Rozmawiała Aleksandra Anna Smolarek, 29 września 2016

- Nie będziemy mistrzami Polski, ale jeśli będziemy walczyć w każdym meczu, to możemy mieć nadzieję na lepszy wynik niż w zeszłym sezonie - mówi jeden z najbardziej doświadczonych zawodników PlusLigi, francuski przyjmujący Guillaume Samica.

pzps.pl: W drużynie macie tylko trzech nowych zawodników. Uważasz, że takie niewielkie zmiany w składzie będą miały dobry wpływ na drużynę?
Guillaume Samica:
Oczywiście. Jedni odchodzą, inni przychodzą. Najważniejsze jest to, co Kuba Bednaruk zrobił przez ostatnie kilka lat. W zeszłym roku do drużyny dołączyłem ja i Paweł Zagumny, i ta drużyna potrafiła grać razem. Teraz doszedł jeszcze Andrzej Wrona, Bartek Kwolek i oni też wnoszą coś swoją obecnością. Jedna silna ściana jest zbudowana z wielu cegieł. Tak jak silna drużyna jest zbudowana z wielu zawodników i każdy zawodnik pomaga zespołowi.

- Jak wyglądają wasze treningi?

- Mocno i szybko. Jestem zaskoczony, że daję radę nadążyć. Myślę, że nigdy nie pracowałem na treningach tak ciężko, jak teraz. Fizycznie czuję się świetnie. Czasami jest trochę gorzej, ale to normalne. Rezultaty są widoczne na boisku. Gramy dobrze i, co ważne, gramy na tym samym poziomie przez pięć setów.

- Czujecie się przygotowani do sezonu?
- W tej chwili myślimy o najbliższym meczu. Nie lubię mówić, że zrobimy to czy tamto, bo tego nie wiemy. Możliwe, że wygramy z Asseco Resovią, jak było to w zeszłym sezonie. A może przegramy 0:3, tak jak oni z nami. W siatkówce wynik jest sprawą otwartą. Mam nadzieję, że w każdym meczu powalczymy o punkty, a to jest najważniejsze dla drużyny takiej, jak my. Nie będziemy mistrzami Polski, nie uważam też, że będziemy grać w finale, ale jeśli będziemy walczyć w każdym meczu, to możemy mieć nadzieję na lepszy wynik niż w zeszłym sezonie.

- Jak myślisz, czy zmiany w PlusLidze wyjdą drużynom i zawodnikom na dobre?
- Chcesz usłyszeć moje zdanie na ten temat? Ta zmiana jest dobra dla związku, dla telewizji, sponsorów, dla całego siatkarskiego show. Rozumiem to i się z tym zgadzam. Ale dla zawodników to tragedia. Wyobraź sobie drużynę, która gra w Lidze Mistrzów, której zawodnicy grali w igrzyskach olimpijskich, są w reprezentacji swojego kraju. Nie mówię tutaj tylko o Polakach. Grałem tak przez kilka lat, kiedy byłem w kadrze i w jednym z najlepszych klubów. To było niemal niemożliwe, granie co trzy dni, bez przerwy, mistrzostwa świata, igrzyska olimpijskie, mistrzostwa Europy, Liga Światowa, Liga Mistrzów… Niektórzy muszą odpocząć, bo jesteśmy tylko ludźmi. Mogę ci podać mnóstwo przykładów, ale generalnie to nie jest dobra decyzja dla zawodników.

- Jaki jest twój cel w tym sezonie?
- Myślę, że to będzie mój ostatni sezon w Polsce. Mam trzydzieści pięć lat, od pięciu lat gram tutaj. Chcę cieszyć się grą, ponieważ kocham siatkówkę, kocham swoją pracę, a kiedy lubisz to, co robisz, to grasz coraz lepiej. Wracasz do domu i uśmiechasz się. Czasami zdarzają się problemy, a wtedy i z grą jest gorzej. Postaram się być jak najbardziej przydatny dla drużyny.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej