O planach na ten sezon z trenerem Jackiem Nawrockim

W czwartek Polski Związek Piłki Siatkowej wybrał na trenera reprezentacji Polski seniorek Jacka Nawrockiego. Od jutra szkoleniowiec wraz z kadrą kadetów rozpoczyna walkę w mistrzostwach Europy. Jakie plany na ten sezon ma selekcjoner?

Jacek Nawrocki o nominacji na selekcjonera polskiej reprezentacji siatkarek dowiedział się, gdy był na warszawskim lotnisku i wraz z kadetami rozpoczynał podróż na mistrzostwa Europy do Turcji. Selekcjoner od lat związany jest z męską siatkówką. Co skłoniło go do podjęcia się nowego wyzwania? – Zainteresowanie żeńską siatkówką wzięło się z kontaktu z Budowlanymi Łódź. Tam poproszono mnie o współpracę, o pomoc. Zacząłem dostrzegać pierwsze cechy wspólne, ale także różnice między męską, a żeńską siatkówką. Szybko złapałem bakcyla i spodobało mi się to. Natomiast sytuacja ze zmianą selekcjonera reprezentacji Polki kobiet spowodowała, że postanowiłem spróbować.

Na pewno praca z żeńską kadrą będzie wyglądać inaczej. – Nie chciałbym się wdawać w szczegóły, ale różnice między żeńską a męską siatkówką widać gołym okiem. Wynikają one zarówno z mentalności dziewczyn, pewnie też z wartości jakie wyznają i oczywiście nie można zapomnieć o fizjologii, która przekłada się na tempo gry, na dynamikę. Jednak cały czas jest to siatkówka, więc jeżeli chodzi o technikę i taktykę obracamy się w tych samych standardach.

Nawrockiego przy głosowaniu jednogłośnie poparło całe Prezydium PZPS. Prezes Paweł Papke powiedział, że trener Nawrocki był najlepiej przygotowany ze wszystkich kandydatów. Czym selekcjoner zachęcił do siebie Prezydium? Jaki ma pomysł na ten zespół? – Oczywiście jeżeli chodzi o pomysł to wolałbym najpierw porozmawiać z dziewczynami. Bardzo wiele zależy od rozmów z nimi. W mojej prezentacji najważniejsze było to, aby siatkarki zostały potraktowane podmiotowo z uwzględnieniem rzeczy, o których one wcześniej mówiły. Za główne cele postawiłem Igrzyska Europejskie w Baku i mistrzostwa Europy.

Za rozmowy z potencjalnymi kadrowiczkami trener zabierze się od razu po powrocie z Turcji. – W dniu, w którym dowiedziałem się o nominacji na szkoleniowca reprezentacji kobiet przyjechaliśmy na mistrzostwa Europy do Izmitu. To jest dla mnie bardzo ważna impreza i puentuje ona ostatni rok naszej pracy w szkole. Dzień po powrocie będę starał się zabrać do pracy z kadrą kobiet i bezpośrednio kontaktować się z dziewczynami.

Trener Nawrocki pełni funkcję pierwszego szkoleniowca reprezentacji Polski juniorów, którą w tym roku czekają kwalifikacje do mistrzostw świata, które odbędą się we wrześniu tego roku. W ubiegłym sezonie zespół wywalczył wicemistrzostwo Europy. Co dalej z tą drużyną? – To jest dla mnie bardzo ciężkie pytanie. Potrzebuję kilka dni na podjęcie decyzji czy razem uda nam się pracować do kwalifikacji. Czy uda mi się to pogodzić z nowymi obowiązkami. Nie ukrywam, że juniorzy czyli ten rocznik 1995 byli dla mnie drugim życiem. Mimo, że z wieloma nie miałem w tym sezonie kontaktu, to bacznie obserwowałem ich każdy ruch, krok, mecz. Obserwowałem właśnie pod kątem reprezentacji. Moim marzeniem było, żeby z tą grupą walczyć o medal mistrzostw świata. Decyzja kto poprowadzi tę reprezentację jeszcze nie zapadła.

Na mistrzostwach Europy kadetów Jacek Nawrocki pełni rolę asystenta Sebastiana Pawlika. Biało-czerwoni zawody rozpoczynają w sobotę meczem z Włochami i są jednymi z pretendentów do zdobycia medalu. – Od razu przestrzegam przed ślepym huraoptymizmem. Wiele zespołów jechało na turnieje kadetów po medale i wychodziło różnie. Nasz zespół jest mocny za czym przemawia ogranie w I lidze, gdzie pokazali, że są w stanie podjąć walkę na dużo wyższym poziomie. Ale teraz gramy turniej międzynarodowy, gdzie są inne odniesienia i czasami różne czynniki mogą odgrywać rolę. My ich przestrzegamy przed rolą faworytów, staramy się aby koncentrowali się na każdym meczu i szli krok za krokiem. Bardzo chciałbym żeby znaleźli się w strefie medalowej.

Informacje o plikach cookie