- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- PGE Atom Trefl wraca do Ligi Mistrzyń
Katarzyna Wirkowska, EA, 24 kwietnia 2015
Siatkarki PGE Atomu Trefla nie zwolniły w tym sezonie tempa w rozgrywkach europejskich. Po trzech sezonach spędzonych w Lidze Mistrzyń sopocianki dotarły w Pucharze CEV aż do samego finału. Teraz jednak pora wrócić do europejskiej elity - tę zaś zielono-niebieskie zagwarantowały sobie w czwartek. Wygrały 3-1 w półfinale play off ORLEN Ligi i zakwalifikowały do finału rozgrywek o mistrzostwo Polski. W tej fazie rywalizacji zmierzą się z Chemikiem Police. O brązowy medal powalczą zawodniczki z Muszyny oraz Impel Wrocław.
Sopoccy kibice z pewnością zdążyli się już przyzwyczaić do tego, że ich zespół rywalizuje o trofea nie tylko w samym kraju, ale także w Europie. Po pierwszym sezonie zakońćzonym srebrnym medalem sopocianki uzyskały bezpośrednią kwalifikację do Ligi Mistrzyń.
Inauguracyjna edycja turnieju była dla Atomówek bardzo udana, choć jednocześnie nieco pechowa. Atomówki otrzymały srogie lanie od późniejszego brązowego medalisty tych rozgrywek, Dynama Kazań, ale pomimo tego wyszły bez problemów ze swojej grupy. Los nie był jednak dla nich łaskawy, bo w 1/8 finału musiały stawić czoła Rabicie Baku, czyli ówczesnym klubowym mistrzyniom świata. Co ciekawe, drużynie Alessandro Chiappiniego do szczęścia nie zabrakło wiele - mecz u siebie sopocianki wygrały 3:1, ale na wyjeździe odpadły po złotym secie.
Przez fazę grupową Atomówki przeszły także śpiewająco rok później i to już jako jedyny polski zespół. Pierwszy rywal w fazie play-off okazał się jednak za mocny, ale nie tylko dla Atomówek. Vakifbank Stambuł nie tylko bowiem zwyciężył z Atomem 3:1 i 3:0, ale kilka tygodni później triumfował w całych tych rozgrywkach.
Trzeci sezon w Lidze Mistrzyń to kolejne godne reprezentowanie Polski na europejskich arenach. Cztery z sześciu wygranych spotkań ponownie dały sopociankom możliwość gry w fazie play-off. Tam zaś zespół Teuna Buijsa nie sprostał Eczacibasi Stambuł, którego szkoleniowcem był... Lorenzo Micelli.
Teraz Atomówkom przyjdzie się zmierzyć w Lidze Mistrzyń po raz czwarty i - co ciekawe - być może trafią w niej na niedawnego rywala, Dynamo Krasnodar. Rosjanki po wywalczeniu Pucharu CEV otrzymały już od Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej tzw. dziką kartę, która zapewnia im udział w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach. Jak pójdzie sopociankom tym razem? Odpowiedzi na to pytanie rzecz jasna nie sposób szukać już teraz. Jednak już teraz warto zaznaczyć, że zielono-niebieskie poprowadzi w tych rozgrywkach wspomniany Micelli. Włoch w Lidze Mistrzyń triumfował już dwukrotnie, a rok temu z Eczacibasi zajął 4. miejsce w tych rozgrywkach.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej