- Rozgrywki
- Rozgrywki młodzieżowe
- Imprezy PZPS
- Komunikaty
- Temp
- Patryk Łaba: nasz cel to awans do fazy play off
Katarzyna Porębska, fot. Tomasz Sowa, 26 stycznia 2017
pzps.pl: W siedemnastej kolejce I ligi wasza drużyna pokonała na wyjeździe Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0. Spotkanie było bardzo wyrównane. Chyba po ostatniej udanej akcji spadł wam kamień z serca?
Patryk Łaba: Oczywiście, że tak. W końcówce trzeciego seta zrobiło się gorąco. Nasz zespół charakteryzuje się tym, że po dwóch setach jego koncentracja dosyć mocno spada. Myślę, że było to widać. Trzecią partię zaczęliśmy od straty 2:5 i w naszą grę wkradła się nerwowość. Ten mecz z wielu względów był dla nas bardzo ważny. Nie tak dawno przegraliśmy w Nysie, co nas bardzo podrażniło. Z kolei przed nami seria bardzo ważnych meczów z naszymi bezpośrednimi rywalami w tabeli, m.in. z drużyną ze Spały. Jeśli z taki zespołami nie będziemy wygrywać to w tej lidze ciężko byłoby powalczyć o punkty. Choć nie da się ukryć, że jakieś niespodzianki udało się nam sprawić.
- Porażka z zespołami, o których pan wspomniał może sprawić, że awans do fazy play off I ligi się oddali.
- Dokładnie tak. Po ostatnim naszym zwycięstwie jesteśmy o tyle lepszej sytuację, że mamy siedem punktów przewagi nad drużyną z Częstochowy. Ponadto czeka nas spotkanie z SMS PZPS Spałą. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy przegrali ten mecz. Będziemy starali się powiększać tę przewagę, żeby zapewnić sobie awans do fazy play off. Jeśli wszystko dobrze się ułoży to może na zakończenie drugiej części fazy zasadniczej zajmiemy nawet szóste lub siódme miejsce w tabeli. Miejsca 5-8 dzieli naprawdę niewielka ilość punktów i jeszcze wszystko może się wydarzyć.
- Wielu zawodników i trenerów podkreśla, że tegoroczny sezon I ligi stoi na wysokim poziomie sportowym. Zgadza się pan z taką opinią?
- Myślę, że poziom jest wysoki. Chociaż są zespoły, które prezentują się o klasę lepiej od pozostałych. Mam tu na myśli MKS Ślepsk Suwałki, Aluron Virtu Warta Zawiercie i Stal PWSZ Nysa, która złożyła zgłosiła chęć gry w PlusLidze. Widać jakie oni mają cele na ten sezon. Chcą zajść bardzo wysoko. My z kolei jako beniaminek chcemy utrzymać się w tych rozgrywkach poprzez play offy. Nie zmienia to faktu, że jest wiele niespodzianek. Duża ilość spotkań rozstrzygała się po tie-breaku. Dla przykładu w pierwszym meczu z zespołem z Nysy prowadziliśmy 2:1 i mieliśmy szansę na wygraną za trzy punkty, ale ostatecznie przegraliśmy 2:3.
- Jako beniaminek rozgrywek chyba możecie być zadowoleni z poziomu swojej gry?
- I tak i nie. Były takie mecze, które nam zupełnie nie wyszły i mocno odbiły się na nas, ponieważ zaprezentowaliśmy się bardzo słabo. Dostaliśmy dość mocno od kibiców za to spotkanie. Jednak były też takie mecze, które napawały nas optymizmem, bowiem walczyliśmy jak równy z równym. Myślę, że po tym tie-breaku z Nysą apetyt był większy. Poza tym w ubiegłym sezonie, kiedy odnosiliśmy zwycięstwo za zwycięstwem, przegrywając zaledwie jeden mecz przyzwyczailiśmy kibiców do pewnego poziomu. Jednak uważam, że jako beniaminek ligi radzimy sobie nieźle.
- Małą rekompensatą dla kibiców był awans waszej drużyny do VII rundy Pucharu Polski i mecz z Cerradem Czarnymi Radom, który został rozegrany w Sanoku.
- To była super nagroda za walkę w Pucharze Polski. Niby mówi się, że I liga chce w tych rozgrywkach brać udział, a tak naprawdę to brzydki obowiązek, który wiąże się z dodatkowymi meczami. Jednak my graliśmy swoje, chcieliśmy zajść jak najdalej. Zagraliśmy z Czarnymi Radom, co było dla nas dużym przeżyciem.
- A przede wszystkim cennym doświadczeniem.
- Oczywiście, że tak. Na pewno w tym spotkaniu zagraliśmy lepiej, niż przeciwko drużynie z Nysy.
- Przy okazji mogliście zobaczyć i zasmakować jak gra się w PlusLidze.
- Można tak powiedzieć. Każdy marzy o tym, żeby kiedyś zagrać w tych rozgrywkach, ale mając około 25 lat mamy świadomość tego, że będzie bardzo ciężko takie marzenie spełnić.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej