Iwona Stach, 27 kwietnia 2016

- Nieważne kto stałby po drugiej stronie siatki. I tak byśmy go pokonali - powiedział Rafał Buszek, który z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle świętuje zdobycie złotego medalu mistrzostw Polski. Przed rokiem triumfował on w PlusLidze z Asseco Resovią Rzeszów.

pzps.pl: Do złotego krążka sprzed roku, zdobytego z Asseco Resovią Rzeszów, dołączył Pan dzisiejszy medal. Cieszy podobnie jak rok temu?
Rafał Buszek:
Tak, zwycięstwo smakuje tak samo. To moje trzecie złoto, jednak każdy z tych medali jest dla mnie wyjątkowy. Cieszę się, że drugi rok z rzędu grałem w finale, że udało się wygrać i jestem częścią zwycięskiego teamu. Rok temu cieszyłem się ze zwycięstwa Asseco Resovii Rzeszów nad LOTOS Trefl Gdańsk w tej hali, a dzisiaj, właśnie tutaj, to ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdobyła złoto i tytuł mistrza Polski.

- Sprawiliście, że ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powróciła na salony i w kolejnym sezonie zagra w Lidze Mistrzów.
- Tak, to prawda, udało nam się tego dokonać. Od samego początku wszystko wskazywało na to, że ten sezon będzie należał do nas i tak właśnie się stało. Wygraliśmy praktycznie wszystkie mecze, bodajże tylko dwa lub trzy przegraliśmy, a sam finał był moim zdaniem, doskonałym podsumowaniem tego, co działo się przez cały sezon.

- To prawda, przegraliście tylko trzy mecze w fazie zasadniczej. Zatem jaka była Wasza recepta na zwycięstwo?
- Można powiedzieć, że zasłużenie wygraliśmy. Wydaje mi się, że nieważne kto stałby po drugiej stronie siatki w meczach finałowych, bo i tak byśmy ich pokonali. Recepta na zwycięstwo? O to trzeba pytać trenera  Ferdinando De Giorgi lub prezesa klubu, bo stworzyli fantastyczny zespół, w którym panuje rewelacyjna atmosfera, co jest widoczne na przykład na treningach, a na meczach jedynie to potwierdzamy.

- Spodziewaliście się tak łatwego zwycięstwa w meczach finałowych?
- Cóż, jak mam być szczery, to przed meczami finałowymi i w trakcie nich patrzyliśmy jedynie na własną grę. W pierwszych spotkaniach w Kędzierzynie-Koźlu widzieliśmy, że rzeszowianie mają jakieś swoje problemy,  ale nie zwracaliśmy większej uwagi na ten fakt. Skupialiśmy się na własnej grze, aby utrzymać swoją wysoką formę.

- Czy po tak dobrym roku zostaje Pan w Kędzierzynie-Koźlu na kolejny sezon?
- Tak, mam jeszcze ważny kontrakt i wszystko wskazuje na to, że kolejny sezon spędzę w Kędzierzynie-Koźlu. Mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzy i będę mógł reprezentować barwy tego klubu.

- Niebawem rozpoczyna się sezon reprezentacyjny i tego czasu na odpoczynek chyba nie będzie za dużo…
- Rzeczywiście, czasu będzie naprawdę mało, ale taki już los siatkarza, że po sezonie ligowym od razu trzeba przestawić się na grę w reprezentacji. Teraz mamy kilka dni by nacieszyć się tytułem mistrza Polski, a potem obieramy kierunek na Spałę, gdzie będziemy się przygotowywać do występów.

- Sam sezon reprezentacyjny zapowiada się naprawdę emocjonująco.
- No tak, najpierw turniej kwalifikacyjny w Japonii, potem Liga Światowa z Final Six w Krakowie, a potem, mam nadzieję, przyjdzie czas na Igrzyska Olimpijskie w Rio. Kilka dni po zdobyciu medalu, z pewnością pojawimy się w Spale z naładowanymi akumulatorami i pełni energii rozpoczniemy przygotowania. Tak naprawdę nie możemy już się doczekać kolejnych spotkań, tym razem w barwach narodowych. Mam nadzieję, że sezon reprezentacyjny będzie dla nas równie udany, jak ligowy.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej