Aneta Stożek / fot. FIVB, 20 grudnia 2010

PGE Skra Bełchatów pokonała argentyński Drean Bolivar 3:0 (27:25, 25:18, 25:15) w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata, które odbywają się w Katarze. W jutrzejszym finale bełchatowianie zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Trentino BetClic - Paykan.

PGE Skra Bełchatów pokonała argentyński Drean Bolivar 3:0 w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata, które odbywają się  w Katarze. W jutrzejszym finale bełchatowianie zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Trentino BetClic -  Paykan.

Pierwszy set spotkania był bardzo zacięty, o czym świadczy walka na przewagi w końcówce. Ostatecznie jednak podopieczni Jacka Nawrockiego wygrali partię 27:25.

Druga odsłona to już wyraźna przewaga PGE Skry – 11:7, 17:11. Bełchatowianie ”rozkręcili się”, grali pewnie i dominowali na boisku w każdym elemencie, głównie w bloku i w ataku.  Set skończył się wynikiem 25:18, po efektywnej zagrywce Bartosza Kurka.

Na początku trzeciej partii serią skutecznych zagrywek popisał się Mariusz Wlazły, dzięki czemu Skra objęła prowadzenie 5:2. W miarę rozwoju seta podopieczni Jacka Nawrockiego zwiększali przewagę (8:4, 14:9, 18:10), a rywale popełniali coraz więcej błędów. Trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 25:15, po ataku Marcina Możdżonka.

 Warto przypomnieć, że w zeszłorocznej edycji Klubowych Mistrzostw Świata PGE Skra Bełchatów zajęła drugie miejsce, tuż za siatkarzami z Trentino.

Całkowita pula nagród w tegorocznej edycji turnieju wynosi 750 tys. dolarów, zwycięzcy zaś przypadnie 250 tys. dolarów.

- Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa i z awansu do finału. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy zagrać na sto procent, żeby pokonać argentyński zespół, zwłaszcza po ich bardzo dobrym występie w meczu przeciwko Dynamo. Cieszę się, że już powtórzyliśmy wynik z zeszłego roku i w najgorszym wypadku zdobędziemy srebrny medal - powiedział po meczu Mariusz Wlazły, atakujący PGE Skry.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej