Eugeniusz Andrejuk, 8 listopada 2010

- Gdy przyjeżdżamy na zawody ogólnopolskie, to czasem słyszymy, że dobrze byłoby wylosować tych z Białegostoku. Miasto i region nie cieszą się zbyt wielkim poważaniem na siatkarskiej mapie Polski - mówi trenerka Katarzyna Gawędzka

- Gdy przyjeżdżamy na zawody ogólnopolskie, to czasem słyszymy, że dobrze byłoby wylosować tych z Białegostoku. Miasto i region nie cieszą się zbyt wielkim poważaniem na siatkarskiej mapie Polski - mówi trenerka Katarzyna Gawędzka, której podopieczne z kadry województwa podlaskiego zajęły szóste miejsce w ostatnim Turnieju Nadziei Olimpijskich w Spale. Zakwalifikowały się do walki o miejsca 5-8 i w pierwszym spotkaniu pokonały śląskie 2:0, a w następnym uległy po walce łódzkiemu 1:2.

- Wiemy jaką pozycję zajmują w kraju oba województwa w siatkówce kobiet i mężczyzn. Na Śląsku jest najwięcej klubów. Uzyskane wyniki przez moje dziewczyny bardzo nas podbudowały - dodaje Katarzyna Gawędzka.

Trener Katarzyna Gawędzka pracuje w Mońkach. W tym 10-tysięcznym miasteczku podobno każdy mieszkaniec wyjechał, wyjeżdża lub wyjedzie do Chicago. Katarzyna Gawędzka woli inne sformułowanie. - U nas każdy grał, gra lub będzie grał w siatkówkę. W tym stwierdzeniu nie ma przesady. Mamy spore tradycje. Są sekcje siatkówki w trzech klubach - Promieniu, Gim-Necie oraz UKS-ie Olimpik. Pod blokami zakłada się boiska do siatkówki plażowej - podkreśla trener Gawędzka. Oprócz niej w Mońkach wiedzę siatkarską przekazują jeszcze Jolanta Rafało i Dariusz Jaworski. Dzieci pierwsze siatkarskie kroki stawiają w Szkołach Podstawowych nr 1 i nr 2 oraz Gimnazjum. Znaleźli się sponsorzy na miarę lokalnych potrzeb. Dobrodziejami są Moniecka Spółdzielnia Mleczarska z prezesem Stanisławem Jamiołkowskim oraz Burmistrz Moniek Zbigniew Karwowski.

W drużynie, która grała w spalskim TNO przewagę miały zawodniczki z klubów białostockich. - Trzy były z Moniek oraz jedna z Bielska Podlaskiego. W tym ostatnim są młodziczki, kadetki i juniorki. Nasz region nie jest aż tak siatkarsko ubogi jak może się komuś wydawać. W podstawowym składzie grały trzy zawodniczki z Białegostoku i trzy z Moniek, bielszczanka wchodziła na zmiany. Regulamin turnieju ma pewne wymagania co wzrostu zawodniczek. Muszą być co najmniej cztery powyżej 180 cm. U siebie nie miałam zbyt wielu wysokich. Musiałam sięgać po posiłki z Białegostoku - tłumaczy Katarzyna Gawędzka.

Katarzyna Gawędzka będzie również prowadziła kadrę województwa rocznika 1998. Jest przekonana, że znajdą się w niej zawodniczki z Sejn. - W miejscowej Pomorzance jest bardzo dobra minisiatkówka. Część zawodniczek na pewno przejdzie do następnej kategorii wiekowej. Będę miała z czego wybierać - dodaje trener Katarzyna Gawędzka.

W Białymstoku gra AZS - drużyna z PlusLigi Kobiet. Czy zespół z elity ma wpływ na wzrost popularności siatkówki wśród młodzieży? - Gdyby w tym klubie była choć jedna wychowanka, to na pewno tak byłoby. Skład tej drużyny pochodzi z zakupów. Wiemy nie tylko z siatkówki, że łatwiej jest zawodnika kupić niż wychować - kończy Katarzyna Gawędzka.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej