Polacy chcą być czarnym koniem MŚ

Siedem polskich par - trzy kobiece i cztery męskie - zagrają w rozpoczynających się w poniedziałek w Starych Jabłonkach FIVB Mistrzostwach Świata w Siatkówce Plażowej Mazury 2013. Przed dwoma laty w Rzymie grał tylko jeden duet biało-czerwonych.

Michał Kądzioła/Jakub Szałankiewicz oraz Piotr Kantor/Bartosz Łosiak wzięły udział w olsztyńskim Centrum Handlowym Alfa w konferencji prasowej oraz spotkaniu z kibicami.

Michał Kądzioła, który jest znany nie tylko z dobrej gry na piasku, ale również jako showman podkreślił, że na razie skupia się tylko i wyłącznie na siatkówce. – Chcemy zajść w turnieju jak najwyżej – mówi reprezentant Polski. – Zrobiliśmy duży postęp, a to dzięki trenerom, z którymi pracujemy od dwóch lat. Prezentujemy się na boisku coraz lepiej i mam nadzieję, że również w Starych Jabłonkach pokażemy kawał dobrej plażówki.

Z kolei młodsza para Kantor/Łosiak na razie stawia sobie za cel wyjście z grupy. – Gramy u siebie, a to może być atutem – mówi Łosiak. – Przy polskich kibicach gra nam się najlepiej. Skupimy się na razie na tym, by wyjść z grupy, a potem będziemy stawiać sobie kolejne małe cele.

Jakub Szałankiewicz natomiast ukrywa, że Mistrzostwa Świata to specyficzny turniej. – Gra tutaj 48 najlepszych par z całego globu – mówi Jakub Szałankiewicz. – Jest więc jeszcze więcej grania, a nikt tutaj nie będzie odpuszczał. To już nie są turnieje World Tour czy Grand Slam, tylko jeszcze wyższa rangą impreza. Moim zdaniem każdy z polskich duetów w przypadku awansu do najlepszej dziesiątki może być bardzo zadowolonym z osiągniętego rezultatu.

Najwyższe miejsce z reprezentantów Polski na MŚ w Starych Jabłonkach zajmują Mariusz Prudel i Grzegorz Fijałek. – My możemy być za to takim czarnym koniem zawodów – uśmiecha się Kądzioła. – Pokazaliśmy dobrą grę m.in. w Szanghaju czy Hadze. Teraz pokażemy także polskim kibicom, na co nas stać.

Przypomnijmy, że pierwsze mecze polskie pary rozegrają już w poniedziałek.