EA, fot. Agnieszka Derlatka, 14 stycznia 2016

Po przerwie związanej z turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich zespoły PlusLigi wznowiły po blisko miesięcznej przerwie rozgrywki. Lider tabeli ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i obrońca tytuły Asseco Resovia Rzeszów wygrali swoje mecze. Porażki doznał jeden z faworytów PGE Skra Bełchatów.

Po przerwie związanej z turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich zespoły PlusLigi wznowiły po blisko miesięcznej przerwie rozgrywki. Lider tabeli ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Cuprum Lubin 3:0 (25:20, 25:16, 25:17) w meczu dwunastej kolejki PlusLigi. MVP spotkania został wybrany Sam Deroo, który zdobył 16 punktów i atakował z 64% skutecznością.

- Tak naprawdę to sami się zastanawiamy, jak się to wszystko potoczy po tak obfitej przerwie - mówił przed spotkaniem libero Cuprum, Paweł Rusek. - Wiemy, że trzeba znowu wpaść w rytm meczowy i powinno być dobrze. Na pewno będziemy w środę walczyć.

Zespół gości walczył, ale w środę zdecydowanie lepsi byli gospodarze, którzy pewnie wygrali i umocnili się na prowadzeniu. Wobec zmiany systemu rozgrywek w PlusLidze w finale zagrają tylko dwie najlepsze drużyny po fazie zasadniczej, a broniąca tytułu Asseco Resovia Rzeszów musi odrabiać straty z pierwszej części sezonu.  

Obrońca tytułu pokonał Effectora Kielce 3:1 (25:20, 25:18, 23:25, 25:21). - Nie ma sensu liczyć punktów i patrzeć na drużyny, które są przed nami. Dopóki nie osiągniemy swojego najwyższego poziomu i nie będziemy grali stabilnie, to nie ma co patrzeć w tabelę. My musimy starać się grać na jak najlepszym poziomie i dopiero gdy będziemy tak grali, to możemy się zastanawiać, w jakiej jesteśmy sytuacji i o co możemy powalczyć – mówił MVP spotkania Dmytro Paszycki, środkowy ekipy z Rzeszowa, którą w sobotę czeka pojedynek z wicemistrzem Polski, LOTOS-em Trefl Gdańsk, który zakończy I rundę.

Po 25 dniach siatkarze PGE Skry Bełchatów wrócili do rywalizacji o mistrzostwo Polski i przegrali przed własną widownią z Indykpolem AZS-em Olsztyn 1:3 (22:25, 25:20, 22:25, 27:29). Losy czwartej partii rozstrzgnęły się po zaciętej końcówce, w której skuteczniejsi okazali się przyjezdni. MVP spotkania został wybrany Paweł Woicki. Obie drużyny stworzyły widowisko, które stało na bardzo wysokim poziomie sportowym.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej