Aleksandra Smolarek, 16 kwietnia 2016

Środkowy reprezentacji Polski i Asseco Resovii Rzeszów Piotr Nowakowski spotkanie swego zespołu z Zenitem Kazań (1:3) w półfinale Final Four Ligi Mistrzów oglądał zza band. Zdradził, że powoli wraca do pełni sił i odbywa treningi indywidualne.

Piotr Nowakowski spotkanie rzeszowskiego zespołu z drużyną Zenita Kazań w Lidze Mistrzów w Krakowie obejrzał zza band. - Oglądając mecz bardzo się denerwowałem, chociaż nie lubię oglądać siatkówki z takiej perspektywy jak dzisiaj. – powiedział środkowy Asseco Resovii Rzeszów i reprezentacji Polski.

Nie ukrywał, że nie przepada za momentami, kiedy nie może pomóc swojej drużynie, kiedy nic nie zależy od niego i nie może nic zrobić. - Przeżywałem ten mecz na pewno tak, jak chłopaki. – dodał. Przyznał, że drużyna robiła, co mogła by zwyciężyć, szczęścia zabrakło w końcówce drugiego seta przez co rzeszowska drużyna straciła szanse na wygraną w tym meczu i zarazem na awans do finału.

- Dla nas ten brąz będzie smakował jak złoto. Chcielibyśmy zostawić sobie coś na pamiątkę z tego turnieju. Mam nadzieję, że uda się nam to jutro - powiedział. Asseco Resovia w półfinale Final Four przegrała z Zenitem 1:3.

Środkowy zdradził, że powoli wraca do formy i jest to kwestia kilku tygodni by odzyskał ją w zupełności. W chwili obecnej Nowakowski odbywa treningi indywidualne. Powołanie do kadry narodowej traktuje jako szansę na intensywniejsze treningi.

- Czekają nas teraz bardzo trudne mecze. Staram się chłopakom pomóc jak tylko potrafię, mam nadzieję, że to dostrzegają. – zakończył zawodnik.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej