztyńskiego MOSiR-u, wolontariuszom i wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu Pucharu Świata w Olsztynie.

Kiedy rozpoczną się przygotowania do następnej edycji Wielkiego Szlema w Polsce?

Już się właściwie zaczęły. Na podstawie raportów przeprowadzamy analizy i zastanawiamy się – co i jak ulepszyć by w roku 2016 – roku olimpijskim polski Puchar Świata był tym po raz kolejny wyjątkowym. Praca trwa nieustannie. 

 

 

Głównym sponsorem Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015 jest ORLEN

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej