Kinga Rutecka, 13 lutego 2012

Zespoły PlusLigi Kobiet zakończyły fazę zasadniczą. W męskiej ekstraklasie do zakończenia tego etapu pozostało jeszcze kilka kolejek.

Jastrzębski Węgiel jest piąty w tabeli PlusLigi z 28 punktami. Taki sam dorobek mają Delecta Bydgoszcz i Asseco Resovia Rzeszów, które zajmują trzecie i czwarte miejsca. Zapowiada się ekscytująca walka o czołowe lokaty w ekstraklasie. Wyniki Jastrzębskiego Węgla będą m.in. zależały od dyspozycji Russela Holmsa. W ostatnim, zwycięskim meczu w Olsztynie spisywał się on bardzo dobrze na śroku. Zawodnik był bardzo skuteczny, zanotował siedemdziesiąt procent w ataku.

pzps.pl: Gratuluję zwycięstwa, choć mecz nie należał do łatwych. Czy był taki główny element, który dał Wam wygraną nad Indykpolem AZS Olsztyn?
Russel Holmes: Nie wiem czy to był taki jeden element. Dla nas ważne było wsparcie. Koledzy z drużyny wchodzili z ławki rezerwowych i spisywali się bardzo dobrze. Trudno tu wskazać jeden podstawowy element. Pod względem mentalnym  podeszliśmy do gry dobrze, cały czas w niej pozostając.

- Na początku to jednak gospodarze grali lepiej i to oni wygrali pierwszego seta.
- Zgadza się. Nie mogliśmy sobie za bardzo pozwolić na dużą efektywność w pierwszym secie. Byliśmy trochę ospali, niedokładni. Mimo to myślę, że od strony psychicznej, był to dobry mecz, co  zresztą wszyscy wiedzieli.

- Hala Urania słynie z niskich temperatur. W całej Europie panują teraz siarczyste mrozy. Byliście przygotowani na grę w trudnych warunkach?
- Tak, chodziły takie słuchy o tym. Rozmawialiśmy z zawodnikami, którzy już tu grali. Dlatego wiedzieliśmy o niskiej temperaturze w hali, byliśmy przygotowani i ubraliśmy się ciepło. Za bardzo nas to nie zaskoczyło i nie utrudniło gry.

- W Waszej nowej hali raczej nie jest zimno?
- Nie, tam nie mamy takiego problemu, na szczęście (śmiech).

- Czujecie w drużynie nieobecność Zbigniewa Bartmana?
- Tak. Jest on ważną osobą w naszej drużynie. Teraz jego nieobecność to  dla nas duży problem. Tymczasem powinniśmy o tym zapomnieć. Po względem mentalnym, dla naszej gry, będzie lepiej jeśli skupiamy się na tych zawodnikach, których mamy. To się teraz liczy. Jednak nie jest tak, że o tym nie myślimy całkowicie. Oczywiście przejmujemy się Zbyszkiem, czekamy na niego, zastanawiamy się kiedy wróci, będzie zdrowy, ale w czasie meczów staramy się o tym nie myśleć. Jego kontuzja na pewno nie jest
czynnikiem wpływającym na to, że czasami gramy gorzej.

- W środę gracie z Fartem Kielce. Patrząc na pozycje w tabeli, to Jastrzębki Węgiel będzie faworytem spotkania.
- Przypuszczalnie tak jest. Oby również i to spotkanie zakończyło się na naszą korzyść.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej