- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Trzy wygrane i jedna porażka w turnieju mężczyzn
Eugeniusz Andrejuk, 3 lipca 2013
Znakomicie spisały się polskie, męskie pary w środowych meczach Mistrzostw Świata w Siatkówce Plażowej Mazury 2013. Biało-czerwoni odnieśli w Starych Jabłonkach trzy zwycięstwa i przy tym zaprezentowali bardzo dobrą formę.
Jako pierwsi do gry przystąpili Jarosław Lech i Damian Wojtasik. Po wczorajszej przegranej w tie-breaku z brazylijskim duetem Alison/Emanuel, dziś nie sprostali łotewskiej parze Plavins/Peda. Mecz ponownie rozstrzygał trzeci set 2:1 (21:15, 18:21, 15:12). Polacy mimo porażki zasłużyli na słowa pochwały. Walczyli bez respektu z doświadczonymi rywalami.
Pierwsze zwycięstwo w Starych Jabłonkach zanotowali dziś Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz. Polska para pokonała duet z Wenezueli Henriqueza Jacksona i Leona Colina 2:0 (21:14, 21:15). Zwycięstwo biało-czerwonych ani przez moment nie podlegało dyskusji.
Nie zawiedli również Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel, którzy w swoim drugim meczu w turnieju odnieśli drugie zwycięstwo. Tym razem pokonali oni parę braci Marco i Estebena Grimalt z Chile 2:0 (21:18, 21:15). Biało-czerwoni zaprezentowali prawdzowy siatkarski kunszt i w końcówkach pewnie wypunktowali swoich rywali. W pierwszym secie Chilijczycy prowadzili 17:16. Wcześniej odbywała się walka punkt za punkt.
W drugim secie Polacy objęli prowadzenie 4:1, ale rywale nie poddawali się. Szybko wyrównali i tak jak w poprzedniej partii rozpoczęła się twarda walka o każdy punkt. Od chwili gdy Prudel z Fijałkiem uzyskali przewagę 16:14 ich przeciwnicy przestali liczyć się. W końcówce efektowne były bloki Prudla. Po zakończeniu spotkania nasi reprezentanci podziękowali kibicom za gorący doping. - Było super. Doping był tak głośny, że z kłopotami porozumiewaliśy się na boisku - mówili polscy gracze,
- Para chilijska jest kompletnie nam nieznana. Wczoraj widzieliśmy jeden mecz na wideo. W trakcie spotkania poznawaliśmy przeciwników. Chyba nie jest źle z naszą formą gdy tak spokojnie wygrywamy - powiedział Grzegorz Fijałek.
Mariusz Prudel podkreslił, że spodziewał się silnego oporu ze strony braci Grimalt. - Nasza forma nie jest jeszcze najwyższa. Powoli do takiej będziemy dochodzić - powiedział Mariusz Prudel. Obaj nasi zawodnicy zgodzili się, że prawdziwe mistrzostwa rozpoczną się od piątku, kiedy przegrywający będą odpadać.
- Wstańcie, wstańcie i na stojąco bijcie brawo - wołał spiker po jednej z akcji w czasie meczu Piotra Kantora i Bartosza Łosiaka z Kazachami Alexandrem Dyachenką i Alexeyem Sidorenką. Mistrzowie świata do 23 lat zaprezentowali kapitalną formę. -Był to nasz najlepszy mecz w tym roku - mówił Bartosz Łosiak. Autor tych słów fantastycznie zagrał w polu. Podbijał najtrudniejsze piłki, znakomicie przyjmował zagrywkę. Gdy do tego dodamy skuteczne bloki jego partnera, to można powiedzieć, że reprezentanci Polski w środowe popołudnie stworzyli wręcz idealną parę.
Przed rozpoczęciem mistrzostw Kantor z Łosiakiem stawiali sobie za cel wyjście z grupy. Został on zrealizowany. - Co dalej? Teraz trzeba przebić się przez pierwszą rundę systemu pucharowego. Po tym będziemy zastanawiali nad ewentualnym następnym meczem - powiedział Piotr Kantor.
Spotkanie polskich i kazachskich siatkarzy oglądał Bartosz Bachorski, jeden z pionierów siatkówki plażowej nad Wisłą. - Widać, że chłopaki wiedzą o co w tym sporcie chodzi. Mieli trudnych, rutynowanych rywali. Należą im się słowa pochwały - powiedział.
Piotr Kantor i Bartosz Łosiak zwyciężyli parę z Kazachstanu 2:0 (21:19, 21:17). W pierwszym secie mieli minimalną przewagę. Prowadzili m.in. 10:7, 15:13 i 19:17. W drugim bardzo szybko przejęli inicjatywę. Ich przewaga wynosiła już 18:12 i spokojnie utrzymali ją do końca.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej