-
- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Prosto z Ankary – Final Four CEV DenizBank Ligi Mistrzów – trójka to dobra ocena
Z Ankary Janusz Uznański, 23 marca 2014
Klasę drużyny, i to w każdej grze zespołowej poznaje się nie tylko po powtarzalności sukcesu, ale również po umiejętności podniesienia się po porażce. Taką determinacją wykazali się w niedzielę siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy w meczu o trzecie miejsce Ligi Mistrzów pokonali utytułowanego faworyta, Zenit Kazań.
Jastrzębski Węgiel – Zenit Kazań (25:21, 20:25, 25:17, 25:23)
Nie ma co ukrywać, że jastrzębianie byli mocno rozczarowani półfinałową porażką z Halbankiem Ankara. – Nie pokazaliśmy pełnych możliwości w sobotniej potyczce z gospodarzami Final Four. Rozgrywający rywali zmieniał rytm i sposób rozegrania a my nie nadążaliśmy z reakcją na te zmiany. To już jednak historia. Teraz trzeba gruntownie rozpracować Zenit Kazań, tak by nie dać się wymanewrować w meczu o trzecie miejsce. Tu w Ankarze walczyć będziemy o każde miejsce pozwalające usatysfakcjonować nas i naszych licznych kibiców, którzy tak licznie przybyli do Ankary i tak fantastycznie nas wspierają – powiedział Krzysztof Gierczyński tuż po meczu z Halkbaniem.
– Jesteśmy dumni z tego, że gramy w najlepszej czwórce europejskich klubów. To rezultat naszej ciężkiej pracy i postępu, który staramy się czynić z sezonu na sezon. W Ankarze powalczymy o miejsce na podium, ale jeśli powtórzy się wynik z Bolzano (Jastrzębski Węgiel był czwarty – przyp. redakcji) to nie znaczy, że ponieśliśmy porażkę. Przecież to Polska i Rosjanie wywalczyli obecność w Final Four a to znaczy, że Polska Siatkówka klubowa jest regularnie w gronie czołowych i niezwykle bogatych klubów z Rosji I Turcji – dodał Patryk Czarnowski przed meczem o 3. miejsce z Zenitem Kazań.
– Jastrzębski ma potencjał, którego nie ujawnił w meczu z Halkbankiem. Fajnie pokazał się Michał Kubiak, ale zabrakło mu wsparcia. W meczu o brązowy medal z moim klubem klub z Jastrzębia może pokazać stare, skuteczne oblicze i ma szanse na sukces, choć niezręcznie mi stawiać na rywali mojego klubu – powiedział obecny w Ankarze Łukasz Żygadło, nominalnie siatkarz Kazania, ale przechodzący obecnie długą rehabilitację po groźnej kontuzji.
W opinii samych zainteresowanych, jak i niezależnych ekspertów tkwiło przekonanie, że Jastrzębski Węgiel wcale nie jest bez szans w starciu z zespołem z Rosji. Od pierwszego seta widać było, że gracze polskiego klubu są zdecydowanie bardziej zmotywowani do rywali. Jastrzębianie za wszelką cenę pragnęli poprawić swą pozycję z poprzedniego występu w Final Four. W sporcie to bardzo ważne by walczyć o lepszy wynik. Głodni zwycięstwa siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali Rosjan a tym samym przekonali, że wcale nie czują „ubogimi krewnymi” w gronie potentatów. To brzmi może przewrotnie, ale tym razem „trójka” to zdecydowanie lepsza ocena od „czwórki” z poprzedniego występu Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów sprzed trzech lat. Jest progres.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej