MareK, fot. FIVB, 27 kwietnia 2012

W turnieju SWATCH World Tour Silesia Open w siatkówce plażowej, rozgrywanym w Mysłowicach dalej grają dwie polskie pary.

Czwartek na boiskach mysłowickiej Słupny był bardzo udany dla…. publiczności. Piękna pogoda, bezchmurne niebo i słońce – wszystko to kibicom zapewniła natura. – Bo na takich turniejach ludzie z FIVB punktują organizatorów także za pogodę - mówił Mariusz, młody mężczyzna obsługujący auta dla VIP-ów. Skoro tak – to w czwartek oficjele oceniający mysłowicką imprezę musieli za piękną aurę dopisać turniejowi SWATCH World Tour Silesia Open dodatkowe bonusy.

Jeśli chodzi o polski aspekt sportowy, niestety, podobnie pięknie już jednak nie było. Do popołudnia w pierwszych meczach zaprezentowały się trzy (jedyne w turnieju głównym) polskie pary – Michał Bryl z Maciejem Rudolem, Maciej Kosiak z Mariuszem Prudlem i Michał Kądzioła z Jakubem Szałankiewiczem. Niestety, wszyscy na poczatek przegrali swoje spotkania. Nasza młodzież, z którą w środowisku wiązane są spore nadzieje czyli Michał z Maćkiem w I rundzie starli się z mocnymi Brazylijczykami Ricardo Santosem i Pedro Cunhą. Mecz był właściwie bez historii – wygrała pewnie czołowa para świata do 15 i 17. Z kolei mecz Kosiaka i Prudla z francuskim rodzeństwem Andy’m i Kevinem Cesami porwał publiczność, a nasi siatkarze... ulegli po zaciętym tie breaku 1:2. Kądzioła z Szałankiewiczem dawali nadzieję, że znakomita publiczność przynajmniej w tym meczu będzie mogła oklaskiwać wygraną biało-czerwonych. Nic z tego. Rywalami naszych siatkarzy byli Szwedzi - Hannes Brinkborg i Stefan Gunnarsson. Goście ze Skandynawii wygrali gładko do 13 i 14.

Tym samym biało-czerwonym pozostały jeszcze mecze o pozostanie w turnieju. Nasi rozegrali je w czwartkowe popołudnie.  Kosiak i Prudel wykorzystali szansę, wygrywając, po bardzo emocjonującym i zaciętym spotkaniu z Niemcami Klempererem i Korengiem. Kolejna porażka oznacza out.  - Wygrana oczywiście cieszy, ale w meczu z Niemcami nie ustrzegliśmy się błędów – powiedział uradowany Mariusz Prudel.
W drugim meczu szansę wykorzystali także Kądzioła i Szałankiewicz. W ich potyczce z Holendrami Brouwerem i Meeuwsenem także potrzebny był tie break. Na koniec o Brylu i Rudolu. Zebrali doświadczenie, grali z wielkimi tej dyscypliny, oby to procentowało w przyszłości. Młoda polska para w drugim występie nie dała rady siatkarzom z Nowej Zelandii  Lochheadowi i Pitmanowi.

Mecze polskich par w czwartek, 26.04.
I runda

Maciej Kosiak, Mariusz Prudel (9) – Andy Cès, Kevin Cès (Francja, 24) 1:2 (17:21, 22:20, 16:18)

Pedro Cunha, Ricardo Santos (Brazylia,1) – Michal Bryl, Maciej Rudol (32) 2:0 (21:15, 21:17)

Hannes Brinkborg, Stefan Gunnarsson (Szwecja, 23) - Michał Kądzioła, Jakub Szałankiewicz (10) 2:0 (21:13, 21:14)

Przegrani na miejscach 25-32
Kosiak, Prudel – Klemperer, Koreng (Niemcy, 8)  2:1  (17:25, 24:22, 15:12)

Brouwer, Meeuwsen (Holandia) – Kądzioła, Szałankiewicz  1:2 (21:19, 23:25, 9:15)

Bryl, Rudol - Lochhead, Pitman (Nowa Zelandia) 0:2 (17:21, 15:21)

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej