Iwona Stach, 24 października 2016

- Stworzyliśmy kolektyw i każdy z nas czuje się częścią zespołu - Thibault Rossard z Asseco Resovii. Rzeszowianie pokonali w 4. kolejce PlusLigi LOTOS Trefl Gdańsk 3:1 (25:18; 25:17; 17:25; 25:17). W środę zagrają z Cuprum Lubin.

pzps.pl: Po zwycięstwie w Bełchatowie nie spoczęliście na laurach i w ostatniej kolejce pokonaliście LOTOS Trefl Gdańsk 3:1.
Thibault Rossard:
Tak, udało się, chociaż patrząc na trzeci set losy spotkania mogły potoczyć się całkowicie inaczej. Niemniej, cieszę się z tego, że wygraliśmy, zwłaszcza, że było to pierwsze w tym sezonie spotkanie w Rzeszowie. Kibice Resovii tworzą niesamowitą atmosferę, przy której gra się doskonale.

- W pierwszych dwóch setach dominowaliście na boisku, jednak po dziesięciominutowej przerwie role się odwróciły.
- To prawda. W dwóch pierwszych setach zagraliśmy naprawdę dobrze, czuliśmy się pewnie na boisku. Gdy wróciliśmy po przerwie, coś się zmieniło. Przeciwnik zaczął znacznie lepiej zagrywać, a my graliśmy z mniejszą agresywnością niż w poprzednich setach. Takie sytuacje nam się już zdarzały we wcześniejszych meczach, na przykład w Bełchatowie. Kiedy drużyna przeciwna dominuje na samym początku, czasami udaje nam się powrócić do naszego rytmu gry i w decydującej końcówce jesteśmy lepsi, jednak czasami jest również tak, że tracimy jeden set, by następne wygrać i zwyciężyć w całym spotkaniu. Na pewno popracujemy nad tym, by poziom naszej gry nie falował, by móc wygrywać za 3:0.

- Czyli Twoim zdaniem, strata seta została spowodowana mniejszą koncentracją po Waszej stronie?
- Na pewno w dużej mierze to zdecydowało, chociaż muszę przyznać, że zespół z Gdańska zagrał znacznie lepiej niż w poprzednich setach i nie popełniali tak wielu błędów. W sytuacji gdy wygraliśmy bez większych problemów dwie pierwsze partie, nie możemy nagle tracić seta z wynikiem 17:25. Chwilami brakowało koncentracji i agresywności z naszej strony, co można było zauważyć właśnie w tym secie. Jednak, gdy się w pełni skupimy, wracamy do naszej siatkówki i wygrywamy. W czwartym secie wywarliśmy na nich presję, świetnie popracował nasz blok i to dało oczekiwany rezultat. Zaczęli popełniać błędy, co wykorzystaliśmy i koniec końców to my cieszymy się ze zwycięstwa. Tak naprawdę kluczem do wygranej okazała się większa cierpliwość. Czekaliśmy aż zaczną popełniać błędy, a gdy już to nastąpiło, to wykorzystaliśmy to i wypracowaliśmy kilkupunktową przewagę, której nie udało im się odrobić.

- Po tych kilku spotkaniach, widać, że dość dobrze czujesz się w Asseco Resovii.
- Tak, to prawda. Czuję się tutaj świetnie, chociaż dzisiaj miałem trochę gorszy dzień. Bez większych problemów odnalazłem się w zespole i na ataku. Tworzymy jedną, zgraną drużynę, w której znajduje się wielu świetnych zawodników. Za każdym razem wychodzimy na boisko i dajemy z siebie wszystko.

- Stworzyliśmy kolektyw.
- Tak, dokładnie. Każdy z nas czuje, że jest częścią zespołu, co moim zdaniem jest bardzo ważne. Treningi są ciężkie, jednak wszystkie odbywają się w miłej atmosferze. Poza tym, każdy z nas, bez wyjątku, musi grać naprawdę dobrze, by zapewnić sobie miejsce w pierwszym składzie. Ta rywalizacja napędza nas do nieustannego poprawiania błędów, do ciągłego doskonalenia umiejętności. Tutaj nie ma czegoś takiego jak podział na „lepszych” i „gorszych” zawodników. Każdy z nas może wejść na boisko i pociągnąć grę zespołu, co na przykład pokazali dzisiaj Marcin Możdżonek i Jochen Schoeps. Weszli w trudnym momencie i zagrali naprawdę dobrze.

- Po tych kilku spotkaniach, jak oceniasz poziom PlusLigi?
- Poziom jest naprawdę wysoki. Te kilka spotkań rozegraliśmy zarówno z silnymi przeciwnikami, jak i słabszymi, dzięki czemu widać różnorodność w lidze. Wydaje mi się, że kibice mogą być świadkami kilku niespodzianek, zwłaszcza, że sezon jest dość długi. W tym sezonie czeka nas wiele spotkań i wydaje mi się, że kluczem do zwycięstwa w PlusLidze będzie dobre przygotowanie fizyczne. Na pewno przyda się również cierpliwość w grze i szukanie swoich szans na zwycięstwo, a także pasja. Niebawem zaczniemy grać dwa mecze tygodniowo, przez co będziemy w znacznie większym stopniu odczuwać zmęczenie, jednak wydaje mi się, że jesteśmy na to przygotowani i mam nadzieję, że nasze ciężkie treningi dadzą pożądane efekty.

- Już w środę czeka Was kolejne spotkanie. Tym razem zmierzycie się z Cuprum Lubin. Zapowiada się kolejne ciężkie starcie.
- Tak, to może być naprawdę ciężki mecz, bo wszyscy chcą wygrywać 3:0. Lubin wydaje się być mocną drużyną, jednak w PlusLidze nie ma innych. Poza tym, po raz kolejny gramy na wyjeździe, a jak wiadomo, gospodarze zawsze mają atut w postaci kibiców, którzy zagrzewają do walki i niekiedy to może okazać się decydujące. Przed środowym spotkaniem musimy się skupić na naszym celu, jakim jest wygrana i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by go osiągnąć.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej