Monika Tomczyk, fot. Andrzej Cycak, 9 września 2016

Thibault Rossard, gracz reprezentacji Francji oraz Asseco Resovii Rzeszów opowiada o swoich pierwszych wrażeniach w Polsce i o nieudanych dla jego narodowego zespołu igrzyskach olimpijskich.

pzps.pl: W turnieju w Krośnie przegraliście mecz z Czechami. Co zaważyło na takim wyniku spotkania?
Thibault Rossard:
To był nasz pierwszy mecz w trakcie przygotowań, w którym zagrał rozgrywający Fabian Drzyzga. Było trudno, bo na razie nie jesteśmy ze sobą zgrani i nie złapaliśmy jeszcze wspólnego rytmu. Reprezentacja Czech grała naprawdę dobrze, stąd taki wynik.

- Kilka dni temu przyjechałeś do Rzeszowa. Jakie są twoje pierwsze wrażenia?

- Czuję się dobrze w mieście. Organizacja w klubie Asseco Resovii stoi na naprawdę wysokim poziomie, więc bardzo cieszę się, że mogę grać w tym zespole.

- Jakie są twoje oczekiwania odnośnie do nadchodzącego sezonu?

- Chciałbym grać skutecznie, czuć się dobrze w drużynie, pojawiać się jak najczęściej na boisku oraz zdobyć mistrzostwo kraju.

- Powróćmy jednak jeszcze na chwilę do igrzysk w Rio de Janeiro. Twojej reprezentacji nie udało się awansować do ćwierćfinałów. Jesteś bardzo rozczarowany tym wynikiem?
- Tak. Teraz jest w porządku, bo to już przeszłość. Niemniej jednak byliśmy rozczarowani tym, że nie wyszliśmy z grupy. Mieliśmy nadzieję i możliwości do tego, by zdobyć medal. Nie graliśmy jednak na swoim poziomie, ale taki jest sport.

- Przypuszczam, że mimo wyniku igrzyska olimpijskie były dla ciebie niesamowitym doświadczeniem. Jakie są twoje wrażenia z tej imprezy?
- Tak, nawet mimo tego, że przegraliśmy, jest to dla mnie naprawdę ważne doświadczenie. Już zawsze będę pamiętał te zawody, bo były niezwykłe. Żałuję, że nie udało się osiągnąć więcej, ale pomijając ten aspekt, było to dla mnie dobre przeżycie.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej