-
- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Podsumowanie 17 kolejki I ligi mężczyzn
Radosław Nowicki - Strefa Siatkówki, 18 stycznia 2011
17. seria gier na zapleczu PlusLigi przyniosła kolejne zaskakujące rozstrzygnięcie. Po raz kolejny niespodziankę sprawili siatkarze Pekpolu Ostrołęka, którzy wygrali z wyżej notowanym zespołem z Bielska-Białej. Pauzował Ślepska Suwałki i MKS MOS Będzin.
Najciekawiej zapowiadało się spotkanie Jokera Piła z Jadarem Radom. Podopieczni Jarosława Kubiaka pałali chęcią rewanżu za porażkę na Mazowszu. Jednak im się to nie udało. Po ośmiu z rzędu wygranych piilanie musieli przełknąć gorycz porażki. Dla zawodników Dominika Kwapisiewicza było to bardzo ważne zwycięstwo, gdyż ostatnio nie spisywali się oni najlepiej i dlatego plasowali się w środkowej części tabeli. Trzy punkty wywiezione z Wielkopolski pozwoliły im awansować na czwarte miejsce. Obecnie radomianie mają tylko jedno oczko straty do swoich ostatnich rywali, ale warto podkreślić, że rozegrali również o jedno spotkanie mniej od podopiecznych trenera Kubiaka.
Emocji nie było w Spale, gdzie uczniowie Szkoły Mistrzostwa Sportowego podejmowali GTPS Gorzów Wielkopolski. Trener Andrzej Stanulewicz dał odpocząć swoim podstawowym „armatom", czyli Pawłowi Maciejewiczowi oraz Maciejowi Kordyszowi. Mimo tego rezerwowi nie mieli problemów z pokonaniem słabszego przeciwnika. - Nie ma co wpadać w euforię po tym zwycięstwie. To był tylko dobry trening - komentował opiekun gorzowskiego zespołu. Dla podopiecznych Macieja Zendeła i Sebastiana Pawlika gorzowianie byli zbyt solidnym rywalem. Dla nich najważniejsze było wywalczenie kwalifikacji do mistrzostw Europy kadetów. Dzięki wygranej w Spale lubuska drużyna awansowała na drugą pozycję w tabeli, zaś adepci siatkówki niezmiennie zamykają ligową tabelę.
Tempa nie zwalnia lider z Gdańska. Widać, że podopieczni Dariusza Luksa zapomnieli już o kryzysie, który przechodzili na początku sezonu. Teraz kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i jak na razie nic nie zapowiada, by ta sytuacja miała ulec zmianie. W miniony weekend Trefl szybko rozprawił się z Avią Świdnik. Zawodnicy trenera Lemieszka w dwóch pierwszych setach podjęli walkę z przeciwnikiem, ale w trzeciej odsłonie polegli do 11. - Trochę obawialiśmy się tego meczu. Świdnik jest drużyną, która potrafi dobrze zagrać. Było to widać w pierwszym secie, kiedy bardzo dobrze zagrywali - mówił po meczu przyjmujący gdańskiej ekipy, Andrzej Skórski. Porażka z liderem nie zamyka drogi świdniczanom do walki o czołową ósemkę, choć do Pekpolu tracą już pięć punktów. Gdańszczanie mają dwa oczka przewagi nad drugim w tabeli GTPS-em, ponadto rozegrali o jedno spotkanie mniej od lubuskich rywali.
Kolejną niespodziankę w tym sezonie sprawili siatkarze ostrołęckiego beniaminka. Podopieczni Andrzeja Dudźca potrafili wcześniej okazać wyższość nad takimi drużynami jak: Jadar Radom czy GTPS Gorzów Wielkopolski, a teraz przyszła kolej na kolejnego wyżej notowanego rywala. Bielszczanie jechali do Ostrołęki, by odbudować się po wcześniejszej porażce z MKS MOS Będzin, ale i tym razem nie udało im się znaleźć recepty na innego beniaminka. Była to bardzo ważna wygrana Pekpolu, który umocnił się na ósmej pozycji w tabeli, natomiast zawodnicy Przemysława Michalczyka z kolejki na kolejkę spadają w dół ligowej tabeli. Obecnie mają tylko oczko przewagi nad ostatnim rywalem. Trudno nie odnieść wrażenia, że powtarza się sytuacja sprzed roku, kiedy to BBTS dobrze spisywał się na początku rozgrywek, a pod koniec rundy zasadniczej musiał bronić się przed walką w barażach o pozostanie w I lidze. Jednak w następnym meczu bielszczan czeka potyczka z SMS-em i trudno przypuszczać, by w tym meczu nie zgarnęli kompletu punktów.
W ostatnim meczu siedemnastej kolejki I ligi zmierzyły się ze sobą ekipy Energetyka Jaworzno oraz Stali AZS PWSZ Nysa. Goście zwyciężyli 3:1. Wydaje się, że ta porażka definitywnie pogrzebała szansę podopiecznych Sławomira Gerymskiego na walkę o czołową ósemkę, bowiem „Energetyczni" mają już aż dwanaście punktów straty do Pekpolu. Zatem pewnie jaworznianom o pozostanie na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej przyjdzie walczyć w barażach. W o wiele lepszej sytuacji są zawodnicy trenera Ratajczaka, którzy plasują się na piątym miejscu w tabeli z dużymi szansami na poprawienie swojej pozycji, bowiem mają o dwa spotkania rozegrane mniej niż chociażby GTPS Gorzów Wielkopolski czy Joker Piła.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej