EA, skra.pl, 30 marca 2015

PGE Skra Bełchatów przegrała z Asseco Resovią Rzeszów i Berlin Recycling Volleys w turnieju Final Four Ligi Mistrzów. - Musimy szybko odbudować przed nami decydujące mecze - mówi środkowy bełchatowskiego zespołu, Andrzej Wrona.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów znakomicie spisywali się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Następnie w play offach wyeliminowali mistrza i wicemistrza włoskiej Serie A - uważanej za jedną z nejlepszych lig świata. Jednak turniej Final Four w stolicy Niemiec im nie wyszedł. Przegrali z Asseco Resovią Rzeszów i Berlin Recycling Volleys. - Zajęliśmy najgorsze dla sportowca miejsce - mówi środkowy bełchatowskiego zespołu, Andrzej Wrona.

- W tym turnieju wogóle nie zagraliśmy zespołowo. Oczywiście, w sobotę walczyliśmy, niby byliśmy blisko, ale tak naprawdę Asseco Resovia cały czas miała kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku. W niedzielę zostawiliśmy na boisku serce. Czuję się okropnie zmęczony, ale gdyby sprawa medalu była otwarta, to jeszcze mógłbym śmiało wyjść i skakać - powiedział Andrzej Wrona.

Andrzej Wrona przypomniał, że przed zespołem kolejne ważne wyzwania. Za kilka dni PGE Skra czwarty mecz play off półfinału PlusLigi z LOTOS-em Treflem Gdańsk. Rywale prowadzą 2-1 i na porażkę już nie ma miejsca.

- Musimy się szybko odbudować bo przed nami decydujące mecze - mówi Andrzej Wrona. - Jeżeli nie włożymy całego serca, charakteru, sił i umiejętności w mecz z Lotosem, to już za tydzień możemy mieć przegrany cały sezon. Byliśmy stworzeni, by Ligę Mistrzów wygrać, a wracamy z niczym. A zaraz możemy być poza finałem mistrzostw Polski i poza Ligą Mistrzów. Musimy zrobić wszystko, albo jeszcze więcej by do tego nie dopuścić. I to musi być podejście każdego z osobna i wszystkich jako drużyny. Bo na razie nie jesteśmy całością.

Miguel Falasca, trener PGE Skry Bełchatów, dodaje, że "zespół jest w trudnym momencie." - Za nami duża część wyczerpującego sezonu, brakuje nam sił, mamy swoje problemy - powiedział. - Jedyne co możemy teraz zrobić to wrócić do Bełchatowa i pracować, pracować, jeszcze raz pracować, by przygotować się do kolejnych ważnych meczów. Jesteśmy rozczarowani, ale teraz musimy już patrzeć do przodu. Musimy wyeliminować długie fragmenty, w których tracimy kilka kolejnych punktów, wrócić do wyższej formy.

Inny środkowy PGE Skry Srecko Lisonać sprawę stawia krótko. - Musimy szybko pozbierać się przed meczem z Gdańskiem - powiedział. - Kiedy wygrywasz, atmosfera jest wspaniała. Ale gdy przychodzi porażka, wszyscy muszą się skupić na tym, aby drużyna nie straciła ducha. Trzeba pamiętać, że przeciwko Lotosowi mamy tylko jedną szansę. Nie wolno nam jej zmarnować.

W finale rozgrywek PlusLigi jest już Asseco Resovia Rzeszów, która w półfinale pokonała Jastrzębski Węgiel. Z kolei 18-19 kwietnia w ERGO Arenie rozegrany zostanie turniej Final Four Pucharu Polski z udziałem PGE Skry, LOTS-u Trefla Gdańsk, Jastrzębskiegto Węgla i Asseco Resovii.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej