Tomasz Bielak, 30 listopada 2015

Asseco Resovia Rzeszów przegrała trzeci mecz we własnej hali w tym sezonie w PlusLidze. W niedzielę uległa Cuprum Lubin 2:3.

Asseco Resovia Rzeszów doznała dosyć niespodziewanej porażki z Cuprum Lubin 2:3 w meczu siódmej kolejki PlusLigi. Jeszcze bardziej szokujący jest fakt, że była to trzecia z rzędu przegrana podopiecznych trenera Andrzeja Kowala na Podpromiu.

- Ciężko powiedzieć jednoznacznie, co mogło być przyczyną porażki. W pierwszym secie kontrolowaliśmy grę, bardzo dobrze graliśmy serwisem i blokiem. W kolejnych partiach w tych elementach już zawodziliśmy, nie byliśmy tak skuteczni jak w pierwszym secie. Trudno było nam utrzymywać naszą dobrą grę przez cały mecz – powiedział Russell Holmes, środkowy Asseco Resovii.

Zawodnicy Asseco Resovii nie mają chwili wytchnienia. Już w środę zmierzą się na własnej hali z Volley Asse-Lennik w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Środkowy mistrzów Polski zapytany o porównanie belgijskiego zespołu z innymi grupowymi rywalami, odpowiedział: – Lepsi czy nie – do każdego przeciwnika musimy pochodzić z szacunkiem. Jeśli chociaż na chwilę stracimy skupienie z tymi słabszymi przeciwnikami, to może się stać coś podobnego jak w niedzielę.

Dla rzeszowian mecz z Cuprum Lubin był trzecim z rzędu przegranym pojedynkiem na własnej hali. Taka sytuacja nie miała już dawno miejsca, wszak Podpromie było często nazywane „Twierdzą Rzeszów”. - To na czym się musimy skupić w tym momencie, to treningi aby powrócić do naszej dobrej gry. Mam nadzieję, że w środę wyjdziemy na boisko z lepszym nastawieniem – dodał Russell Holmes.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej