Iwona Stach, 4 grudnia 2015

Asseco Resovia Rzeszów prowadzi bez porażki w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jednak w krajowej ekstraklasie doznał już trzech porażek i jak podkreślają zawodnicy obrońcy tytułu, nie ma już miejsca na kolejne porażki w PlusLidze.

W trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów, Asseco Resovia Rzeszów pewnie pokonała wicemistrza Belgii, Volley Asse-Lennik, 3:0. Tym samym podopieczni Andrzeja Kowala są jedyną niepokonaną drużyną w grupie G.

Po trzech porażkach w PlusLidze we własnej hali, rzeszowianie przełamali się i pewnie pokonali Volley Asse-Lennik. Zwycięstwo zapewniło im nie tylko pierwsze miejsce w grupie, ale również pomogło podbudować mocno nadszarpnięte morale. - Każdy mecz, zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w PlusLidze pokazuje, że przeciwnicy nie położą się przed nami na parkiecie. Nie przyjadą, żeby szybko z nami przegrać. Każdy z każdym może wygrać, dlatego musimy w stu procentach prezentować swoją siatkówkę i przekładać to, co gramy na treningach, na mecze. To powinno wystarczyć. W meczu z Belgami każdy z nas to zrobił i udało nam się wygrać pewnie 3:0 – powiedział libero Asseco Resovii Rzeszów, Damian Wojtaszek.

Rzeszowianie cieszą się ze zwycięstwa w Lidze Mistrzów, tym bardziej, że do gry w zespole po groźnym urazie powrócił Olieg Achrem. Przyjmujący pokazał się z bardzo dobrej strony, co z pewnością cieszy, szczególnie, że w kilku zawodników w Asseco Resovii Rzeszów zmaga się z poważnymi kontuzjami.  

- Mamy sporo chłopaków, którzy mogą wejść. W zasadzie każdy z naszych czterech przyjmujących miał już kontuzję, oprócz Nikołaja Penczewa. Oni dopiero wkraczają w ten system meczowy. Potrzebujemy czasu, bo kontuzje spłatały nam figle. Wszyscy wiedzą, jaka jest sytuacja z Jochenem Schöpsem i Piotrem Nowakowskim. Urazy nam wszystko utrudniają, ale jesteśmy dopiero na początku sezonu, dopiero na półmetku fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zapominamy o porażkach, których doznaliśmy, nie chcemy w ogóle o nich myśleć. Środowe spotkanie nas bardzo mocno podbudowało i będziemy walczyć dalej – podkreśla Wojtaszek.

W sobotę podopieczni Andrzeja Kowala podejmą we własnej hali AZS Politechnikę Warszawską. Zawodnicy zdają sobie sprawę, że teraz już nie ma miejsca na kolejne potknięcia. - Teraz we wszystkich meczach będziemy chcieli zagrać swoją siatkówkę i je wygrać. Pogubiliśmy punkty, ale nie jesteśmy na straconej pozycji. Walczymy dalej o mistrzostwo Polski – podsumował libero.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej