Patrycja Rzeźniczak, fot. Agnieszka Derlatka, 20 października 2014

Dobra gra i czwarte zwycięstwo PGE Skry oraz prezentacja Pucharu za zwycięstwo naszej reprezentacji w FIVB Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 - w niedzielne popołudnie kibice w Bełchatowie mieli powody do zadowolenia.

Trwa zwycięska seria PGE Skry Bełchatów. Mistrzowie Polski nie zwalniają tempa, wygrali czwarty kolejny mecz w lidze i z kompletem punktów prowadzą w tabeli. ZAKSA (niestety dla jej kibiców) również podtrzymała swoją serię. Kędzierzynianie przegrali trzeci kolejny mecz i z czterema punktami są na 9 miejscu. - Gratuluję Skrze wygranej za trzy punkty. Mam nadzieję, że następne mecze będziemy grali lepiej i w końcu zaczniemy zdobyć jakieś ważne punkty - podsumował Paweł Zagumny.

- Gratulacje dla zespołu z Bełchatowa. W drugim i trzecim secie zagraliśmy lepiej niż w ostatnich spotkaniach. Na pewno nie można nam odmówić woli walki. Dziękuję chłopakom za walkę oraz że po pierwszym secie, w którym dostaliśmy duże lanie, potrafiliśmy się podnieść i nawiązaliśmy wyrównaną walkę w dwóch kolejnych patiach - komentował trener gości Sebastian Świderski.

- Popełniliśmy kilka głupich, bardzo prostych błędów, np.: nieskończona przechodząca piłka w ostatnim secie, kiedy dotknęliśmy siatkę, albo ta obroniona, która spada między dwóch. To są takie błędy, których w statystykach nie ma, a które bardzo mocno ważą, jeśli chodzi o ostateczny wynik. Niestety zagrywka zrobiła dzisiaj różnicę, bo jak tylko doszliśmy przeciwnika, to za chwilę wchodził Mariusz albo Karol na zagrywkę i przeciwnik znów nam uciekał. Ciężko gra się z takim rywalem, kiedy nie ma się argumentów w przyjęciu, a później w ataku - wymieniał kluczowe elementy spotkania szkoleniowiec ZAKSY.

Rzeczywiście, przewaga Skry w pomeczowych statystykach jest bardzo wyraźna. Mariusz Wlazły zdobył 23 "oczka", co stanowiło ponad połowę punktowej zdobyczy mistrzów Polski w tym elemencie (43), ZAKSA zakończyła udanie 37 ataków, a najskuteczniejszy w jej szeregach Dick Kooy uzbierał tylko 10 punktów. W elemencie zagrywki gospodarze zapisali na swoim koncie 7 asów, podczas gdy goście jedynie 2. Tak jak zauważył Sebastian Świderski, najwięcej problemów jego zawodnicy mieli z odbiorem serwisów Wlazłego i Kłosa. Pierwszy wykonał 14 zagrywek, drugi 16. Bełchatowianie lepiej wypadli w bloku, zatrzymali rywali 9 razy, kędzierzynianom ta sztuka udała się tylko trzykrotnie. ZAKSA popełniła także więcej błędów - 16 (Skra 12).

- To było dla nas dobre spotkanie. Możliwe, że był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Mieliśmy bardzo dobry serwis, dobrze też wypadliśmy w bloku, obronie i przede wszystkim w ataku. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Musimy kontynuować naszą pracę, utrzymywać ten poziom i jeśli to możliwe starać się, aby jeszcze go podnieść. To jest tylko początek sezonu, dlatego musimy się skupić na ciężkiej pracy - zakończył Miguel Falasca.

Przed i w trakcie meczu w hali sportowej „Energia” w Bełchatowie został zaprezentowany Puchar zdobyty przez reprezentację biało-czerwonych w FIVB Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. Trofeum pozostanie w Bełchatowie do końca tygodnia i będzie wystawione w Urzędzie Miejskim, przy ulicy Kościuszki 1.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej