Eugeniusz Andrejuk, 23 stycznia 2015

- Sopocianki stać na zdobycie Pucharu CEV - uważa Andrzej Niemczyk. Byłemu trenerowi reprezentacji kobiet bardzo podobała się gra PGE Atomu Trefla w rewanżowym, ćwierćfinałowym meczu z włoskim Prosecco Doc-Imoco Conegliano.

PGE Atom Trefl Sopot awansował do rundy challenge Pucharu CEV. Zespół ten pokonał włoski Prosecco Doc-Imoco Conegliano 3:0 (25:20, 25:18, 25:12) w rewanżowym meczu 1/4 finału rozgrywek. Pierwsze spotkanie polski zespół przegrał 1:3. O awansie do rundy challenge zadecydował złoty set, wygrany przez gospodynie 15:9.

- O takim wyniku zadecydowało zwycięstwo w pierwszym secie - powiedział były trener reprezentacji Polski kobiet, Andrzej Niemczyk. - Dodał on naszej drużynie wiary we własne siły, wzmocnił mentalnie. Z kolei rywalki grały coraz słabiej. Zawodniczki Conegliano słabo zagrywały, a u nas przyjęcie z każdą akcją było coraz lepsze. Obie nasze rozgrywające miały swobodę w wyborze akcji ofensywnych.

Andrzej Niemczyk podkreślił bardzo dobrą grę Anny Miros. - Trafiła do mnie do reprezentacji w 2003 roku. Miała wówczas 18 lat. Widziałem w niej zawodniczkę klasy światowej. Miała ku temu wszelkie możlwiości. Jednak kolejne kontuzje przeszkodziły w rozwoju kariery. Ania jednak nie załamywała się i przeszła przez wszystkie swoje kłopoty. Skalę możliwości jej talentu mogliśmy zobaczyć w czwartkowy wieczór. Ona była jedną z głównych autorek zwycięstwa. Na pewno każdy trener powinien brać ją pod uwagę przy powołaniach - powiedział Andrzej Niemczyk.

W meczu z Prosecco Doc-Imoco Anna Miros zdobyła trzynaście punktów, najwięcej dla swego zespołu.

Na placu boju w Pucharze CEV, poza zespołem z Sopotu, pozostały trzy drużyny - Galatasaray Daikin Stambuł, Beziers VB i Dynamo Krasnodar. Ten ostatni klub zagrał również złotego seta i wyeliminował Lokomotiw Baku. Dla rosyjskiej drużyny 20 punktów zdobyła Tatiana Koszelewa, a 15 Lubow Sokołowa. Do rundy challenge dojdą jeszcze cztery drużyny z grona tych, które nie awansują do fazy play off Ligi Mistrzyń.

- Na pewno bardzo silne jest Dynamo, ale jest to drużyna znajdująca się w zasięgu możliwości PGE Atomu Trefla. Podobnie jak te, które zostaną wyeliminowane z Ligi Mistrzyń. Niezależnie na kogo trafi PGE Atom Trefl sopocianki stać na zdobycie pucharu. Perspektywy są dobre. Jest to mocny zespół, a szefowie klubu wykonali kawał dobrej roboty w stworzeniu klasowej drużyny - podkreślił Andrzej Niemczyk.

Co może spotkać PGE Atom Trefl w dalszych rozgrywkach Pucharu CEV? Dwa zespoły, które zajmą trzecie miejsca w Lidze Mistrzyń, "spadną" do Pucharu CEV. Podobnie będzie także w przypadku dwóch drużyn, które zajmą z najlepszym bilansem punktowym ostatnie miejsca w swoich grupach. Europejskie puchary zakończą się zatem najprawdopodobniej dla Impelu Wrocław, LP Viesti Salo i Partizana Belgrad.

Losowanie Challenge Round odbędzie się 29 stycznia o 11:30. Podczas niego poznamy także pary fazy play off Ligi Mistrzyń. Jednak ponieważ zespoły najwyższej klasy rozgrywek europejskich zakończą rywalizację grupową dopiero 28 stycznia, grono potencjalnych rywali PGE Atomu Trefla nadal pozostaje bardzo szerokie. Atomówki na tę chwilę zmierzyć się mogą z jednym zespołów wciąż walczących o miejsca 2-4 w poszczególnych grupach, czyli kolejno: Dynamem Kazań, Rabitą Baku, Agelem Prościejów, Nantes VB, Stiintą Bacau, Unendo Yamamay Busto Arsizio, Dresdnerem SC, Omiczką Omsk, RC Cannes oraz Nordmeccanicą Piacenza. Atrakcyjnych rywali więc nie zabraknie.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej