- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Szał na siatkówkę w Warszawie
Karolina Szewczyk, 28 listopada 2012
W środę o godzinie 20.00 na warszawskim Torwarze AZS Politechnika zmierzy się z PGE Skrą Bełchatów. Biletów na to spotkanie nie można kupić już od pewnego czasu. Mecz siatkówki w Warszawie dawno nie przyciągnął tylu osób.
Szał na siatkówkę w Warszawie rozpoczął się kiedy AZS Politechnika -zespół, który jak twierdzono przed sezonem, będzie plasował się pod koniec tabeli – zaczął wygrywać mecz za meczem. Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka, który w tym roku zadebiutował jako pierwszy szkoleniowiec, wygrali pięć spotkań z rzędu. Inżynierowie pokonali faworyzowanych zawodników Jastrzębskiego Węgla oraz Delecty Bydgoszcz i awansowali na drugie miejsce w tabeli.
Drużyna bez wielkich nazwisk, gwiazd reprezentacyjnych, bez ogromnego budżetu, ale dzięki temu również bez żadnego nacisku oraz obowiązku odnoszenia sukcesów, stała się rewelacją sezonu. Przynajmniej początku sezonu.
- Kluczem dobrej postawy i wyników graczy Politechniki w dużej mierze jest trener – powiedział coach firmy Sport Idea, Dariusz Szostek – Po wypowiedziach trenera Bednaruka w mediach widać, że sam przedstawia postawę, która daje zawodnikom przestrzeń i pozwala w nich wyzwolić radość z gry. Ten zespół siłę do gry czerpie właśnie z radości z gry, a jednocześnie gracze są skoncentrowani i gotowi do podejmowania ryzyka. Bo grają nie mając nic do stracenia, a wtedy ciało jest bardziej rozluźnione a przez to szybsze i silniejsze. Niepotrzebne myśli w głowie nie blokują naturalnych, latami ćwiczonych odruchów. Nie ma zbytniej kalkulacji, intelektualnego wyrachowania. Liczy się sama gra, to co się dzieje w danym momencie. I to przynosi efekty- tłumaczył świetne wyniki warszawskiego zespołu coach Dariusz Szostek, który na co dzień pracuje z wieloma wybitnymi postaciami sportu.
Po pięciu zwycięstwach z rzędu Politechnika doznała dwóch porażek. Najpierw na własnym parkiecie przegrała z Lotosem Trefl Gdańsk 2:3, a później w Rzeszowie z Asseco Resovią w trzech setach. O ile porażka z mistrzem Polski nie ma prawa dziwić, to spotkanie z gdańskim zespołem, po pięknej serii zwycięstw, rozczarowało nie jednego kibica warszawskiego zespołu. Co zawiodło w szeregach Politechniki? Presja mediów? Oczekiwania kibiców?
- Złożyło się na to pewnie kilka przyczyn – powiedział Dariusz Szostek - Na pewno jedną z nich było przyjęcie założenia w głowach zawodników „Ten mecz powinniśmy wygrać”. Bo patrząc na tabelę taka wydawała się być siła zespołów. Takie założenie powoduje, że kiedy nie wychodzi jakaś akcja następuje chęć pokazania i pojawia się dodatkowe spięcie i tym samym wychodzi jeszcze gorzej. Większy luz występuje, kiedy przyjmuje się założenie, że przeciwnik jest równorzędnym rywalem lub też nawet może lepszym. Dodatkowo na grę zawodników Politechniki mogło wpływać oczekiwanie klubu, kibiców wygrania tego meczu a także świadomość, że wygrywając mecz zostaliby liderami chociażby na kilkanaście godzin, co byłoby historycznym wydarzeniem z punktu widzenia historii tego klubu. Zachorował także trener Jakub Bednaruk i to wszystko razem złożyło się na to, że nie było widać w zespole Politechniki naturalnej dla nich radości gry, jednoczesnej koncentracji i wewnętrznego luzu. Na pewno chcieli wygrać, ale mieli inne nastawienie niż w poprzednich meczach pojawiła się wewnętrzna presja i to wystarczyło, aby gra i wynik wyglądały już inaczej.
Obecnie warszawski zespół plasuje się na trzecim miejscu w tabeli PlusLigi i w środę na Torwarze o miejsce wicelidera zagra z PGE Skrą Bełchatów. Na trybunach zasiądzie komplet publiczności, będzie około 5 tysięcy kibiców. Co prawda siatkarze Jakuba Bednaruka nie są już na takiej fali jak przed trzema tygodniami, ale bilety na to spotkania sprzedały się jeszcze przed tym, jak zaczęli przegrywać.
PGE Skra Bełchatów natomiast zaliczyła słaby start w tegorocznych rozgrywkach PlusLigi. Podopieczni trenera Jacka Nawrockiego jednak szybko zabrali się za odrabianie strat i po trzech zwycięstwach z rzędu plasują się na drugiej pozycji, mając jeden punkt przewagi nad warszawską Politechniką.
Ostatnio w Bełchatowie doszło do zmian w składzie. Klub rozwiązał kontrakt z Yosleyderem Calą oraz Dejanem Vincicem. Natomiast szeregi bełchatowskiej drużyny zasilił włoski rozgrywający Dante Boninfante, który znajdzie się już w składzie na najbliższy mecz.
Jednego możemy być pewni. Emocji na Torwarze nie zabraknie! Początek spotkania o godzinie 20.00. Transmisja w Polsacie Sport.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej