Katarzyna Porębska, EA, 11 grudnia 2014

- Szkoła dużo mnie nauczyła, ale to co najważniejsze pomogła mi bardzo rozwinąć się jako zawodnikowi. Nigdy nie żałowałem, że zdecydowałem się na naukę w SMS-ie PZPS Spała - mówi przyjmujący AZS Częstochowa Rafał Szymura, absolwent tej placówki.

pzps.pl: Jak trafiłeś do SMS-u Spała? Jak rozmawiałam z niektórymi zawodnikami, to wspominali że poprzez udział w Turniejach Nadziei Olimpijskich. Jaką drogę ty musiałeś przejść?
Rafał Szymura: Do Spały trafiłem po tym jak z kadrą województwa śląskiego zdobyliśmy złoty medal na olimpiadzie młodzieży. Po turnieju podszedł do mnie trener Andrzej Krowiak i zaproponował mi udział w Kampach w Spale. Po dwóch zgrupowaniach dostałem pismo, że zostałem uczniem SMS-u PZPS Spała.

- Do czego najtrudniej było ci przyzwyczaić się w szkole w Spale? Nie było to bowiem zwyczajne liceum. Po zakończonych lekcjach, czy treningach nie mogliście wrócić do domu?
- Szczerze mówiąc to do wszystkiego. Początki były trudne jak w każdym nowym miejscu. Ciężkie treningi, lekcje do wieczora to cały urok szkoły w Spale. Jednak po pewnym czasie każdy się przyzwyczaił.

- Trzeba przyznać, że szkoła ma dość specyficzną lokalizację. Nie mieliście dostępu do wielu rozrywek. Nie narzekaliście na nudę?
- Nigdy nie nudziliśmy się. Cały czas rozgrywaliśmy mecze albo w Spale, albo graliśmy na wyjeździe. Jak już mieliśmy wolne to wykorzystywaliśmy ten czas na odpoczynek. Czasami jak była fajna pogoda to zbieraliśmy się, żeby wspólnie pograć w piłkę nożną lub plażówkę. Myślę, że szkoła jest w bardzo dobrym miejscu. Z każdej strony otaczały nas lasy. Uważam, że to bardzo pomaga sportowcom, gdyż mogą skupić się tylko na ciężkiej pracy, a w tej szkole to jest właśnie najważniejsze.

- Jak wyglądał wasz zwyczajny dzień w SMS-ie PZPS Spała?
- Rano pobudka, potem poranna toaleta. Około 7.50 musieliśmy zejść na śniadanie, ponieważ o 8.00 zaczynaliśmy lekcje, które trwały mniej więcej do 14.00. Następnie szliśmy na obiad, a około 16.30 zaczynaliśmy trening. Po treningu ten kto potrzebował zostawał u fizjoterapeuty, a reszta szła na kolację. Wieczorem mieliśmy chwile czasu na leniuchowanie i odpoczywanie w łóżku. Tak mniej więcej wyglądał każdy nasz dzień w SMS-ie PZPS Spała.  

- Czy kiedykolwiek żałowałeś, że nie poszedłeś do zwyczajnego liceum, tylko zdecydowałeś się na SMS PZPS Spała?
- Nie, nigdy nie żałowałem swojej decyzji. Jestem wręcz wdzięczny wszystkim osobom, które mi pomogły, że mogłem uczyć się w takiej szkole. Szkoła dużo mnie nauczyła, ale to co najważniejsze pomogła mi bardzo rozwinąć się jako zawodnikowi. Myślę, że trenerzy jaki i dyrektor chcą, abyśmy poczuli się jak w ligowych klubach, przygotowują nas do tego poziomu, który obowiązuje w PlusLidze. Osobiście jestem bardzo zadowolony z nauki w SMS-ie PZPS Spała i jednocześnie wdzięczny, że dostałem taką szansę.

- Co najmilej będziesz wspominał z pobytu w tej szkole?
- Wszystkie trzy lata będę bardzo miło wspominał. Był to okres ciężkiej pracy i nauki. Jednocześnie poznałem bardzo dużo ludzi, którzy okazali się naprawdę mili i sympatyczni. Myślę, że jeśli będę miał tylko okazje to na pewno zajrzę do szkoły sekretariatu i odwiedzę cały sztab szkoleniowy.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej