-
- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Prosto z Ankary – Final Four CEV DenizBank Ligi Mistrzów – przegląd rosyjskiego wojska
JU, 22 marca 2014
W pierwszym półfinale CEV DenizBank Ligi Mistrzów wicelider rosyjskiej Superligi Biełogorie Biełogrod pewnie pokonał prowadzącego w rozgrywkach rodzimej ekstraklasy Zenit Kazań 3:1. Dla Andrieja Woronkowa, selekcjonera Sbornej, potyczka czołowych zespołów własnej ligi to poważny materiał analityczny, który może się okazać pomocnym przy powołaniach do reprezentacji na ten rok.
Biełogorie Biełogrod – Zenit Kazań 3:1 (25:19, 22:25, 25:18, 25:17)
Szkoleniowcami obydwu drużyn są byli selekcjonerzy reprezentacji Rosji. Gienadij Szipulin w Biełogrodzie a Władmimir Alekno w Kazaniu. Choć byli, to jednak niezwykle wpływowi w rosyjskiej federacji. Stąd każdy pojedynek pomiędzy Biełogorie a Zenitem a tym bardziej w turnieju finałowym Ligi Mistrzów wzbudza nadzwyczajne emocje. Obydwaj szkoleniowcy są przedstawicielami różnych szkół. Szipulin preferuje „starą” siłową siatkówkę rosyjską natomiast Alekno, który wyniósł wiele z siatkówki francuskiej już nie raz, szczególnie podczas turnieju olimpijskiego w Londynie przekonał, że Rosjanie potrafią połączyć „siłę z wdziękiem”. W sobotnie popołudnie górą była jednak siatkówka totalna, choć z lekka domieszką kreatywności. To przede wszystkim zasługa wiecznego asystenta Szipulina, Łotysza Borisa Kolczinsa. Próbuje on dodać pewnej lekkości w grze zespołu z Biełogrodu, ale w razie niepowodzenia tej koncepcji zawsze pozostaje alternatywa w gigantycznej postaci Muserskiego. Wielkolud obdarzony jest niebotycznym zasięgiem na środku siatki (tak w defensywie, jak i w ataku) oraz piekielnie potężną sił w polu zagrywki. Udowodnił także podczas meczu finałowego z Brazylią podczas IO 2012, że w dramatycznych sytuacjach potrafi być skutecznym atakującym a przede wszystkim duchowym przywódcą drużyny w sytuacjach kryzysowych. Trzeba zauważyć, że od tamtego czasu Muserski dojrzał i nabrał siatkarskiej ogłady. To dla każdej drużyny, dla każdego trenera postać kluczowa i tak będzie w najbliższym sezonie reprezentacyjnym.
Andriej Woronkow, którego póki co nie widziałem w arenie Final Four zobaczyć mógł aż nawet dziesięciu kandydatów do kadry na rok 2014. Wszyscy oni byli już sprawdzeni w reprezentacyjnych bojach i tylko od ich bieżącej dyspozycji zależy, czy otrzymają powołania i zagrają w FIVB Mistrzostwach świata w piłce siatkowej mężczyzn 2014. Po dzisiejszym meczu nie mam wątpliwości, że Woronkow zapisał w notesie Kosariewa, Bogomołowa, Tietiuchina, Muserskiego naturanie, Ilinycza i mimo porażki Apalikowa, Siwożelca, Wołkowa, Babiczewa oraz Michajłowa. To postaci już sprawdzone i mimo drobnych niedoskonałości godne zaufania. Teraz przed Woronkowem jedyny dylemat: czy kontynuować styl poprzednika (Alekny), czy uprościć grę i wrócić do tradycji dawnej siatkówki rosyjskiej (radzieckiej przede wszystkim), która w półfinale LM okazała się skuteczną. Może to kwestia błaha, ale w końcowym rozrachunku może przesądzać o wynikach. W pierwszym roku pracy ze Sborną Woronkow korzystał z zasobów Alekny, teraz już pracuje tylko i wyłącznie na swoje konto i konto Sbornej oczywiście. To wcale nie jest w rosyjskich realiach zadaniem łatwym.
Z Ankary
Janusz Uznański
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej