Karolina Breguła, 13 maja 2012

W finale turnieju FIVB SWATCH World Tour Grand Slam w siatkówce plażowej mężczyzn w Pekinie, holenderska para Reinder Nummerdor i Richard Schuil pokonała Włochów Paolo Nicolai i Daniele Lupo 2:0 (21:11, 21:16). - Jesteśmy ogromnie szczęśliwi, że udało się nam po raz pierwszy w naszej karierze zdobyć złoty medal na turnieju typu Grand Slam. Ta wygrana jest dla nas bardzo ważna, ponieważ jest to rok olimpijski, a my chcemy być gotowi na grę w Londynie. Ten złoty medal to pierwszy krok w ramach przygotowań do Igrzysk, ponieważ w Pekinie pokonaliśmy naprawdę wiele bardzo mocnych par – powiedział po meczu finałowym Schuil.

Pierwszy set gładko padł łupem Holendrów ze względu na kontuzję jednego z mięśni brzucha, której doznał Nicolai. W drugiej partii Włosi utrzymywali wyrównaną grę aż do stanu 5:4, wtedy to jednak świetnie zaczęli spisywać się Nummerdor i Schuil, którzy wygrali drugiego seta 21:16, a cały mecz 2:0. - Widzieliśmy, że jeden z Włochów jest lekko kontuzjowany, jednak my również graliśmy bardzo nerwowo, ponieważ nigdy wcześniej nie udało się nam wygrać turnieju Grand Slam i chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Bardzo cieszymy się więc, że udało się nam zdobyć złoty medal. W trakcie całego turnieju graliśmy dobrze, finał nie był być może najlepszym spotkaniem w naszym wykonaniu, ale to wystarczyło, żeby wygrać. Bardzo cieszę się również z nagrody Red Bull MVP, którą udało mi się zdobyć w finale, chociaż sądzę, że w tym meczu to mój partner zagrał lepiej niż ja, jednak on już dostał taką statuetkę po spotkaniu półfinałowym. Mam nadzieję, że w przyszłości zostanę jeszcze nagrodzony takim wyróżnieniem - cieszył się Schuil.

Mimo przegranej w finale, para Nicolai, Lupo może być zadowolona ze swojej postawy w trakcie turnieju w Pekinie. Po raz pierwszy w historii włoskiej męskiej parze udało się bowiem zagrać w finale turnieju typu Grand Slam.  Włosi najpierw wyeliminowali z turnieju Mistrzów Świata, parę Todd RogersPhilip Dalhausser, następnie zaś pokonali w półfinale mocny duet Alison Cerutti Emanuel Rego 2:0 (21:16, 21:13). - Nie wiem jak udało się nam tego dokonać. To niesamowite, że w trakcie jednego turnieju pokonaliśmy pary, które mogą być uważane za najlepsze na świecie. Tacy zawodnicy jak Emanuel, Rogers, Dalhausser są dla mnie trochę jak idole. Nigdy nie myślałem, że pewnego dnia uda się mi z nimi zagrać, a nawet ich pokonać. To dla nas cudowny moment. Kiedy mierzysz się z takimi mocnymi przeciwnikami, musisz grać na 100% możliwości. A nam to się dzisiaj udało. Pekin jest dla nas szczęśliwym miejscem - zagraliśmy tu po raz pierwszy w finale i na pewno tego nigdy nie zapomnimy - komentował uszczęśliwiony Nicolai.

Pokonani Brazylijczycy Alison, Emanuel nie szczędzili pochwał dla postawy swoich półfinałowych przeciwników. - Włosi zagrali najlepiej jak mogli, byli skoncentrowani od początku do końca spotkania i prezentowali bardzo wysoki poziom. Ja i mój partner próbowaliśmy zmieniać taktykę w trakcie meczu, jednak nawet wtedy nie udało się nam zatrzymać naszych przeciwników - powiedział Emanuel.

W meczu o 3. miejsce Brazylijczycy Alison i Emanuel wrócili jednak do dobrej gry i pokonali parę Gibb i Rosenthal 2:0 (21:13, 21:16). - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się nam sięgnąć w Pekinie po brązowe medale. Ciągle liczymy punkty, które są brane pod uwagę w kwalifikacji na Olimpiadę, dlatego to 3. miejsce jest dla nas bardzo ważne. Z każdym rokiem bardziej zależy mi na udziale w Igrzyskach, ponieważ pracujemy na to ciężko przez trzy lata - powiedział Emanuel, dla którego Olimpiada w Londynie będzie już piątą, w której może wziąć udział.  Pary męskie mają przed sobą tydzień przerwy od gry. 22 maja rozpoczną się natomiast zawody World Tour, które rozegrane zostaną w Pradze.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej