Eugeniusz Andrejuk, 12 kwietnia 2012

PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów rozpoczną we wtorek walkę o mistrzostwo PlusLigi. Zanim na parkiet wyjdą dwie najlepsze polskie drużyny, dojdzie do bezprecedensowego wydarzenia w polskiej siatkówce.

PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów rozpoczną we wtorek walkę o mistrzostwo PlusLigi. Dzień później dojdzie do drugiego spotkania. Trzeci i ewentualny czwarty mecz rozegrany zostanie w Rzeszowie.

- W czwartym meczu półfinału Asseco Resovia odniosła zasłużone zwycięstwo nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Rzeszowianie rolę faworyta przejęli po pierwszym meczu, kiedy byli gośćmi. Wtedy odebrali rywalom przywilej atutu gospodarza, a on jest istotny. Własne boisko w trzecim i czwartym spotkaniu było bardzo ważne. Ponad cztery tysiące publiczności w hali na Podpromiu bardzo pomogło gospodarzom – powiedział szef pionu szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej Włodzimierz Sadalski.

Włodzimierz Sadalski podkreślił bardzo dobre przygotowanie Asseco Resovii do najważniejszych meczów w sezonie. – Tutaj należy się ukłon w stronę trenera Andrzeja Kowala. Zrobił on naprawdę dobrą robotę. Widać to już było w Moskwie w czasie finału Pucharu CEV. Z ZAKSĄ rzeszowski zespół grał bardzo dobrze – dodał Włodzimierz Sadalski.

Bohaterem spotkań w Rzeszowie był Gyorgy Grozer. – Zawodnik ten ma wielką zdolność zagrania dwóch bardzo dobrych spotkań dzień po dniu. Jego zagrywki mogły imponować wielką siłą oraz precyzją. Dwa serwisy od stanu 24:24 w pierwszym secie były prawdziwym majstersztykiem – powiedział Włodzimierz Sadalski.

Przed rzeszowskim zespołem stoi teraz ogromne wezwanie. PGE Skra jest prawdziwym hegemonem w polskiej siatkówce klubowej i w siedmiu ostatnich latach zdobywała złote medale mistrzostw kraju.

- Półfinały były nacechowane stresem i nerwami. Cieszymy się, że zagramy w tych najważniejszych meczach sezonu. Teraz przede wszystkim musimy koncentrować się na finale – powiedział środkowy Asseco Resovii Grzegorz Kosok.

Przed meczami z PGE Skra zwykło się mówić, że „raz bełchatowian można pokonać, ale żeby trzy.” – W tych słowach jest wiele racji. Skra jest mocną, znakomicie poukładaną drużyną. Od kilku lat gra praktycznie tym samym składem. Gdy swój dzień mają Falasca, Wlazły i Kurek, to naprawdę przeciwnik musi wznieść na wyżyny, żeby mistrzowi Polski dotrzymać kroku. W historii ostatnich lat klubowych rozgrywek w kraju, tylko w nielicznych przypadkach Puchar Polski bełchatowianie przegrywali. Przed Asseco Resovią stoi bardzo trudne zadanie, ale czy niewykonalne? – mówi Włodzimierz Sadalski.

Przed pierwszym meczem finału w Bełchatowie rozegrany zostanie „Mecz Gwiazd” Młodej Ligi. Po raz pierwszy w historii polskiej siatkówki dojdzie do takiego wydarzenia. Być może czegoś podobnego nie da się znaleźć w siatkarskich annałach innych krajów. – Młoda Liga jest bardzo potrzebna. Umożliwia kadetom czy juniorom rozwijanie swoich umiejętności. U nas w klubie przywiązujemy ogromną wagę do szkolenia najmłodszych. Oczywiście liczy się też ich wynik – powiedział wiceprezes Asseco Resovii Rzeszów Marek Karbarz.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej