Eugeniusz Andrejuk, 15 października 2010

W Spale rozpoczął się czterodniowy Turniej Nadziei Olimpijskich chłopców z rocznika 1995 i młodszych. Szesnaście województw wystawiło reprezentacje.

W Spale rozpoczął się czterodniowy Turniej Nadziei Olimpijskich chłopców z rocznika 1995 i młodszych. Szesnaście województw wystawiło reprezentacje.Są one 11/12/13-osobowe (liczba zależy od wyznaczenia przez Wydział ds. Młodzieży na dany rok na podstawie wyników poprzedniego TNO). Zawody w Spale są finałem szkolenia wojewódzkiego juniora realizowanego przez wszystkie Wojewódzkie Związki Piłki Siatkowej.
 
Przypomnijmy, że przed rokiem zwyciężyło Śląskie 113,5 pkt przed Mazowieckim 82,5 oraz Warmińsko-mazurskim 75,5. W klasyfikacji zostały uwzględnione następujące parametry: wyniki turnieju, wzrost, wyskok dosiężny, liczba klubów z których zawodnicy znaleźli się w reprezentacji okręgu oraz powołani na kampy. Sympatyka siatkówki często interesują takie dane jak wyskok dosiężny. W poprzedniej rywalizacji Nadziei Olimpijskich bardzo dobrym rezultatem popisał się Piotr Łukasik, który przy wzroście 203 cm uzyskał 347 cm.

Pierwszego dnia tegorocznych zawodów w Spale zawodnicy przeszli m.in. takie sprawdziany jak skok dosiężny, wyskok do bloku, rzut piłką lekarską i bieg po tzw. kopercie. - Mamy w Spale przegląd naszej młodzieży, która ma za sobą treningi w klubach. Np. po wynikach biegu po kopercie można określić sprawność i szybkość młodego człowieka. Jeżeli wysoki zawodnik uzyska dobry czas, to można zaryzykować stwierdzenie, że ma zadatki na siatkarza - mówi szef pionu szkolenia Polskiego Związku Piłki Siatkowej Włodzimierz Sadalski.
 
Jerzy Tracz, trener kadry województwa opolskiego, przywiózł dwunastu zawodników z czterech klubów - MMKS Kędzierzyn-Koźle (6), AZS Nysa (4), UKS MOS Opole (1) oraz UKS Azymek Zdzieszowice (1). Dwa pierwsze miasta są doskonale znane nie tylko na siatkarskiej mapie Polski. W czasie potęgi Mostostalu mierzyły się z nim czołowe zespoły Europy. Klub ten był gospodarzem turnieju Final Four Ligi Mistrzów.

- Tam gdzie są duże kluby siatkarskie chętnych do uprawiania tej dyscypliny sportu nie brakuje. Magia nazwisk i nazw zespołów przyciąga młodych ludzi. Jednak staramy się wyłapywać talenty z klubów mniejszych, które biorą udział w rozrywkach międzyszkolnych czy gminnych. Penetrujemy też inne dyscypliny sportu. Mam tutaj chłopaka, który ścigał się w peletonie kolarskim. Ma dwa metry wzrostu i przekonałem go, że większe szanse na zrobienie kariery w sporcie ma w siatkówce. W naszej ekipie jest jeden zawodnik z rocznika 1996, pozostali są o rok starsi. Chłopcy kochają siatkówkę i za nią oddaliby życie. Bardzo miło się z nimi pracuje - mówi Jerzy Tracz.

Trener Tracz podkreślił, że już pierwszego dnia Turnieju Nadziei Olimpijskich w Spale zauważył w kilku ekipach "sporo chłopaków o rewelacyjnych warunkach fizycznych. Piętnastolatkowie mają po dwa metry wzrostu i prezentują tak jakby byli stworzeni do siatkówki."
 
Kierownik Wyszkolenia PZPS Stanisław Majkowski podkreśla, że udział w turnieju daje zawodnikom szansę pokazania własnych możliwości zarówno sportowych jak i psychicznych. Jest również informacją dla trenerów dokonujących naboru, że zawodnik, który osiągnął określony wynik sportowy przy spełnieniu określonych kryteriów somatycznych i sprawnościowych jest najprawdopodobniej jednostką uzdolnioną, wartą skierowania do szkolenia centralnego.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej