- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- W Legionowie wróble ćwierkają o PlusLidze Kobiet
Tekst i fot. Marek Kaczmarczyk, 22 marca 2012
Znamy finałową parę play off I ligi kobiet, która w piątek, 30 marca, rozpocznie rywalizację o awans do grona najmocniejszych zespołów kraju – PlusLigi Kobiet. Jako pierwsza w finałowej rozgrywce zameldowała się drużyna Siódemki Legionovii Legionowo. W półfinale siatkarki trenera Wojciecha Lalka rozprawiły się z Eliteskami Armaturą Kraków. Rywalkami legionowianek w walce o awans do elity, jest zespół Piecobiogazu Murowana Goślina. Wielkopolanki potrzebowały pięciu gier, by wyeliminować Chemika Police.
A w Legionowie wróble ćwierkają, nie tylko o wiośnie, lecz także o zbliżającym się wielkim sportowym święcie. Dawno już bowiem żeńska siatkówka nie wzbudzała na Mazowszu tylu pozytywnych emocji. Zespół Siódemki Legionovii zadziwia od momentu, gdy rozpoczął marsz po najniższych ligowych schodach. Stąpał dzielnie i efektownie, od zwycięstwa do zwycięstwa, zyskując sympatię i szacunek miejscowej społeczności. Teraz nadszedł decydujący moment, i tak na dobrą sprawę, efektowne wygrane w sezonie, zupełnie się nie liczą. Najważniejsza jest konfrontacja z Piecobiogazem i awans do PlusLigi Kobiet. Ale o tym myślą także w Murowanej Goślinie… Jedno jest pewne – zapowiada się pasjonująca rywalizacja o wejście na siatkarskie salony krajowej żeńskiej siatkówki. O tym, że "Siódemce" się ta sztuka uda, jest przekonany Marek Bąk, wiceprezes Legionovii i klubowy menager.
- No i stało się. Siódemka walczy o Plus Ligę Kobiet. Poznaliście rywala. To dobrze, że jest nim zespół Murowanej?
- Najważniejszy był awans do finału. W klubie wyznajemy zasadę - nie ma dla nas znaczenia to, z kim zagramy o PlusLigę Kobiet. Taką filozofię wyznawał też trener Wojciech Lalek. Nie jest istotne z kim masz grać, ważne jest to, aby twój zespół, był na wielkie walki przygotowany. Wiemy na co stać dziewczęta, wyniki w sezonie o tym świadczą. Nie baliśmy i nie boimy się, ani drużyny z Murowanej, ani Chemika, a obydwie ekipy – chcę podkreślić - darzymy szacunkiem. Teraz wiemy, że naszym przeciwnikiem będzie zespół Iriny Archangielskiej. Zresztą myśmy tak typowali, władze klubu, sztab szkoleniowy, także zawodniczki.
- Jako człowiek klubowych władz pewnie widzi pan już…. PlusLigę Kobiet w Legionowie?
- Odpowiem tak – mamy trzy zasadnicze sprawy. Po pierwsze – by zacząć myśleć o PlusLidze Kobiet, najpierw trzeba do niej awansować. Druga rzecz – proszę sięgnąć do pierwszych relacji prasowych, gdy zaczęliśmy sezon w pierwszej lidze. Wówczas, jako jedyni, określiliśmy cele, powiedzieliśmy jasno, co nas interesuje. Chcieliśmy awansować do grona najlepszych i to – jak widać – skutecznie staramy się realizować. Wreszcie sprawa numer trzy – czujemy ogromne wsparcie sponsora strategicznego, mamy znakomity kontakt z władzami miasta, widzimy ich przychylność. To jest kapitalna sprawa, także dla miejscowej społeczności. My to widzimy podczas spotkań, także widzimy doping i sympatię naszych przyjaciół. Ludzie chcą cieszyć się sukcesami swojego ukochanego zespołu. Jest aspekt promocji miasta, przecież także dzięki naszym siatkarkom.
- Miejsce w gronie najlepszych czeka... Ale organizacyjnie to przecież spore wyzwanie.
- Gra zespołu, jego wyniki, cała oprawa spotkań, miejsce, w którym gramy, kibice, atmosfera, współpraca z władzami, życzliwość sponsorów – w tym sponsora głównego - wszystko to sprawia, że nasz klub – tak mogę powiedzieć – jest już sportowym i marketingowym produktem. W przypadku awansu, w zespole – jak mówi trener Wojciech Lalek – nie będzie rewolucji, tylko ewolucja. Do tej delikatnej kwestii podchodzimy niezwykle rozważnie. To nas wyróżnia i chcemy, by wyróżniało nadal.
- Dotyka pan kwestii sportowej. W przypadku awansu wzmocnienia z pewnością nastąpią?
- Najpierw musimy awansować. O zmiany się nie martwimy, o to, kto może trafić do zespołu, także. Możemy zapewnić, iż nie narzekamy na brak propozycji, także tych mocnych i konkretnych. Kontaktują sie z nami zarówno zawodniczki jak i ich menedżerowie. Będziemy chcieli wzmocnić zespół na czterech pozycjach, bo w Legionovii bardziej myślimy o rozszerzeniu składu drużyny, wiadomo, sezon jest długi, mogą przyplątać się na przykład kontuzje.
- Wspaniała hala, fajna oprawa spotkań. Stolica dosłownie tuż za rogiem. Nic dziwnego, że siatkarki z innych klubów mogą wyrażać zainteresowanie. Ale PlusLiga Kobiet to także większe pieniądze…
- Jeśli awansujemy, naprawdę sobie poradzimy. Mamy dobry kontakt z wieloma poważnymi sponsorami, którzy wyrazili chęć współpracy.
- Proszę powiedzieć, nie obawia się pan, że zespół, w przypadku awansu, będzie miał kłopoty w gronie najlepszych?
- O to jestem zupełnie spokojny. Rozegraliśmy około dwudziestu sparingowych meczów z zespołami PlusLigi Kobiet. Bilans mamy dodatni. Dlatego odpowiem – nie obawiamy się o postawę Siódemki w PlusLidze Kobiet, wręcz przeciwnie. Jednak, by się w niej znaleźć – musimy pokonać Murowaną Goślinę. Teraz dla nas jest to najważniejsze. Nasz strategiczny sponsor powiedział, że "Siódemka"będzie dla nas szczęśliwa. Oby miał rację.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej