Anna Daniluk, CEV, 11 marca 2015

PGE Skra Bełchatów jest gotowa do walki, żeby zrealizować swoje marzenie i awansować do finałowego turnieju Final Four Ligi Mistrzów.

Ponad 12 tysięcy kibiców będzie wspierać PGE Skrę Bełchatów w spotkaniu rewanżowym z Sir Safety Perugią, które odbędzie się w środę w łódzkiej Atlas Arenie. Fani zespołu Miguela Falaski, obiecują doprowadzić drużynę do Berlina, gdzie w ostatni weekend marca, rozegrany zostanie turniej Final Four Ligi Mistrzów.

W minionym tygodniu Sir Safety Perugia, wygrała u siebie 3:2 pierwszy mecz II rundy play off, co skomplikowało sytuację PGE Skry. Bełchatowianie by być pewni awansu do najlepszej czwórki, muszą wygrać rewanż 3:0 lub 3:1, albo zwyciężyć w tie-breaku i w  „złotym secie”. Oczekiwania wobec mistrzów Polski są wysokie, zwłaszcza, że w poprzedniej rundzie dwukrotnie pokonali inny zespół Serie A – Cucine Lube Treia 3:0 i 3:1.

- Musimy zakończyć tę włoską robotę i awansować do Final Four. Turniej finałowy jest naszym marzeniem. Mieliśmy pecha w pierwszym meczu, a wszystko zaczęło się od incydentu z koszulką Facundo Conte, która zgubiła się w drodze do Włoch. Straciliśmy zawodnika w secie otwarcia, a dodatkowo zdekoncentrowaliśmy się – ocenił Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów.

Sprawa z Facundo Conte i przegranie meczu, było dopiero początkiem feralnego dnia. Zepsucie się autobusu, wiozącego zawodników na lotnisko w Rzymie, a w konsekwencji spóźnienie się na samolot, pociągnęło serię kolejnych nieprzyjemności. Zawodnicy musieli podzielić się na mniejsze grupy i w ten sposób wrócić do Polski. Całość podróży rozciągnęła się do 20 godzin. Następnego dnia Skra przegrała 2:3 pierwsze spotkanie półfinałowe z LOTOS-em Trefl Gdańsk, co mogło niekorzystnie odbić się na zawodnikach.

- Jesteśmy już zmęczeni. Mieliśmy parę problemów i brakowało nam szczęścia w ostatnim czasie, ale wciąż jesteśmy gotowi walczyć o nasze marzenia, w tym także o turniej finałowy Ligi Mistrzów – zapewnił Miguel Falasca, trener Skry – Wierzę w moją drużynę i w pracę jaką wykonaliśmy w tym sezonie. Wiem, że możemy wygrywać!

W I rundzie LM PGE Skra Bełchatów powstrzymała swoją dawną gwiazdę – Bartosza Kurka, dziś zawodnika Cucine Lube Treia. Teraz czas by to samo powtórzyć przeciwko Aleksandarowi Atanasijeviciowi, który grając dwa sezony w bełchatowskim klubie, dostał szansę zabłyśnięcia w międzynarodowych turniejach.  

Spotkanie drużyny Mariusza Wlazłego z Sir Safety Perugią, które obejrzy ponad 12 tysięcy widzów, będzie 42 meczem PGE Skry Bełchatów w tym sezonie. Stawką jest awans do turnieju finałowego Ligi Mistrzów (28-29.03). Początek spotkania, o godzinie 18.00 (transmisja w Polsacie Sport).

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej