Eugeniusz Andrejuk, Rio de Janeiro, 11 sierpnia 2016

W środę pogoda mocno dała się we znaki. W czwartek podobno nie będzie lepiej. Jednak na Copacabanie temperatura zapowiada się wysoka. W turnieju kobiet na boisko wyjdą słynne Larisa i Talita. Zagrają o pierwsze miejsce w grupie z Kingą Kołosińską i Moniką Brzostek.

W środę w Rio de Janeiro pogoda mocno dała się we znaki. W czwartek, według prognoz, nie będzie lepiej. Jednak na Copacabanie temperatura zapowiada się wysoka. W turnieju kobiet na boisko wyjdą słynne Larisa i Talita. Zagrają o pierwsze miejsce w grupie z Kingą Kołosińską i Moniką Brzostek. Bilety rozeszły się jak najbardziej deficytowy towar.

Obie pary odniosły dotychczas po dwa zwycięstwa i mają zapewniony awans do kolejnej rundy. Jednak jutro na boisku żadna z par na pewno nie odpuści.

- Bardzo cieszymy się z tych dwóch zwycięstw. Gramy dobre zawody. Drugi raz z rzędu pokonałyśmy Rosjanki Ukołową i Birłową. Jest to bardzo mocny duet. Dziewczyny spisują się znakomicie, potwierdzając przynależność do światowej czołowki. Mamy powody do radości i ze spokojem czekamy na dalsze gry - powiedział trener reprezentantek Polski Łukasz Fijałek.

Kinga Kołosińska i Monika Brzostek wygrały dotychczas z Amerykankami i Rosjankami. Przed odlotem trener Fijałek analizując program gier w grupie użył sformułowania, że "na deser zostaną Larisa i Talita."

- Na pewno będzie on pyszny. Co do tego nie mamy wątpliwości. Zagramy z najwyższej światowej klasy zawodniczkami. Ale Kinga i Monika lubią wyzwania. Na pewno powalczymy - powiedział Łukasz Fijałek.

Zapytany o pobyt w wiosce olimpijskiej odpowiedział, że w Rio tak jak w życiu stara się szukać pozytywów. - Czujemy sportową atmosferę, spotykamy wielu wspaniałych sportowców i z optymizmem patrzymy w przyszłość - zakończył.

Dziś na Avenida Atlantica wokół Copacabany najbardziej chodliwym towarem były peleryny, płaszcze i parasolki (na stadion można wnosić tylko krótkie).

Na stadionie do siatkówki plażowej grano. Nie dało się natomiast pływać na pobliskim Lagoa Rodrigo de Freitas, gdzie rozgrywane są regaty wioślarskie, w których polskie osady spisują się bardzo dobrze. Dziś miały zostać rozdane pierwsze medale, w tym w naszej mocnej konkurencji czwórce podwójnej kobiet. Gdy jednak wyszedłem rano z hotelu nie miałem wątpliwości, że wyścigi zostaną odwołane. Padało i mocno wiało. Wiatr jest największym wrogiem wioślarzy. Dziś pięknie położowny Lagoa Rodrigo de Freitas wyglądał szaro i smutno. Zresztą regaty wioślarskie zostały odwołane juz po raz drugi w tych igrzyskach. Pierwszy raz trzeba było zmieniać program w niedzielę. Organizatorzy mają problem, gdyż brakuje im już wolnych terminów. Swoje łodzie na drugi tydzień igrzysk szykują kajakarze.

Stadion do siatkówki plażowej od Lagoa Rodrigo de Freitas dzieli niewiele, ze 30 minut mocnego spaceru. Po raz pierwszy od lat regaty olimpijskie rozgrywane są w centrum miasta.Nad torem góruje sylwetka Cristo Redentora, jednego z symboli miasta tegorocznych igrzysk Nie trzeba długo jeździć na regaty. Zwykle obiekt był za miastem jak to miało miejsce np. w Eton w 2012 roku. Zresztą w igrzyskach w Barcelonie o medale walczono na torze odległym o 100 km.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej