Eugeniusz Andrejuk, 7 lutego 2013

Ponad 3000 widzów było rozczarowanych porażką Omiczki z Bankiem BPS Fakro. Wygrana siatkarek z Muszyny dostarczyła dużo radości i wzruszeń grupie Polaków, potomków zesłańców syberyjskich.

- Mecz na pewno do łatwych nie należał. Po stronie rywalek była siła fizyczna, a po naszej ogromna determinacja, wola walki i kombinacyjna gra - mówił bardzo zadowolony trener Banku BPS Fakreo Muszyny, Bogdan Serwiński. Jego podopieczne pokonały w dalekim Omsku miejscową Omiczkę 3:2 (21:25, 25:19, 25:27, 26:24, 15:12) w pierwszym meczu półfinału Pucharu CEV. W rewanżu, który zaplanowano 14 lutego, polski zespół będzie faworytem rywalizacji i kandydatem do awansu do finału rozgrywek.

Przed wyprawą na Syberię Bogdan Serwiński najbardziej martwił się długą podróżą, 6-godzinną różnicą czasu oraz formą gwiazdy rosyjskiego zespołu Natalią Mammadową. - Z podróżą nie było najgorzej, choć mieliśmy dwie przesiadki. Na miejscu przywitał nas ponad 20-stopniowy mróz, ale następnego dnia było już cieplej i aura niczym nie różniła się od tej w naszych górach. A Mammadowa? Została powstrzymana - mówił trener wicemistrzyń Polski.

W czasie spotkania zespół z Muszyny dopingowała grupa Polaków. - Byli to mieszkańcy Omska i okolic, potomkowie zesłańców syberyjskich. Bardzo cieszyli się ze spotkania z nami. Nie brakło łez wzruszenia. Mieliśmy dodatkową satysfakcję, że dostarczyliśmy Rodakom sporo radości - powiedział Bogdan Serwiński.

Mecz Omiczka - Bank BPS Fakro rozegrany został w hali, gdzie w marcu odbędzie się turniej Final Four Ligi Mistrzów. - Jest to obiekt przeznaczony głównie do hokeja. Graliśmy na lodzie, który został przykryty matami, a na nich położono teraflex - opowiadał Bogdan Serwiński. Muszyński szkoleniowiec dodał, że drugie spotkanie też trzeba wygrać. - To będzie też trudny mecz. Na pewno będziemy musieli bardzo się postarać, żeby wygrać i awansować do finału Pucharu CEV - podkreślił.

Porażka Omiczki sprawiła zawód 3200 widzom wśród których znajdował się szef omskiego okręgu, Wiktor Nazarow. - Przekazuję rywalkom gratulacje. Jestem przekonany, że gra podobała się widzom, mi nie za bardzo. Mamy jeszcze jedną szansę na wywalczenie i awansu i zamierzamy ją wykorzystać - powiedział trener Omiczki Zoran Terzic.

Bardzo zadowolona z wygranej była kapitan polskiej drużyny Aleksandra Jagieło. - Cieszymy się ze zwycięstwa w pierwszym spotkaniu. W składzie Omiczki jest kilka znakomitych zawodniczek i jest to groźny zespół. Teraz już trzeba zapomnieć o zwycięstwie i koncentrować się na grze w Muszynie - powiedziała.

Mecz rewanżowy rozegrany zostanie 14 lutego w Muszynie (początek 18.00. Polsat Sport).

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej