Eugeniusz Andrejuk, 3 stycznia 2011

PTPS Piła w dość komfortowej sytuacji powitała Nowy Rok. Zespół trenera Mirosława Zawieracza wprowadził stawkę drużyn na pozycji lidera. O dwa punkty wyprzedza Murowaną Goślinę i ma o jedno spotkanie mniej rozegrane niż najgroźniejszy rywal.

- Oczywiście eksponowana pozycja cieszy wszystkich w klubie, ale do końca jest jeszcze daleko. Poziom I ligi w ostatnich 2-3 latach mocno podniósł się. Do drużyn z naszego szczebla rywalizacji trafiły zawodniczki, które mają za sobą długie lata występów w ekstraklasie.  Z tej klasy siatkarek u siebie mamy Archangielską, Kosmatkę oraz Wysocką. Stawka drużyn I ligi jest bardzo mocna i poza Spartą Warszawa każdy może wygrać z każdym - mówi trener Mirosław Zawieracz.

Przed rozpoczęciem tego sezonu klub z Piły odstąpił swoje miejsce w PlusLidze Kobiet Treflowi Sopot. - Oczywiście naszym celem jest powrót do ekstraklasy. Doskonale wiem jak miejscowi kibice mocno kochają siatkówkę. Mecze cieszą się dalej zainteresowaniem pilskich fanów, choć oczywiście nie takim jak w czasach gdy Nafta czy Farmutil walczyły o mistrzostwo kraju. Odbywały się przecież tutaj mecze Ligi Mistrzyń, a przed kilkoma laty rozegrano kwalifikacje do Grand Prix. Bałem się, że gdy zespół znalazł w I lidze, to zainteresowanie mocno spadnie. Tak się nie stało i choćby z tego powodu coś od nas należy się kibicom w Pile. Jest dla kogo grać - powiedział Mirosław Zawieracz.

Trener Zawieracz przypomina, że w najbliższej kolejce PTPS Piła jedzie na mecz do Ostrowca Świętokrzyskiego. - Wygrali z nami w Pile więc choćby z tego względu będziemy chcieli zrewanżować się. Przeciwnik jest trudny i tak zostanie do końca. Nam umiejętności i serca do walki nie brakuje. Chcemy wrócić do PlusLigi Kobiet - zakończył Mirosław Zawieracz.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej